Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Działamy skutecznie

Z Zuzanną Donath-Kasiurą, wicemarszałkiem województwa opolskiego i radną sejmiku z ramienia mniejszości niemieckiej, o jej pierwszym roku pracy w zarządzie województwa, a także o wojnie na Ukrainie i nauczaniu języka niemieckiego jako języka mniejszościrozmawia Rudolf Urban.

Zacznijmy od tematu Ukrainy. W jaki sposób samorząd województwa pomaga Ukrainie i Ukraińcom, którzy tu uciekli?

Już myśleliśmy, że najtrudniejszą rzeczą była pandemia. Niestety, od 24 lutego mamy do czynienia z sytuacją wojenną na Ukrainie, a my jako samorząd województwa oczywiście przede wszystkim pomagamy naszym przyjaciołom z partnerskiego obwodu iwanofrankiwskiego. Prawdą jest, że zarządzanie kryzysowe w Polsce spoczywa głównie na władzach państwowych i starostach, a więc my jako urząd marszałkowski nie jesteśmy bezpośrednio zaangażowani. Ale czujemy się też odpowiedzialni, dlatego działamy na dwóch płaszczyznach.

Z jednej strony jest to pomoc bezpośrednio dla naszych partnerów na Ukrainie. Na Ukrainę wysłaliśmy już dwie karetki, a trzeciazostanie dostarczona. Wszystkie trzy są załadowane różnymi towarami pomocowymi. Ponadtozostały wysłanedwie duże ciężarówki z darami. Z drugiej strony działamy również tutaj na miejscu. Na przykład pracownicy urzędu marszałkowskiego popołudniami jako wolontariusze są na dworcu autobusowym w Opolu i pomagają uchodźcom, z których większość chce kontynuować podróż. Planujemy też, w jaki sposób zaangażować nasze instytucje w pomoc Ukraińcom, którzy tu uciekli. Kilka dni temu otworzyliśmy centrum integracyjne dla osób z zagranicy, które było planowane od dłuższego czasu, ale teraz będzie dostępne przede wszystkim dla gości z Ukrainy. Przygotujemy się także do udzielania pomocy gminom w ramach tzw. polityki społecznej.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i musimy się do niej dostosować. Ważne jest jednak to, że pomagamy ludziom z Ukrainy, dajemy im poczucie bezpieczeństwa i mam nadzieję, że znajdą oni w naszym regionie drugi dom na krótszy lub dłuższy czas.

Foto: Zuzanna Donath-Kasiura Foto: UMWO

Pomówmy teraz o pani. Od roku pełnipani funkcję wicemarszałka województwa opolskiego jako następczyni Romana Kolka, który zrezygnował z niej z powodów prywatnych. Jaki był ten rok dla pani osobiście?

Oczywiście początki nie były łatwe ze względu na pandemię koronawirusa, która skazała zarząd np. na posiedzenia online, tak że bezpośrednia wymiana nie była łatwa. Ważne jest jednak, że mimo to działaliśmy skutecznie. Dotyczyło to również obszarów, za które odpowiadam – opieki zdrowotnej i polityki społecznej, a także szkolnictwa i rynku pracy.
Z jednej strony mogliśmy wesprzeć szpitale funduszami na nowe przyrządy i sprzęt, a także na niezbędne prace budowlane. Z drugiej strony wykorzystaliśmy fundusze unijne na zakup laptopów dla wszystkich nauczycieli szkół zawodowych i średnich oraz niektórych szkół podstawowych, aby mogli oni dobrze przygotowywać i prowadzić lekcje. Pragnę podkreślić, że pomoc skierowaliśmy do wszystkich, a nie tylko do instytucji objętych naszym bezpośrednim patronatem.

 

Co było dla pani osobiście kluczową sprawą w minionym roku?

