Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Geschichtsreise in einem Vorkriegszug

 

 

Der historische Bahnhof in Leobschütz hatte zwei Mal eine gute Zeit – immerhin mehr als manch ein schlesisches Baudenkmal. Die erste goldene Periode fiel in das Ende des 19. Jahrhunderts, als der Bahnhof entstand. Der zweite Erfolgsmoment kam 1989. In Leobschütz tauchte damals ein Hollywood-Team auf, wobei der schlesische Bahnhof so tat, als wäre er ein griechischer – er „spielte” im Film „Triumph des Geistes” zusammen mit Willem Dafoe. Danach war er nur noch graue Realität.

 

Den Krieg hatte der Bahnhof gut überstanden, erst die Friedenszeit danach besiegelte sein trauriges Schicksal.
Foto: Paweł Pomykalski

 

Wersja polska poniżej

 

Aber die Anfänge waren, wie in Schlesien so üblich, beeindruckend. Errichtet wurde das Bahnhofsgebäude 1870 in Gestalt einer Dampflokomotive. In seinem 20 Meter hohen Turm, der einen Lokomotivschornstein imitierte, befand sich sogar ein Aussichtspunkt. Das Ober- und Erdgeschoss symbolisierten einen Maschinenkessel. Und die aufgestockte Etage ähnelte einem Lokführerhaus. Der originelle Bahnhof wurde schnell zu einem Lieblingsmotiv für Postkarten aus Leobschütz.

 

 

Erstes Mal, letztes Mal

„Anfangs war der Verkehr gering – nur einige wenige Züge täglich fuhren von der Station ab. Eine Belebung brachte das 20. Jahrhundert, da wurde zunächst u.a. eine direkte Schnellverbindung nach Breslau eingerichtet. In der Zwischenkriegszeit konnte ein Leobschützer, der sich in seinem schönen Bahnhof in einen Zug setzte, ohne größere Probleme auch Oppeln oder Gleiwitz erreichen”, schreibt Dawid Smolorz auf www.zapomnianedziedzictwo.pl. Als im März 1945 die Rote Armee in Leobschütz einrückte, wurde die Hälfte der Bauten in der Stadt zerstört. Der Bahnhof überstand diese schwierige Zeit in einem guten Zustand. Aufgrund seiner Funktion ging er dann auch schnell wieder in Betrieb. Kurz vor dem Einmarsch der sowjetischen Truppen, aber auch nach dem Krieg, spielten sich hier Szenen ab, die einen eigenen Hollywood-Film verdient hätten. Unmittelbar vor dem Anrücken der Front hatten viele Menschen versucht, um jeden Preis die bedrohte Stadt zu verlasen. Nicht allen Reisenden gelang es wegzukommen. Nach dem Krieg war der Leobschützer Bahnhof das Erste, was die Umsiedler aus dem ehemaligen Ostpolen von Schlesien erblickten, und das Letzte, was die nach Westen vertriebenen Deutschen von ihrer Heimat sahen. Ach, wenn die Bahnhofsmauern doch nur sprechen könnten…

 

 

Eisenbahn verliert gegen das Auto

Vielleicht würden sie sich dann ja über ihren jetzigen Zustand beschweren. Im März 2000 wurde die Bahnlinie Ratibor-Leobschütz-Deutsch Rasselwitz geschlossen. Die Eisenbahn hatte gegen das Auto verloren. Über die nächsten zwölf Jahre gehörte das Bahnhofsgebäude noch immer der Staatsbahn PKP. Nachdem es dann in den Besitz der Gemeinde übergegangen war, verkaufte diese es, um das Problem schnell loszuwerden, an einen privaten Investor, der anschließend sein Versprechen, es in ein Einkaufszentrum umzuwandeln, nicht einlöste. Vor kurzem sind Teile des Dachs eingestürzt. Nun schützt den Bahnhof nichts mehr vor dem völligen Ruin.

Anna Durecka

 

 

 

Głubczyce: Zabytkowy dworzec kolejowy

Wsiąść do pociągu przedwojennego…

Zabytkowy dworzec kolejowy w Głubczycach dwa razy miał swój dobry czas. To i tak więcej niż niejeden śląski zabytek. Pierwszy złoty okres przypadał na koniec XIX wieku, kiedy powstał. A drugi – na rok 1989. To wtedy do Głubczyc przyjechała hollywoodzka ekipa, a śląski dworzec przez moment udawał grecki i „zagrał” w filmie „Triumf ducha” razem z Willemem Dafoe. No a potem była już tylko szara rzeczywistość.

 

Dworzec w dobrym stanie przetrwał wojnę, dopiero powojenny okres pokoju przypieczętował jego smutny los.
Foto: Paweł Pomykalski

 

Ale początki, jak to na Śląsku, były imponujące. Budynek dworca został w 1870 roku wzniesiony w kształcie parowozu. Na imitującej komin lokomotywy 20-metrowej wieży znajdował się nawet punkt widokowy. Piętro i parter symbolizowały kocioł maszyny. Nadbudówka natomiast przypominała kabinę maszynisty. Oryginalny dworzec szybko stał się jednym z ulubionych motywów prezentowanych na pocztówkach z Głubczyc.

 

 

Pierwsze i ostatnie razy

„Początkowo ruch był niewielki, ze stacji odchodziło zaledwie kilka pociągów na dobę. Ożywienie przyniósł XX wiek, kiedy to m.in. uruchomiono bezpośrednie, przyspieszone połączenie do Wrocławia. W okresie międzywojennym mieszkańcy Głubczyc, wsiadając do pociągu na swoim pięknym dworcu, bez większych problemów mogli także dotrzeć do Opola czy Gliwic” – pisze Dawid Smolorz na stronie www.zapomnianedziedzictwo.pl. Kiedy w marcu 1945 roku do Głubczyc wkroczyła Armia Czerwona, połowa zabudowań w mieście uległa zniszczeniu. Dworzec przetrwał ten trudny dla miasta okres w dobrym stanie. Ze względu na swoją funkcję szybko też ponownie zaczął działać. Krótko przed wkroczeniem wojsk radzieckim, ale i po wojnie rozgrywały się tu sceny, które zasługiwałyby na swój własny hollywoodzki film. Tuż przed nadciągnięciem frontu ludzie za wszelką cenę usiłowali opuścić zagrożone miasto. Nie wszystkim podróżnym udało się odjechać. Po wojnie zaś głubczycki dworzec był pierwszym, co zobaczyli na Śląsku przesiedleńcy z Kresów Wschodnich, i ostatnim, co widzieli ze swojego Heimatu Niemcy wypędzani na Zachód. Ach, gdyby mury dworca mogły mówić…

 

 

Kolej przegrała z samochodami

Może poskarżyłyby się na swój obecny stan. W marcu 2000 roku linia kolejowa Racibórz –
Głubczyce – Racławice Śląskie została zamknięta. Kolej przegrała z samochodami. Przez kolejnych dwanaście lat budynek dworca wciąż należał do PKP. Kiedy przeszedł na własność gminy, ta, chcąc szybko pozbyć się problemu, sprzedała go prywatnemu inwestorowi, który nie wywiązał się z obietnicy przekształcenia dworca w galerię. Niedawno zawaliła się część dachu. Już nic nie chroni dworca przed całkowitym zniszczeniem.

 

Anna Durecka

 

 

 

Show More