Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Po kolei o kolei

 

 

Fosowskie, dziś część Kolonowskiego, nie tylko samym mieszkańcom kojarzy się z koleją, ale generalnie nazwa utożsamiana jest z transportem szynowym. Dlatego też Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej wybrał właśnie to miasto za miejsce rozmowy ze świadkami czasu o pracy na kolei.

 

Jak pokazało spotkanie w Kolonowskim, pasja do pracy na kolei w sercach swiadków czasu nie gaśnie.
Foto: DWPN

 

Hubert Grobarek, Herbert Wacławczyk i Ernest Ziaja pochodzą z terenu gminy Kolonowskie i od młodości wiedzieli, że chcą pracować na kolei, której poświęcili ostatecznie całe swoje życie zawodowe. Choć każdy na różnych stanowiskach.

 

Ernest Ziaja był maszynistą i podczas spotkania organizowanego w ramach projektu Archiwum Historii Mówionej opowiadał o swojej drodze zawodowej jako maszynista na parowozach i później na elektrowozach. Ta praca nie zawsze była bezpieczna. – Pewnego razu, prowadząc skład w nocy, zauważyłem, że na moim torze stoi inny pociąg. Rozpocząłem hamowanie, zwolniłem pociąg do 40 km/h i widząc, że nie uda się zatrzymać, przy tej prędkości wyskoczyłem z lokomotywy. A że była zima, wylądowałem na śniegu bez obrażeń. Lokomotywa wylądowała niestety na złomie – opowiada Ernest Ziaja, który przez ponad 40 lat był maszynistą na trasach Górnego Śląska.

 

Natomiast Hubert Grobarek, który 37 lat przepracował na kolei, podzielił się swoim doświadczeniem jako dyżurny ruchu, choć zanim doszedł do tego stanowiska, zaczynał na samym „dole”, na odcinku drogowym. – Dlatego też później, kiedy kształciłem młodych kolejarzy, nikt z nich nie mógł mi powiedzieć, że czegoś nie da się zrobić. Wszystkie prace kiedyś wykonywałem i wiedziałem, co jest możliwe, a co nie – mówi Hubert Grobarek, który podczas spotkania rozbawiał uczestników także różnymi żartami, których, jak mówi, nauczył się właśnie na kolei.

 

Herbert Wacławczyk zaś ze swojej 42-letniej kariery zawodowej opowiadał m.in. o swoich przejazdach kontrolnych ekspresem „Opolanin”, którego celem była Warszawa. – Moim zadaniem było dokładne raportowanie faktycznego przebiegu jazdy, a dokument musiałem po dotarciu do Warszawy w pół godziny dostarczyć do ministerstwa kolei, gdzie porównywano moje zapisy z informacjami z poszczególnych odcinków na trasie. Tak pilnowano kiedyś, aby pociągi się nie spóźniały – mówi Herbert Wacławczyk.

 

Pytani o dzisiejszy stan kolei wszyscy trzej machają ręką z zrezygnowaniem i mówią, że to już nie to samo. Kiedyś była dyscyplina, pociągi się nie spóźniały, rozkłady były układane z głową na cały rok, krytykują starzy kolejarze. Teraz zaś ich zdaniem nie pilnuje się ogólnego porządku na kolei.
W spotkaniu ze świadkami czasu wziął udział również Gerard Mańczyk, lokalny historyk i kustosz izby regionalnej w Kolonowskiem. Przedstawił on historię powstania linii kolejowej Opole – Fosowskie i dalsze losy kolei w tym rejonie. Uczestnicy mogli również obejrzeć wystawę o kolei na Górnym Śląsku oraz wyniki warsztatów fotograficznych poświęconych kolei zorganizowanych przez Bibliotekę i Centrum Kultury w Kolonowskiem.

 

Rudolf Urban

Show More