To dobre pytanie, ale nie wiem, czy potrafię na nie tak po prostu odpowiedzieć. Czas płynie tak szybko, ciągle pojawiają się nowe zadania, trzeba podejmować nowe decyzje.
Ale to, co jest mi rzeczywiście bardzo bliskie i będzie dla mnie kluczowym obszarem, ponieważ wciąż jesteśmy w fazie planowania, to program polityki województwa w zakresie zdrowia psychicznego. Myślę, co zresztą okazało się zwłaszcza teraz, w czasie pandemii, że jako społeczeństwo musimy się jeszcze wiele nauczyć i nadrobić zaległości. Musimy na nowo nauczyć się, jak rozmawiać i funkcjonować ze sobą nie tylko w rodzinie, ale także w szkole i w miejscu pracy. Bardzo ważne jest, aby nie czekać, aż problemy staną się zbyt duże i ciężkie, ale umieć uzdrowić wzajemne relacje na wczesnym etapie. Pracujemy więc nad programem, w ramach którego już teraz wchodzimy z ofertą do szkół, a może nawet przedszkoli, i pokazujemy, jak rozmawiać o problemach, jak radzić sobie z depresją czy agresją.
Pragnę też uświadomić nam wszystkim, że jesteśmy odpowiedzialni za własne zdrowie. Nasze ciało jest nam dane i jesteśmy zobowiązani do utrzymywania go w jak najlepszym stanie. Musimy się tego uczyć od dzieciństwa, bo czasy się zmieniły. Kiedy byłam dzieckiem, dbaliśmy o kondycję, chodząc lub jeżdżąc na rowerze niemal wszędzie. Dziś nawet na najkrótszych dystansach często korzystamy z samochodu. Jako społeczeństwo zbyt mało się ruszamy. Dlatego powinniśmy zmienić nasze przyzwyczajenia i zaoferować na przykład więcej sportu w szkołach, niekoniecznie w postaci większej liczby lekcji WF, ale także podczas przerw, tak abyśmy mogli zacząć zmieniać nasze przyzwyczajenia.

 

Pozostańmy przy temacie szkół. Jest pani przedstawicielką mniejszości niemieckiej w zarządzie województwa, a także w zarządzie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców. Jak oceniapani sytuację, gdyby od września ograniczenie nauczania języka niemieckiego stało się faktem?

Trzeba jasno powiedzieć, że jest to czysta dyskryminacja, która nie powinna mieć miejsca w praworządnym państwie. To, co można zrobić, to protestować, a to dzieje się zarówno w gminach, jak i na poziomie Sejmu. Rozmawiam również z przedstawicielami gmin, w których język niemiecki jest nauczany jako język mniejszości, i zachęcam ich do utrzymania zajęć, nawet jeśli stanowi to obciążenie dla budżetów poszczególnych gmin. Inną możliwością jest wprowadzenie klas dwujęzycznych, w których niektóre przedmioty byłyby nauczane w językach polskim i niemieckim, ponieważ ta forma nie jest dotknięta cięciami. Ponadto jako zarząd województwa podjęliśmy dyskusję na temat wspierania gmin ze środków województwa. Ważne jest nie tylko dla mnie, ale i dla nas, mniejszości niemieckiej, aby podkreślać, że język niemiecki jest podstawą. Jest to jednak ważne nie tylko dla nas, ale dla całego województwa, co pokazuje także strategia regionu. Przyjęliśmy ją jednogłośnie w październiku ubiegłego roku i zapisaliśmy w niej, że język niemiecki jest motorem naszego rozwoju gospodarczego. Ludzie zdają sobie sprawę ze znaczenia języka niemieckiego, dlatego nie rozumiem, dlaczego jeden poseł z tego regionu jest przeciwny nauczaniu tego języka, a większość parlamentu głosowała za tymi dyskryminacyjnymi cięciami.

 

Na nadzwyczajnym posiedzeniu opolskiego sejmiku w środę ubiegłego tygodniapodjęto uchwałę o przeznaczeniu dwóch milionów złotych na pomoc dla Ukrainy. Jeden milion zostanie wydany na najpotrzebniejsze rzeczy dla mieszkańców partnerskiego obwodu iwanofrankiwskiego, zaś drugi milion zostanie przeznaczony na wsparcie uchodźców na Opolszczyźnie.

Show More