Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

„Poldi” spełnił obietnicę

Mistrz świata z 2014 r. i 2-krotny wicemistrz świata (2006 i 2010) – Lukas Podolski – swoją bogatą karierę piłkarską zakończy w wieku 36 lat w Górniku Zabrze, z którym 6 lipca podpisał kontrakt! 130-krotny reprezentant Niemiec, dla których zdobył 49 bramek (3. miejsce w historii niemieckiej kadry), zanim trafił do zabrzańskiego klubu, był zawodnikiem takich klubów jak: Bayern München, Arsenal London, Inter Mediolan, 1.FC Köln, Galatasaray Stambuł, Antalyaspor Kulübü i japońskiego Vissel Kobe.

 

Popularny „Poldi” przez całą swoją karierę podkreślał, że ma dwa serca – niemieckie i polskie – i najbardziej na świecie kocha dwa kluby – 1.FC Köln, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki na drodze do wielkiej kariery, oraz Górnik Zabrze. Drugi z wymienionych klubów był i jest wielką miłością jego ojca, Waldemara Podolskiego, który występował w barwach 14-krotnych mistrzów Polski, ale też w ROW-ie Rybnik i Szombierkach Bytom. Co ciekawe, z tym ostatnim klubem Waldemar Podolski w 1980 r. zdobył mistrzostwo Polski, jedyne jak dotąd dla „Szombrów”. 5 lat później, dokładnie 4 czerwca 1985 r., urodził się Lukas Podolski, który w 1987 r. jako 2-letnie dziecko wyjechał z rodzicami do Niemiec.

 

Lukas Podolski
Foto: © Raimond Spekking / CC BY-SA 4.0 (via Wikimedia Commons)

 

„To swój chłop”

Mimo to mały „Poldi” regularnie odwiedzał rodzinne strony i wówczas często chodził z ojcem na mecze Górnika. I to właśnie wtedy zakochał się w zabrzańskim klubie, a później jako dorosły piłkarz zapewniał, że na koniec swojej przygody z futbolem zagra w jego barwach. Swoją miłość do zabrzańskiego klubu wyrażał nawet poprzez kupno jego akcji. Mimo to mało było takich, którzy wierzyli „Poldiemu”, że grając w Niemczech, Anglii, we Włoszech, kiedykolwiek zdecyduje się na zostanie „Górnikiem” i grę w polskiej ekstraklasie, a jednak… Lukas Podolski dotrzymał danego słowa, podpisując kontrakt na rok, choć z powodzeniem znalazłby sobie dobrze płatne zajęcie w jednym z wielkich klubów w Anglii czy w Niemczech. Zresztą miał też propozycje z klubów meksykańskich i brazylijskich; czy zatem postąpił słusznie? Powitanie „Poldiego” na „Arena Zabrze” przerodziło się w wielkie święto. Tysiące miejscowych kibiców skandowało jego imię i nazwisko, a na transparentach pojawiły się napisy „Poldi, witaj w domu”. Z kolei w prywatnych rozmowach kibice podkreślali, że Lukas Podolski to „swój chłop”.

 

Ostatni klub w karierze

Natomiast sam zainteresowany stwierdził:

 

– Jak powiedziałem, tak uczyniłem, choć nie wszyscy w to wierzyli. Pewne jest też to, że Górnik Zabrze jest moim ostatnim klubem w karierze i ostatni oficjalny mecz rozegram w jego barwach! Mój plan to grać tu przez rok, ale może zostanę na dwa, trzy sezony, zobaczymy, jak to wyjdzie. Kocham futbol i chcę grać jak najdłużej.

 

Na razie jednak nie wiadomo, kiedy Lukas Podolski rozegra pierwsze oficjalne spotkanie w barwach zabrzańskiego klubu. Wszystko zależy od jego dyspozycji fizycznej. Prezes zabrzan Dariusz Czernik podkreśla, że „Poldi” przeszedł już badania lekarskie, a lekarz po ich analizie powiedział, że to niesamowite – takiej wrodzonej siły organizmu nie spotkał u żadnego piłkarza, który ma więcej niż 32 lata. Reasumując, sztab medyczny był pod wrażeniem możliwości fizycznych 36-letniego Lukasa Podolskiego, ale… Jak będzie to wyglądało w praktyce, trudno dzisiaj wyrokować. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że poziom polskiej ligi daleki jest od tych, w których w kwiecie swojej kariery występował „Poldi” – mowa głównie o ligach: niemieckiej, angielskiej i włoskiej.

