Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Cuda z odpadów

Dzieci podczas prac w warsztatach... Foto: Lech Kryszałowicz
Dzieci podczas prac w warsztatach…
Foto: Lech Kryszałowicz

Co robić latem, kiedy pogoda nie rozpieszcza? Można na przykład przerabiać śmieci na biżuterię lub prezenty. Żeby jednak się tego nauczyć, trzeba mieć nie więcej niż 12 lat i pojechać na warsztaty do Ostródy (Osterode).

 

Pogoda w czasie tegorocznych letnich warsztatów dla dzieci mniejszości niemieckiej, chociaż letnia, nie dała za wiele okazji do plażowania, ale też dzieci nie odczuły tego. Program był tak bogaty, że bez przerwy miały jakieś zajęcie. Bardzo wiele czasu spędziły w świetlicy, w której poznały technikę decoupage. Wykorzystując ją i inne nowe umiejętności, nauczyły się robić bransoletki i puchary z butelek po napojach, koszyczki z kartoników po napojach i mleku, świeczniki z drewnianych klocków, ozdobne deseczki, ramki zdobione papierem marmurkowym, serduszka z masy samoutwardzalnej. Znaczna część tej artystycznej twórczości została utrwalona na ich ubraniach, co na pewno mamy odkryły po powrocie do domu swoich pociech. Na pewno jednak im wybaczą, bo z warsztatów dzieci zawiozły im cuda zrobione z opadów.

 

Zajęcia plastyczne oczywiście nie wypełniły całego czasu. Dzieci uczyły się języka niemieckiego, także w formie zabaw i ucząc się piosenek. Miały także zawody sportowe, uczyły się niemieckich tańców ludowych: Bingo i Fröhlicher Kreis. Z wielką chęcią wychodziły też na place zabaw. Ostróda ma ich kilka, doskonale wyposażonych w urządzenia dla dzieci, jak też dla dorosłych, np. siłownie i huśtawki do huśtania na leżąco. Uczestnicy warsztatów obejrzeli także spektakl teatru lalek ze Słupska (Stolp). Podczas tego spektaklu aktorzy uczyli dzieci zabaw ich dziadków. Pływali także statkiem po Jeziorze Drwęckim, odwiedzili pałac w Karnitach (Karnitten), gdzie wielką frajdę sprawiło im przejście przez labirynt z krzewów. Równie wielką frajdę sprawiły im odwiedziny ostródzkiego basenu, w którym mogły poszaleć do woli.

 

– Kwalifikując dzieci na te warsztaty, staraliśmy się, aby uczestniczyły w nich dzieci z każdej organizacji i dlatego z każdej jest po kilkoro – informuje Danuta Niewęgłowska, kierowniczka warsztatów. Oprócz niej dziećmi opiekowała się Żaneta Szperkowicz i Monika Krzenzek, kiedyś ich uczestniczka.

 

Kilkoro dzieci w poprzednich latach już uczestniczyło w warsztatach. Jednak większość brała w nich udział pierwszy raz. Dla wielu był to w ogóle pierwszy wyjazd z domu bez rodziców. Dzieci zamieszkały i spożywały posiłki w internacie Ośrodka Szkolno-Wychowawczo-Rehabilitacyjnego w Ostródzie. Do dyspozycji miały pokoje 3-, 4- i 5-osobowe. W których wszystkie chciały zamieszkać? Oczywiście w tych największych.

 

Paweł Urbański z Bartoszyc (Bartenstein), członek zespołu tanecznego „Saga”, chociaż ma 10 lat, to „weteran”. W warsztatach bierze udział już trzeci raz. Dlaczego? – Bo jest fajnie – odpowiada wprost. – Uczymy się wielu rzeczy. Za każdym razem są nowi ludzie. Ja się nie boję, że nikogo nie znam. Najbardziej podoba mi się robić koszyczki z kartoników po mleku. Robi się je łatwo, szybko i ładnie wyglądają – zapewnia Paweł.

 

Paweł Samsel (10 lat) z Rutki i Eryk Rumecz (12 lat) z Bartoszyc przyjechali na warsztaty pierwszy raz. W Ostródzie odkryli, że są kuzynami, i odtąd stale przebywają razem. – Wszystko jest fajne. Jedzenie smaczne, szczególnie pierogi. Musimy wstawać o godz. 8–8.15, a cisza nocna jest od godz. 22 i nie wolno wtedy wychodzić z pokojów. Sami sprzątamy sale. Śpi nas pięciu w pokoju. Jest bardzo wesoło. Wcale nie chcemy do domu – mówią chłopcy.

 

Dominika Jaszewska (lat 11) przyjechała z Lidzbarka Warmińskiego (Heilsberg). To jej drugie warsztaty. – Tu jest ciekawiej niż w szkole, bo w szkole takich rzeczy nie robimy. Mnie najbardziej podobało się jeżdżenie na gokarcie na pedały – wyjawia.

 

Nikola Petuś z Kętrzyna (lat prawie 10), jest pierwszy raz poza domem bez mamy i taty. – Trochę tęsknię, ale wytrzymam, bo mogę do nich zadzwonić. Wszystko mi się tu podoba, jedzenie też – dodaje.

 

Warsztaty letnie zorganizował Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur. Odbywały się w dniach 15–29 lipca. Wzięło w nich udział 25 dzieci w wieku 8–12 lat ze stowarzyszeń niemieckich w Bartoszycach, Elblągu (Elbing), Giżycku (Lötzen), Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim, Morągu (Mohrungen), Mrągowie (Sensburg), Piszu (Johannisburg), Olsztynie, Ostródzie i Szczytnie (Ortelsburg). Sfinansowały je Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie oraz Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Gdańsku.

Lech Kryszałowicz, jr

Show More