Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

#niemaMowy

Nie milkną komentarze o decyzji Sejmu z 17 grudnia ws. obcięcia subwencji na nauczanie języka niemieckiego jako języka mniejszości. Nie tylko sama mniejszość ostro krytykuje tą decyzję i próbuje przekonać senatorów do jej odrzucenia. Petycje, apele przygotowały także rodzice, przedsiębiorcy i naukowcy. Zaś młodzież mniejszości niemieckiej wystartowała z akcją online.

 

„Jako Zarząd Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w Rzeczpospolitej Polsce pragniemy wyrazić stanowczy sprzeciw wobec decyzji Sejmu. W największym stopniu przez polityczne decyzje władz ucierpią dzieci i młodzież, ucząca się języka mniejszości w szkołach. W ten sposób odbiera się nam możliwość rozwoju, szanse oraz zagwarantowaną prawem swobodę nauki “języka serca””, czytamy na profilu facebookowym związku, który zainicjował akcję #niemaMowy. Każdy, kto chce zadeklarować w sposób symboliczny brak zgody na odbieranie środków na nauczanie języka niemieckiego jako języka mniejszości może wykonać zdjęcie portretowe siebie z zakrytymi dłonią ustami, nałożyć czarno-biały filtr i opublikować takie zdjęcie wraz z hasztagami #niemaMowy #sprachlos na swoich mediach społecznościowych.

 

An der Aktion #niemaMowy #sprachlos beteiligt sich auch Zuzanna Donath-Kasiura, die Oppelner Vizemarschallin.
Foto: facebook.com

 

Do akcji młodzieży mniejszości niemieckiej przyłączają się nie tylko ich rówieśnicy. Jedną z pierwszych osób, która odpowiedział na apel jest wicemarszałek województwa opolskiego Zuzanna Donath-Kasiura, która pod swoim zdjęciem napisała: „Do 1989 roku nauczanie języka niemieckiego w województwie opolskim było zakazane, nie mogłam uczyć się go uczyć w szkole, moi rodzice w obawie przed represjami nie rozmawiali ze mną w języku ojczystym – nie bądźmy obojętni”.

 

Także z niemieckiej polityki napływa wsparcie dla akcji młodzieży mniejszości niemieckiej. Poseł do Bundestagu z SPD Dietmar Nietan opublikował na swoim profilu facebookowym również zdjęcie w ramach protestu.

 

Głos samorządowców

Swoje stanowisko wobec cięć subwencji oświatowej na rzecz nauczania języków mniejszości opublikowało także Śląskie Stowarzyszenie Samorządowe. Czytamy tam m.in.: „Zmiana ta może oznaczać, iż edukacja mniejszościowa w systemie szkolnym będzie znacząco ograniczona, a w konsekwencji przestanie istnieć. Skutki mogą być więc bardzo dalekosiężne, bo przecież właśnie systemowa edukacja stanowi najważniejszy element działań na rzecz podtrzymywania tożsamości językowej i kulturowej mniejszości.”

Jako przykład takich negatywnych konsekwencji może posłużyć przykład gminy Reńska Wieś. Jej wójt Tomasz Kandziora w wywiadzie dla Wochenblatt TV powiedział: „Jeżeli wydatki na szkoły podstawowe w mojej gminie to ok. 11 mln zł, z czego subwencji oświatowej otrzymuję niecałe 9 mln zł, w tym tzw. subwencji mniejszościowej niecałe 3 mln zł, to łatwo sobie przeliczyć, że gdyby tych 3 mln zł subwencji mniejszościowej zabrakło w budżecie, mamy ok. 1/3 dochodu mniej. I teraz rodzi się pytanie, czy uzupełniamy to własnymi gminnymi dochodami, które przeżywają wzloty i upadki, czy decydujemy się na reformę systemu oświaty, która doprowadzi do cięć, czy to kadrowych, czy w sieci placówek.”