 

Lukas Podolski
Foto: Sven Mandel/wikimedia commons

 

„Dla mnie Zabrze to Heimat”

Odpowiedź na pytanie, czy „Poldi” postąpił słusznie, wiążąc się z Górnikiem, da nam najbliższy sezon, który zabrzanie rozpoczną 25 lipca w Szczecinie meczem z Pogonią, a 5 dni później rozegrają pierwszy mecz u siebie, z Lechem Poznań. Czy już w tych spotkaniach będziemy świadkami debiutu Lukasa Podolskiego w meczu polskiej ekstraklasy? Sam zainteresowany twierdzi, że jest to zależne od tego, jak się będzie czuł: – Być może wystąpię już w pierwszym spotkaniu, a może w drugim lub w trzecim. Wiele będzie zależało też od rozmowy z trenerem. Jeśli będę na 100 procent gotowy, to zagram, jak nie, to będę trenować, by wystąpić jak najprędzej – powiedział. Dodajmy, że podpisanie kontraktu „Poldiego” z Górnikiem zainteresowało nie tylko polskie media. Przyglądają się temu także niemieccy dziennikarze. Jedno z pytań żurnalistów z WDR do Lukasa Podolskiego brzmiało, czy nie będzie mu w Polsce brakować czegoś z Niemiec, na co odpowiedział:

 

– Nie. W Polsce od Köln dzieli mnie tylko 1,5 godziny samolotem, więc problemu nie ma. Nie ma tym bardziej, że jestem w domu. Dla mnie Zabrze to Heimat.

 

Oby miłość trwała

Kibice nie tylko z Zabrza, ale także z Krakowa, Poznania czy z Warszawy na różnych forach z dużym uznaniem i szacunkiem komentowali podpisanie kontraktu z Górnikiem przez „Poldiego”. Wyraźnie cieszyli się, że mistrz świata zagra w polskiej ekstraklasie, dla której jest to bez wątpienia wielkie wyróżnienie, dotąd niespotykane. Takie zachowanie fanów bardzo cieszy. Tym bardziej, że spodziewano się hejtu, z jakim spotkał się swego czasu były fantastyczny mistrz świata w boksie, pochodzący z Gdańska Dariusz Michalczewski. Popularny „Tiger” karierę w Niemczech rozpoczął w Leverkusen, w tamtejszym Bayerze 04, a zatem w mieście oddalonym 10 km od Köln, gdzie wychowywał się „Poldi”. Po powrocie Dariusza Michalczewskiego do Polski, konkretnie do jego rodzinnego Gdańska, nie brakowało takich, którzy nie potrafili mu zapomnieć, że przed jego walkami grano niemiecki hymn, a nad jego głową powiewała niemiecka flaga, tak samo jak „Poldiemu” przed meczami reprezentacji Niemiec. W związku z tym pod adresem „Tigera” padały potężne obelgi ze strony kibiców i nie tylko. Często nazywano go zdrajcą.

 

Łaska pańska

Dariusz Michalczewski na te ataki odpowiadał, że jest wdzięczny Niemcom, iż pomogli mu w karierze. Dodawał, że gdyby nie znalazł się nad Renem, nie osiągnąłby tego, co zdobył, i nie byłby tak zamożnym człowiekiem, jakim jest: – Po prostu wykorzystałem szanse, jakie daje niemieckie państwo, za co jestem mu bardzo wdzięczny – stwierdził bokser. Lukas Podolski dzięki karierze w Niemczech, grze w reprezentacji Niemiec, a potem w innych ligach Europy czy w Japonii też jest bardzo zamożnym człowiekiem. Warto jednak życzyć mu, aby ominęły go takie doświadczenia, jakie spotkały „Tigera”, który w związku z atakami na niego w pewnym momencie zastanawiał się nad powrotem do Niemiec. Czy może to spotkać również „Poldiego”? „Łaska pańska na pstrym koniu jeździ”, a więc niczego wykluczyć nie można. Czasy jednak się zmieniają, mentalność ludzi też, więc warto być dobrej myśli. A jeśli się mylę? Wtedy Lukas Podolski może mieć dość gry w Polsce po jednym sezonie, co wcale nie będzie oznaczało końca miłości do Górnika. W myśl zasady „czym skorupka za młodu nasiąknie…”

Krzysztof Świerc

Show More