O petycji mniejszości niemieckiej do europarlamentu w sprawie łamania praw mniejszości w procesie powiększania Opola z posłanką do Parlamentu Europejskiego Danutą Jazłowiecką rozmawia Rudolf Urban.
Mniejszość niemiecka wystosowała petycję do Parlamentu Europejskiego w sprawie powiększenia Opola i łamania praw mniejszości. Do dziś jednak nie słychać, aby posłowie zajęli się petycją. Na jakim więc etapie jest apel mniejszości niemieckiej?
Komisja Petycji (PETI) otrzymuje bardzo wiele petycji miesięcznie i pracownicy tej komisji robią co mogą, aby jak najszybciej przedstawić je posłom i zaopiniować, czy są one w ogóle dopuszczalne, gdyż wiele z nich, np. z uwagi na swój obraźliwy charakter, jest po prostu niedopuszczalnych. Jestem w stałym kontakcie z posłami członkami komisji PETI i wiem, że w ciągu miesiąca petycja mniejszości niemieckiej będzie wysłana do posłów, prosząc ich o wstępne uwagi. Od tego czasu upłynie kolejnych kilka miesięcy, aby petycja stanęła na agendzie posiedzenia komisji PETI, myślę jednak, że powinno to nastąpić przed przerwą wakacyjną bądź około września. Poza tym na początku maja odbędzie się wysłuchanie publiczne organizowane przez Komisję Petycji, na którym staramy się, aby poruszono również temat powiększenia miasta Opola.
Mniejszość niemiecka prosi w swojej petycji o podjęcie wszystkich możliwych środków prawnych w sprawie naruszenia przez władze lokalne i państwowe praw osób należących do mniejszości niemieckiej w gminach objętych powiększeniem Opola. Ale jakie faktycznie środki prawne ma Parlament Europejski w tej sytuacji? Czy całość nie zakończy się przysłowiowym pogrożeniem palcem?
Parlament Europejski poprzez Komisję Petycji może wezwać do interwencji Komisję Europejską, która stoi na straży traktatów oraz prawa unijnego, jeśli ta uzna, iż zostało ono przekroczone czy złamane. W parlamencie istnieje jeszcze tzw. Intergrupa ds. mniejszości językowych, na której przedstawiciele mniejszości niemieckiej z gmin objętych powiększeniem Opola już prezentowali swoje racje i zapoznali grupę europosłów z tym tematem. Ponadto w wielu nielegislacyjnych rezolucjach parlament bardzo często wzywa do poszanowania praw mniejszości narodowych. Ma pan rację, że są to działania niewiążące, lecz mają znaczenie polityczne i są formą nacisku na instytucję (Komisję Europejską), która ma obowiązek wyciągania konsekwencji w przypadku łamania prawa unijnego.
Pani poseł, nie czekając na rozpatrzenie petycji przez komisję PETI, sama zwróciła się z pytaniem do Komisji Europejskiej, czy Komisja dysponuje środkami prawnymi, aby zbadać ewentualne naruszenie regulacji odnoszącej się do praw mniejszości narodowych przy powiększaniu Opola. Jaką odpowiedź Pani otrzymała?
Tak, to prawda, zwróciłam się do Komisji Europejskiej z takim pytaniem. Odpowiedź, jaką uzyskałam, wskazuje na to, iż przypadek powiększenia miasta Opola dotyczy poszanowania polskiego prawa i polskiej konstytucji, a nie prawa unijnego i niestety to tylko Trybunał Konstytucyjny RP, a nie Komisja Europejska, powinien się wypowiedzieć na temat ewentualnego złamania prawa. Co więcej, zgodnie z art. 4 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej Unia szanuje tożsamość narodową państw członkowskich, nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi, w tym w odniesieniu do samorządu regionalnego i lokalnego. Komisja jest świadoma tego, że w sprawie rozporządzenia o powiększeniu miasta Opola zwrócono się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie jego zgodności z konstytucją. Sytuacja ta potwierdza, jak istotne jest zapewnienie w trybie pilnym skuteczności kontroli zgodności prawa z konstytucją w Polsce, co Komisja przypomniała też w swoim zaleceniu w sprawie praworządności w Polsce z 21 grudnia 2016 r.
Jakie kolejne kroki planuje Pani w sprawie powiększenia Opola? Czy po otrzymaniu odpowiedzi z Komisji Europejskiej ma Pani inne, kolejne możliwości podniesienia tematu powiększenia Opola i łamania praw mniejszości, czy teraz już pozostaje jedynie rozpatrzenie petycji?