Ale nie tylko samorządowcy z wiejskich gmin krytykują decyzję o zmniejszeniu subwencji na nauczanie języka mniejszości, także w większych miastach, zmniejszenie subwencji spotyka się z niezrozumieniem. „W opolskich szkołach możemy stracić nawet 3,5 miliona złotych. Ta kwota w ramach subwencji oświatowej przeznaczona była na naukę języka niemieckiego. Zupełnie nie rozumiem tego kierunku działania, w którym krzywdzi się dzieci z Opola. Nie wiem, co dobrego jest w tym, że uczniowie nie będą mieli dodatkowych zajęć z języka obcego. Jest to dowód porażki, a nie umiejętności walki o prawa Polaków w Niemczech”, powiedział w tym tygodniu Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.

 

 

Petycje

Środowiska naukowe, biznesowe i sami rodzice przygotowali również petycje w sprawie języka niemieckiego jako języka mniejszości. Pod tą ostatnią podpisało się do środy (5.01.2022) 2350 osób a sygnatariusze apelują w niej m.in.: „Podejmowane decyzje o obniżeniu środków na nauczanie języków mniejszości uderzają w dzieci i młodzież ze środowisk mniejszościowych, którym ogranicza się prawa do pielęgnowania własnej kultury i języka. Obawiamy się dziś o przyszłość naszych dzieci. Nie odbierajmy im szansy na wszechstronny rozwój w zgodzie z ich tożsamością! Nie zgadzamy się na to, aby nasze dzieci i ich przyszłość miały być „zakładnikami” wielkiej polityki i relacji polsko-niemieckich. Apelujemy do Parlamentu RP, do Rządu RP o wycofanie się z tej decyzji i o dalsze wspieranie edukacji dzieci będących obywatelami polskimi różnych narodowości i grup etnicznych”.

Zaś w stanowisku ludzi nauki i badaczy problematyki mniejszościowej, pod którym podpisało się dotychczas prawie 1000 osób, czytamy: „Nasz szczególny niepokój budzi mechanizm rozstrzygania w powyższej sprawie z zastosowaniem zasady divide et impera, który wzbudza wątpliwości natury prawno-politycznej i etycznej, a także ugruntowuje negatywne stereotypy i uprzedzenia narodowościowe. Sprzeciwiamy się działaniom dyskryminacyjnym, zmierzającym do instrumentalizowania i ograniczenia ustawowych praw mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym (Kaszubów) w Polsce. Działania te, naszym zdaniem, świadczą o nieposzanowaniu przez rząd RP i większość parlamentarną zasad demokratycznego dialogu i praw obywatelskich, przysługujących każdemu obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej, w tym także należącemu lub przyznającemu się do ww. mniejszości”.

Natomiast środowiska gospodarcze podkreślają negatywny wpływ cięć w subwencji na rozwój przedsiębiorstw: „Wielu z nas, przedstawicieli zarówno firm rodzinnych, jak i wielkich przedsiębiorstw międzynarodowych, podjęliśmy decyzje o ulokowaniu naszych firm oraz ogromnego kapitału, w regionach, gdzie jest dostępna kadra posługująca się swobodnie językiem niemieckim. Zawracamy uwagę na bardzo istotny fakt, iż naszymi najważniejszymi partnerami są podmioty z krajów niemieckojęzycznych, a tam głównie jest kierowany nasz eksport, o czym dobitnie świadczą chociażby dane statystyczne potwierdzające wagę i znaczenie – przede wszystkim rynku niemieckiego, nie tylko dla naszych firm ale też dla polskiej gospodarki. (…) Działania mające na celu ograniczenie możliwości nauczania języka niemieckiego mają daleko idące konsekwencje nie tylko dla naszych przedsiębiorstw, dla gospodarki poszczególnych regionów, ale i dla przyszłości Polski”.

 

Wszystkie petycje można znaleźć TUTAJ.

 

W środę (5.01.2022) Komisje senackie ds. edukacji oraz budżetu i finansów publicznych przyjęły poprawkę przywracającą finansowanie nauczania języków mniejszości do pierwotnego poziomu (Więcej o tym piszemy tutaj). W następnym tygodniu głosować ma cały Senat. „„Mam nadzieję, że ostatecznie koalicja rządowa uzna, iż ta decyzja przyniesie więcej strat niż korzyści i wycofa się z niej. Ale nie możemy też wykluczyć, że jednak cięcia pozostaną w mocy. Wtedy pojawi się pytanie, jak zostanie przeorganizowane nauczanie języków mniejszości w polskich szkołach”, mówi Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce.

Rudolf Urban

Show More