Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Abschied vom schlesischen Windsor

Es ist heute ein Lieblingsort für Familien mit kleinen Kindern wegen des nagelneuen und weitläufigen Kinderspielplatzes, für Bewohner von Dörfern rund um Breslau, die nach frischer Luft dürsten und für Spaziergänger aus der Stadt. Daran, dass dieses Gelände einst zur Parkanlage des Schlosses Sibyllenort gehörte, erinnern neben betagten Bäumen auch die Zaunüberreste und schließlich das Schlossgebäude selbst. Letzteres bietet einen sehr traurigen Anblick.

 

Das Gebäude ist heute in privater Hand und verfällt nach und nach zu einer Ruine.
Foto: A. Durecka

 

 

Polska wersja poniżej

 

 

Man muss es ehrlich zugeben: Dieser traurige Anblick ist nicht auf Versäumnisse der letzten Jahre zurückzuführen, auch, wenn diese den Zustand des Gebäudes gewiss nicht verbessert haben. Das Schicksal des Schlosses Sibyllenort wurde, ähnlich wie das vieler anderer Residenzen niederschlesischer Aristokraten, durch den Zweiten Weltkrieg besiegelt. Zuerst kam es dort kurz nach dem Krieg zu einem Brand. Danach folgten Plünderer und schließlich 1955 das Kreisamt für Abbruch- und Aufräumarbeiten in Oels. Mehr als 25 Jahre lang nahm der Abbruch in Anspruch. Was blieb, ist nur ein kleiner Restteil. Und auch dieser sieht dem Verfall entgegen.

 

Unvorstellbarer Prunk

Dabei war es dort so schön. So schön, dass das Schloss Sibyllenort dereinst „das schlesische Windsor” genannt wurde. „Herzog Christian Ulrich Württemberg-Oels (1652–1704) muss wohl seine zweite Frau Sibylla Maria von Sachsen-Merseburg sehr geliebt haben, denn zwei Jahre nach der Heirat, im Jahr 1685, erwarb er für sie zwei kleine Dörfer: Raztelwitz (Szczodre) und Neudorf (Nowosiedlce) bei Oels. Diese schloss er später zusammen und ließ dort eine Sommerresidenz errichten”, schreibt Robert Primke in „Szczodre. Cień śląskiego Windsoru“ (vollständig zu lesen unter www.zapomnianedziedzictwo.pl). Der Bau des Schlosses dauerte sieben Jahre. Nachdem Sibylla starb, taufte der Herzog das Gut zu Sibyllenort um. Nach dem Tod Christian Ulrichs und unter mehreren Erbengenerationen kam das Schloss herunter. Erst Herzog Friedrich August von Braunschweig-Lüneburg-Oels beschloss, in die Residenz zu investieren. Er ließ dabei ein Stockwerk anbauen und vergrößerte so die Zahl der Zimmer auf 80! Das gesamte Schloss war mit herrlichen Möbeln, Teppichen, Bildern und zahlreichen Kunstwerken ausgestattet. Auch die Schlossanlage wurde größer – der Herzog baute vier weitere Gebäude dazu. In einem der Räume gab es sogar eine Theaterbühne. „Schließlich, nach 1867, hatte die gesamte riesige Anlage eine Kubatur von 37.650 Quadratmetern und zählte insgesamt 400 Zimmer. In sechzig Sälen wurde eine gigantische Bilder- und Grafiksammlung, die angeblich fünftausend Stück zählte, ausgestellt”, schreibt Robert Primke (www.zapomnianedziedzictwo.pl)

 

Ziegel um Ziegel verschwunden

Nach dem Krieg setzte in und um das Schloss herum die große Plünderung ein. Die Ziegel fuhren nach Warschau, auch der Springbrunnen und der Schlossturm verschwanden. Zuletzt fielen die bronzenen Löwen Dieben zum Opfer. Von dem großen Schlosskomplex blieb nur ein Fragment der östlichen Gebäudeseite übrig. Dieses befindet sich heute in privater Hand und verfällt weiter.

