Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Nie jest tak różowo

 

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) skontrolowała organy administracji publicznej w Polsce, aby się dowiedzieć, jak wspierają one podtrzymywanie tożsamości kulturowej i językowej mniejszości narodowych i etnicznych.


NIK skontrolował dokładnie 6 urzędów wojewódzkich, 12 gmin, w tym Dobrodzień i Chrząstowice, oraz 12 szkół podstawowych, a o zdobytej wiedzy poinformował w minionym tygodniu. Wśród kontrolowanych urzędów wojewódzkich był także opolski, który, jak się okazuje, jako jeden z dwóch ograniczał się w tym względzie do pozyskiwania od policjiinformacji o zdarzeniach naruszających prawa mniejszości.

Efekt decyzji MEN
Inne urzędy, jak choćby dolnośląski czy małopolski, organizowały m.in. konferencje dotyczące przestrzegania praw mniejszości oraz programy kierowane do młodzieży, których tematami były tolerancja i przeciwdziałanie dyskryminacji. Z raportu podsumowującego kontrolę NIK wynika też, że gmina Chrząstowice i dwie inne przeprowadziły diagnozę potrzeb społeczności mniejszościowej w formie przygotowania strategicznych dokumentów. Zbadano też, jak gminy zlecały zadania dotyczące wspierania kultury mniejszości. Natomiast w 12 skontrolowanych szkołach podstawowych, wśród których były placówki z Dobrodzienia i Chrząstowic, okazało się, że w opolskich szkołach w latach 2018–2020 złożono najwięcej oświadczeń o rezygnacji ucznia z nauki języka mniejszości. Niestety w tym przypadku języka niemieckiego. NIK twierdzi, że jest to efekt decyzji MEN–dlaczego?

Zdaniem posła MN
–W moim przekonaniu jest to wynik reformy minister Anny Zalewskiej, bo ograniczenie nauki języka w 7. i 8. klasie powoduje, że rodzice dzieci uciekają do nauki języka niemieckiego jako języka nowożytnego obcego. Gdyby zatem MEN wysłuchało nas do końca, z myślą o dobru dziecka, i próbowało pomóc, to dzisiaj sytuacja byłaby dużo lepsza– twierdzi poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla i dodaje: –Raport NIK-u zwraca także uwagę na problemy z procedurą dochodzenia do podwójnych nazw miejscowości, która na poziomie ministerstwa jest przyblokowywana. Jak więc widać, tak różowo nie jest. Dobrze zatem się stało, że jest taki raport, bo to pokazuje, że choć mamy odpowiednią ustawę i realizację tych zadań, to gdybyśmy jednak mieli dokonać oceny, czy jest to wystarczające dla środowisk mniejszości, to wyraźnie widać, że nie. Potrzeby są dużo większe! Dlatego warto zastanawiać się nad tym, aby otwieranie się strony rządowej czy nawet samorządowej na mniejszości było większe.

Krzysztof Świerc

Show More