Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

“Plötzlich kniete er”

 

 

Der 7. Dezember 1970 schreibt Geschichte. Denn vor genau 50 Jahren veränderte Willy Brandt mit seinem Kniefall in Warschau die deutsche Nachkriegspolitik. Mit seinem Kniefall vor dem Mahnmal für den Aufstand im Warschauer Ghetto bat er, stellvertretend für das junge, demokratische Deutschland, die Polen und die gesamte Weltöffentlichkeit um Verzeihung für die Verbrechen, die Nazideutschland begangen hatte. Die Geste Brandts war seinerzeit keineswegs unumstritten, entfaltete im Nachhinein aber große Wirkung.

 

Bronzetafel am Denkmal des Kniefalls
Foto: Szczebrzeszynski

 

Polska wersja poniżej

 

1969 wird Willy Brandt der erste sozialdemokratische Bundeskanzler der jungen Bundesrepublik.
Die befindet sich zu der Zeit mitten im Kalten Krieg. Seit 1961 teilt zusätzlich eine Mauer Berlin. Die Fronten zwischen Ost und West sind verhärtet.

 

 

Neue Ostpolitik

Zusammen mit Egon Bahr, seinem engsten Mitarbeiter, will der neue Bundeskanzler Willy Brandt eine neue Richtung in der Ostpolitik einschlagen. Deshalb reist er, vor seiner geschichtsträchtigen Reise nach Polen, zuvor schon nach Moskau und in die DDR. Die Reise in die DDR, im März 1970, ist das erste deutsch-deutsche Treffen auf höchster politischer Ebene.

 

 

Kranz niederlegen – das reicht nicht

Brandts und Bahrs Doktrin lautet: Wandel durch Annäherung. Anerkennen, was ist, um dahin zu kommen, wo man hinwill.
Als Brandt schließlich an jenem geschichtsträchtigen 7. Dezember 1970 vor dem Ehrenmal der Helden des Warschauer Ghettos niederkniet, weiß er um die Strahlkraft seiner Geste. In einem Gespräch mit Bahr soll er später über seinen Kniefall gesagt haben: „Ich hatte plötzlich das Gefühl: Kranz niederlegen – das reicht nicht.“

 

 

Warschauer Vertrag

Noch am selben Tag unterzeichnet Brandt auch den Warschauer Vertrag. Der erkennt erstmals die Oder-Neiße-Linie als polnische Westgrenze an und ist eine Absage an jegliche Gebietsansprüche der BRD.

Brandt und Bahr wissen, dass ihre neue Ostpolitik, vor allem ihr Besuch in Polen, großen Widerstand in Deutschland erregen wird. Am Abend des 7. Dezember sagt Brandt bei einer kurzen Tischrede: “Für viele meiner Landsleute, deren Familien im Osten gelebt haben, ist dies ein besonders problembeladener Tag. Manche empfinden es so, als ob jetzt der Verlust eintritt, den sie vor 25 Jahren erlitten haben.“

 

Aber, so argumentiert Brandt, gäbe seine neue Ostpolitik nichts auf, „was nicht längst verspielt worden sei.“ Und zwar nicht von denen, die in der Bundesrepublik jetzt Verantwortung trügen, sondern von einem verbrecherischen Regime – dem Nationalsozialismus.“

 

 

Gespaltene Reaktion in Deutschland

 

In einer Umfrage des SPIEGEL, kurz nach dem 7. Dezember 1970, gaben 52 Prozent der Befragten an, dass sie den Kniefall Brandts nicht richtig fanden. Axel Springer, damals einer der einflussreichsten, konservativen Journalisten und Zeitungsherausgeber in Deutschland schreibt in einem Kommentar: “Eine kommunistische Regierung wird von einer aus freien Wahlen hervorgegangenen deutschen Regierung ermächtigt, ein Stück Deutschland zu annektieren.“ – Und drückt so die Haltung vieler Deutscher damals aus.

 

Brandts Geste spaltet die junge Bundesrepublik. Denn die restlichen 48 Prozent der Befragten wiederum finden den symbolträchtigen Kniefall Brandts richtig.

Marcel Reich-Ranicki zum Beispiel, selbst Überlebender des Warschauer Ghettos, sagte in einem Interview über den Kniefall Brandts: „Das werde ich ihm nie vergessen. Es hat auch in meinem Leben eine große Rolle gespielt.“

 

 

Nobelpreis

1971 erhält Brandt für viele überraschend den Friedensnobelpreis. In der Begründung der Jury heißt es: “Bundeskanzler Willy Brandt hat als Chef der westdeutschen Regierung und im Namen des deutschen Volkes die Hand zu einer Versöhnungspolitik zwischen alten Feindländern ausgestreckt. Er hat im Geiste des guten Willens einen hervorragenden Einsatz geleistet, um Voraussetzungen für den Frieden in Europa zu schaffen.“

 