Anna Durecka

„Vergessenes Erbe” ist ein Projekt des Hauses der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit. Mehr dazu unter www.zapomnianedziedzictwo.pl/de

 

 

 

 

Szczodre: Smutny los Pałacu Sybilli

Pożegnanie ze śląskim Windsorem

 

Dzisiaj to ulubione miejsce rodzin z małymi dziećmi (ze względu na nowiutki i rozległy plac zabaw) mieszkańców podwrocławskich wsi spragnionych świeżego powietrza i spacerowiczów z miasta. O tym, że kiedyś ten teren był częścią parku Pałacu Sybilli w Szczodrem, przypominają nie tylko wiekowe drzewa, ale też pozostałości ogrodzenia i wreszcie sam budynek pałacu. Ten ostatni przedstawia sobą bardzo smutny widok.

 

So sah einmal das Schloss Sibyllendorf aus.
Foto: Wikipedia

 

Trzeba uczciwie przyznać, że ten smutny widok nie jest efektem zaniedbań ostatnich lat. Chociaż one na pewno stanu budynku nie poprawiły. Los Pałacu Sybilli, podobnie jak wielu innych dolnośląskich rezydencji arystokratów, przesądziła II wojna światowa. Najpierw krótko po wojnie doszło w nim do pożaru. Potem wdarli się tam szabrownicy, a na końcu, w 1955 roku, Powiatowy Oddział Rozbiórkowo-Porządkowy z Oleśnicy. Przez ponad 25 lat w Szczodrem trwały prace rozbiórkowe. To, co zostało z budynku, to tylko jego mała część. A i tak chyli się ku upadkowi.

 

Niewyobrażalny przepych

A było tak pięknie! Tak bardzo pięknie, że pałac w Szczodrem nazywano kiedyś „śląskim Windsorem”. „Książę oleśnicki Christian Ulrich Württemberg-Oels (1652–1704) zapewne bardzo kochał swoją drugą żonę – Sybillę Marię von Sachsen-Merseburg, gdyż dwa lata po ślubie, w 1685 roku, zakupił dla niej dwie niewielkie wsie: Raztelwitz (Szczodre) oraz Neudorf (Nowosiedlce) koło Oleśnicy, które później postanowił połączyć i na ich terenie wznieść letnią rezydencję” – pisze Robert Primke w tekście „Szczodre. Cień śląskiego Windsoru (całość do przeczytania na stronie www.zapomnianedziedzictwo.pl). Budowa pałacu trwała siedem lat. Kiedy Sybilla zmarła, książę postanowił ochrzcić dobra nową nazwą: Sybillenort. Po śmierci Christiana Ulricha i pod władaniem kolejnych spadkobierców pałac podupadł. Dopiero książę brunszwicki Friedrich August von Braunschweig-Lüneburg-Oels postanowił doinwestować rezydencję. Kazał dobudować jedną kondygnację, zwiększając tym samym liczbę pokojów do 80! Cały pałac był wyposażony we wspaniałe meble, dywany, obrazy i liczne dzieła sztuki. Urósł też zespół pałacowy – książę dobudował kolejne cztery budynki. A w jednym z pomieszczeń pojawiła się nawet scena teatralna. „Ostatecznie po 1867 roku całe ogromne założenie miało kubaturę 37 650 metrów sześciennych i liczyło łącznie czterysta pokojów. W sześćdziesięciu salach wyeksponowano gigantyczną kolekcję obrazów i grafik, liczącą podobno pięć tysięcy sztuk” – pisze Robert Primke (www.zapomnianedziedzictwo.pl)

 

Znikał cegła po cegle

Po wojnie rozpoczęło się wspomniane wielkie rozkradanie pałacu i terenów dookoła. Cegły pojechały do Warszawy, zniknęły też fontanna i wieża. Ostatnie ofiarą złodziei padły lwy z brązu. Z wielkiego pałacowego kompleksu ostała się niewielka część, fragment wschodniej strony budynku, który pozostaje w rękach prywatnych. I popada w ruinę.

 

Anna Durecka

 

Masz propozycje na kolejne artykuły na stronę www.zapomnianedziedzictwo.pl na temat zapomnianych miejsc z województw śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego? Interesujesz się historią Śląska i chcesz nawiązać z nami współpracę? Napisz do nas e-maila: sandra.mazur@haus.pl
„Zapomniane dziedzictwo” to projektu Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. Więcej na www.zapomnianedziedzictwo.pl
„Vergessenes Erbe” ist ein Projekt des Hauses der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit. Mehr dazu unter www.zapomnianedziedzictwo.pl/de

Show More