Pomimo odpowiedzi na moje pytanie pisemne, oczekuję na posiedzenie Komisji Petycji, na którym będę miała szansę dopytać Komisję Europejską o szczegóły jej odpowiedzi. Ponadto śledzę kwestię mediacji i staram się wspierać przedstawicieli gmin objętych powiększeniem Opola oraz przedstawicieli mniejszości niemieckiej obecnej w tych gminach w rozmowach i negocjacjach mających na celu wypracowanie kompromisowego rozwiązania. Ubolewam, iż negocjacje zostały zerwane przez prezydenta Wiśniewskiego – to bardzo zły znak dla przyszłości naszego województwa.
Pani poseł reprezentuje w Parlamencie Europejskim nie tylko Polskę, ale w szczególności także region opolski. Czy Pani zdaniem – z perspektywy europejskiej – powiększenie Opola było potrzebne? Czy Opole, ale i Polska nie traci co najmniej wizerunkowo na całej sprawie powiększenia miasta?
Już w 1996 roku mówiliśmy o roli stolicy województwa w rozwoju całego regionu i jej oddziaływaniu i odpowiedzialności za resztę województwa. Również o tym, jak ważne jest to, by Opole było dużą i silną stolicą i jak istotne dla dynamicznego rozwoju województwa jest powiększenie Opola. Jednakże z chwilą powstania Aglomeracji Opolskiej konieczność powiększenia Opola straciła na ważności. To Aglomeracja Opolska, która powstała kilka lat temu, miała spełniać te zadania i zastąpić ideą partnerstwa oraz współpracy ideę powiększenia stolicy. Jeśli jednak prezydent Wiśniewski dysponuje analizami i badaniami, które wykazują, że jedyną drogą rozwoju dla naszego województwa jest powiększenie miasta Opola, to nie neguję z góry samego pomysłu. Jednakże nie akceptuję drogi, jaką obrał, która nie spełnia standardów europejskich, a w mojej ocenie wpisuje się w standardy ubiegłego stulecia.
***
Gespräch mit der Europaabgeordneten Danuta Jazłowiecka (PO) über die Petition der Deutschen Minderheit an das Europaparlament bezüglich der Verletzung der Minderheitenrechte im Zuge der Vergrößerung der Stadt Oppeln.
Die Deutsche Minderheit hat bezüglich der Vergrößerung Oppelns und der Verletzung ihrer Minderheitenrechte eine Petition an das Europäische Parlament gerichtet. Bis heute ist allerdings nichts davon zu hören, dass sich die Abgeordneten dieser Petition angenommen hätten. In welchem Stadium befindet sich nun der Appell der deutschen Minderheit?
Der Petitionsausschuss (PETI) erhält sehr viele Petitionen monatlich und die Mitarbeiter tun ihr Möglichstes, um sie zügig den Abgeordneten zuzustellen und zu beurteilen, ob sie überhaupt zulässig sind. Viele von ihnen sind nämlich z.B. wegen beleidigender Inhalte schlichtweg unzulässig. Ich bin ständig in Kontakt mit den PETI-Mitgliedern und weiß, dass die Petition der deutschen Minderheit innerhalb eines Monats an die Abgeordneten geschickt werden soll mit der Bitte um erste Anmerkungen. Ab diesem Zeitpunkt dauert es dann noch einige weitere Monate, bis die Petition bei einer PETI-Sitzung auf die Agenda gesetzt wird, aber ich denke, dies dürfte noch vor der Sommerpause bzw. gegen September geschehen. Außerdem findet Anfang Mai eine öffentliche Anhörung des Petitionsausschusses statt und wir bemühen uns darum, dass dabei auch das Thema Vergrößerung der Stadt Oppeln zur Sprache kommt.
Die Deutsche Minderheit bittet in ihrer Petition um die Anwendung aller möglichen Rechtsmittel in der Sache der Verletzung von Rechten ihrer Angehörigen in den von der Vergrößerung Oppelns betroffenen Gemeinden durch regionale und staatliche Behörden. Welche Rechtsmittel stehen dem Europäischen Parlament in dieser Situation aber tatsächlich zur Verfügung? Wird das Ganze nicht bloß mit einem drohend erhobenen Finger enden?
Das Europäische Parlament kann über den Petitionsausschuss die Europäische Kommission als Hüterin der EU-Verträge und des EU-Rechts zu einem Eingreifen auffordern, sollte diese befinden, dass diesbezüglich eine Überschreitung oder ein Rechtsbruch vorliegt. Im EU-Parlament gibt es zudem eine sog. Intergruppe für Sprachminderheiten, vor der Vertreter der Deutschen Minderheit aus den von der Vergrößerung Oppelns betroffenen Gemeinden bereits ihre Argumente vorgetragen und die Europaabgeordneten so mit dem Thema bekannt gemacht haben. Darüber hinaus fordert das EU-Parlament in vielen nichtlegislativen Beschlüssen sehr oft zur Achtung der Rechte nationaler Minderheiten auf. Es sind zwar unverbindliche Handlungen, da haben Sie Recht, doch sie haben durchaus ein politisches Gewicht und sind eine Form der Druckausübung auf die EU-Kommission, die dazu verpflichtet ist, bei Verletzungen des EU-Rechts Konsequenzen zu ziehen.