Zur Reaktion der Deutschen in Polen auf den Warschauer Vertrag lesen Sie mehr hier:

Er lag uns schwer im Magen – Brandts Ostpolitik und die Deutschen in Polen

 


 

Dzień 7 grudnia 1970 roku zapisał się szczególnymi zgłoskami w historii. Dokładnie 50 lat temu Willy Brandt, uklęknąwszy w Warszawie, zmienił kierunek powojennej polityki Niemiec. Klękając przed pomnikiem Powstania w Getcie Warszawskim poprosił Polaków i całą światową opinię publiczną w imieniu młodych, demokratycznych Niemiec o przebaczenie zbrodni popełnionych przez nazistowskie Niemcy. Gest Brandta nie był wówczas bynajmniej niekontrowersyjny, ale z perspektywy czasu wywarł ogromny skutek.

 

W 1969 roku Willy Brandt zostaje pierwszym socjaldemokratycznym kanclerzem młodej Republiki Federalnej, która znajduje się właśnie w samym środku zimnej wojny. Na dodatek od 1961 roku Berlin dzieli mur. Wschód i Zachód oddziela przepaść.

 

 

Nowa polityka wschodnia

Wraz z Egonem Bahrem, swoim najbliższym współpracownikiem, nowy kanclerz RFN Willy Brandt chce obrać nowy kierunek w polityce wschodniej. Dlatego już przed swoją historyczną podróżą do Polski udaje się do Moskwy i NRD. Podróż do NRD w marcu 1970 roku jest pierwszym niemiecko-niemieckim spotkaniem na najwyższym szczeblu politycznym.

 

 

Złożenie wieńca to za mało

Doktryna Brandta i Bahra brzmi: zmiana poprzez zbliżenie. Uznanie tego, co jest, aby dotrzeć tam, gdzie pragnie się być. Kiedy wreszcie w owym historycznym dniu 7 grudnia 1970 roku Brandt klęka przed pomnikiem upamiętniającym bohaterów warszawskiego getta, wie, jakże znamienny jest to gest. Później, w rozmowie z Bahrem o swoim uklęknięciu miał powiedzieć: „Nagle poczułem, że złożenie wieńca to za mało”.

 

 

Traktat w Warszawie

W tym samym dniu Brandt podpisuje również traktat warszawski, który po raz pierwszy uznaje linię Odra-Nysa za zachodnią granicę Polski i stanowi odrzucenie wszelkich roszczeń terytorialnych RFN.
Brandt i Bahr wiedzą, że ich nowa polityka wschodnia, zwłaszcza wizyta w Polsce, wzbudzi w Niemczech wielki opór. Wieczorem 7 grudnia Brandt w krótkim przemówieniu podczas bankietu powiedział: „Dla wielu moich rodaków, których rodziny żyły na Wschodzie, jest to szczególnie problematyczny dzień. Niektórzy bowiem odbierają to tak, jak gdyby strata, którą ponieśli 25 lat temu, miała miejsce teraz”.
Ale, jak argumentuje Brandt, jego nowa polityka wschodnia nie rezygnuje z niczego, „co już dawno nie zostało utracone”. I to nie przez tych, którzy teraz ponoszą odpowiedzialność za losy Republiki Federalnej, „lecz przez zbrodniczy reżim, jakim był narodowy socjalizm”.

 

 

Mieszane reakcje w Niemczech

W sondażu przeprowadzonym przez „Spiegel” krótko po 7 grudnia 1970 roku 52% ankietowanych stwierdziło, że nie sądzą, aby uklęknięcie Brandta było właściwe. Axel Springer, wówczas jeden z najbardziej wpływowych dziennikarzy konserwatywnych w Niemczech, napisał w komentarzu: „Komunistyczny rząd zostaje upoważniony przez rząd niemiecki wybrany w wolnych wyborach do zaanektowania części Niemiec”. Jego słowa były odzwierciedleniem opinii wielu Niemców w tym czasie.
Gest Brandta rodzi podział w społeczeństwie młodej Republiki Federalnej, w oczach pozostałych 48% ankietowanych symboliczne uklęknięcie Brandta było bowiem słuszne i dobre. Na przykład Marcel Reich-Ranicki, sam ocalały z getta warszawskiego, powiedział w jednym z wywiadów: „Nigdy mu tego nie zapomnę. Ten gest odegrał dużą rolę także w moim życiu”.

 

 

Nagroda Nobla

W 1971 roku Brandt – co dla wielu było zaskoczeniem – otrzymuje Pokojową Nagrodę Nobla. W oświadczeniu kapituły czytamy: „Jako szef rządu zachodnioniemieckiego i w imieniu narodu niemieckiego kanclerz Willy Brandt wyciągnął rękę w kierunku polityki pojednania między dawniej wrogimi sobie krajami. Działając w duchu dobrej woli wniósł wybitny wkład w tworzenie warunków dla pokoju w Europie”.

 

 

Leon Schwarzenberg

Show More