Frau Abgeordnete, Sie haben sich, ohne die Bearbeitung der Petition durch den PETI-Ausschuss abzuwarten, inzwischen selbst an die Europäische Kommission mit der Frage gewendet, ob der Ausschuss über die nötigen Rechtsmittel verfügt, um eine Verletzung der Minderheitenregelung bei der Vergrößerung Oppelns untersuchen zu können. Welche Antwort haben Sie erhalten?
Ja, das stimmt, ich habe mich mit einer solchen Frage an die Europäische Kommission gewendet. Die Antwort, die ich bekam, deutet darauf hin, dass bei der Vergrößerung der Stadt Oppeln das polnische Gesetz und die polnische Verfassung maßgebend sind, nicht das EU-Recht. Demnach soll sich leider nur das polnische Verfassungsgericht und nicht die EU-Kommission zu einem eventuellen Rechtsbruch äußern. Mehr noch, laut Art. 4 Abs. 2 des Vertrags über die Europäische Union respektiert die EU die nationale Identität ihrer Mitgliedsstaaten, die untrennbar mit ihren grundlegenden politischen und verfassungsrechtlichen Strukturen verbunden ist, darunter mit Bezug auf die regionale und lokale Selbstverwaltung. Die Kommission ist sich bewusst, dass bezüglich der Verordnung zur Vergrößerung Oppelns das Verfassungsgericht ersucht worden ist, die Verfassungsmäßigkeit der Stadtvergrößerung zu untersuchen. Diese Situation bestätigt, wie wichtig und dringend es ist, in Polen eine wirksame Kontrolle über die Verfassungsmäßigkeit des Gesetzes sicherzustellen. Die Kommission erinnerte daran auch in ihrer Empfehlung zur Rechtsstaatlichkeit in Polen vom 21. Dezember 2016.
Welche weiteren Schritte wollen Sie bezüglich der Vergrößerung Oppelns unternehmen? Haben Sie nach der Antwort der EU-Kommission noch andere Möglichkeiten, das Thema Vergrößerung Oppelns und Minderheitenrechtsverletzungen zur Sprache zu bringen, oder aber bleibt jetzt nur noch der Petitionsweg?
Trotz der Antwort auf meine schriftliche Frage warte ich nun auf eine Sitzung des Petitionsausschusses, bei der ich die Chance bekomme, mich bei der Europäischen Kommission nach den Einzelheiten ihrer Antwort zu erkundigen. Überdies verfolge ich die Schlichtungsgespräche mit und bin bemüht, die von der Vergrößerung Oppelns betroffenen Gemeinden sowie Angehörige der deutschen Minderheit in diesen Gemeinden bei Gesprächen und Verhandlungen zu unterstützen, die zum Zweck haben, eine Kompromisslösung auszuarbeiten. Ich bedaure, dass die Verhandlungen von Stadtpräsident Wiśniewski mittlerweile abgebrochen worden sind – das ist ein sehr schlechtes Zeichen für die Zukunft unserer Woiwodschaft.
Frau Abgeordnete, Sie vertreten im Europäischen Parlament nicht nur Polen, sondern insbesondere auch die Region Oppeln. War Ihrer Meinung nach die Vergrößerung Oppelns aus europäischer Sicht nötig? Ist diese Stadtvergrößerung nicht zumindest ein Imageschaden für Oppeln und auch für Polen?
Wir sprachen bereits 1996 über die Rolle der Woiwodschaftshauptstadt für die Entwicklung der gesamten Region sowie ihre Auswirkungen und ihre Verantwortung für den Rest der Woiwodschaft. Auch darüber, wie wichtig es ist, dass Oppeln eine große und starke Hauptstadt wird, und wie wichtig eine Vergrößerung Oppelns für eine dynamische Entwicklung der Woiwodschaft wäre. Mit der Entstehung des Oppelner Ballungsgebiets verlor eine Vergrößerung Oppelns dann aber an Bedeutung. Es war nun das vor einigen Jahren entstandene Ballungsgebiet, das diese Aufgaben übernehmen und die Idee einer Vergrößerung der Hauptstadt durch Partnerschaft und Kooperation ersetzen sollte. Falls allerdings Präsident Wiśniewski über Analysen und Studien verfügt, die belegen, dass die Vergrößerung der Stadt Oppeln der einzige Entwicklungsweg für unsere Woiwodschaft ist, so stelle ich die Idee nicht grundsätzlich in Frage. Was ich aber nicht akzeptieren kann, ist der von ihm eingeschlagene Weg, denn dieser entspricht nicht den europäischen Standards, sondern meines Erachtens eher den Standards des vergangenen Jahrhunderts.
Das Gespräch führte Rudolf Urban