Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Politycy chadecji u mniejszości

Posłowie do Bundestagu z grupy ds. wypędzonych, przesiedleńców i mniejszości niemieckiej frakcji CDU/CSU odwiedzili 29 i 30 marca Górny Śląsk. Głównym tematem rozmów było ograniczenie rozporządzeniem ministra edukacji nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach z trzech do jednej godziny tygodniowo.

 

Od połowy grudnia 2021 r., kiedy urzeczywistniło się niebezpieczeństwo, że na wniosek opolskiego posła Solidarnej Polski, koalicjanta PiS, Janusza Kowalskiego, obcięcia środków na nauczanie języków mniejszości, mniejszość niemiecka zareagowała protestami. Do dziś, po wydaniu przez ministra edukacji Przemysława Czarnka rozporządzenia, które ogranicza tylko naukę języka niemieckiego, protesty i wnioski kierowane przede wszystkim do polskiego rząd.

 

Die Unionspolitiker im Gespräch mit Schulleiterinnen aus der Oppelner Region
Foto: Rudolf Urban

 

Lekcje niemieckiego

Jednocześnie strona niemiecka jest również informowana o sytuacji przez organizacje mniejszościowe. Teraz politycy chadeccy z grupy wypędzonych, przesiedleńców i mniejszości niemieckich chcieli osobiście przekonać się o sprawie. Spotkali się m.in. z dyrektorami szkół publicznych i stowarzyszeniowych z województwa opolskiego.

 

„Nie jesteśmy bezpośrednio tymi, którzy mogą decydować, bo z jednej strony jesteśmy w opozycji, a z drugiej oświata i polityka szkolna leży w wyłącznej gestii polskiego rządu. Ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby od września nie było tylko jednej lekcji tygodniowo, bo to zdecydowanie za mało, aby móc odpowiednio nauczyć się niemieckiego jako języka ojczystego. Na tym tle mogę jedynie skierować do polskiego rządu szczerą prośbę – to nie jest rada, bo nie chcę sobie uzurpować prawa do tego – aby nie kontynuował reformy szkolnej tak, jak jest ona obecnie planowana“,

 

mówi Stephan Mayer, poseł do Bundestagu i sekretarz generalny CSU.

 

Lekcje niemieckiego były również głównym tematem rozmów z członkami zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce (VdG). Podkreślano, że cięcie ma konsekwencje nie tylko dla samej nauki. – Nauczyciele, rodzice i uczniowie czują się nierówno traktowani, a to prowadzi do bardzo niebezpiecznego poczucia, że ​​nie jest się w Polsce mile widzianym i czujemy się obywatelami drugiej kategorii. Zrozumiałe jest więc, że pod adresem polskiego rządu pojawia się coraz więcej oskarżeń o wprowadzenie takiej regulacji – mówi Bernard Gaida, przewodniczący VdG.

 

Pressekonferenz im Sitz des VdG
Foto: Rudolf Urban

 

Na konferencji prasowej Silke Launert, posłanka do Bundestagu z ramienia CSU, powiedziała również: „Język jest wyrazem tożsamości, wspólnoty, kultury, a zatem szkoda bezpośrednio poszkodowanych uczniów i rodziców, a także wszystkich mieszkańców Polski. Mniejszość niemiecka pełni funkcję pomostową dla obu krajów i żyjemy we wspólnej Europie”. Dlatego też grupa wypędzonych, przesiedleńców i mniejszości niemieckich będzie nie tylko omawiać wewnętrznie wyniki wyjazdu, ale także zwróci się z wnioskiem do rządu federalnego i za pomocą uchwały doprowadzi do debaty w Bundestagu.

 

Także mniejszość niemiecka chce wysłać konkretne sygnały, jeśli premier Mateusz Morawiecki nie doprowadzi do cofnięcia rozporządzenia ministra oświaty. – Jako mniejszość niemiecka jesteśmy również członkami gremiów, w których reprezentujemy naszą społeczność. Jednym z nich jest polsko-niemiecki Okrągły Stół. Uważamy jednak, że istnienie takiej platformy stanęło pod znakiem zapytania, skoro zasiadające przy nim strony już nie posiadają takiego samego statusu. Pod znakiem zapytania stawiamy sens naszego udziału w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, skoro – zgodnie z ustawą – organ doradczy Premiera Rządu ma opiniować wszelkie zmiany prawne dotyczące mniejszości narodowych i etnicznych został pominięty w tej procedurze – mówi Bernard Gaida.

 

Uchodźcy

 

Geflüchtete Ukrainerinnen berichten über ihre Erlebnisse.
Foto: Ewelina Stroka/Mittendrin

 

Kolejnym celem wyjazdu parlamentarzystów były Łubowicei tamtejsze Centrum im. Eichendorffa. Od kilku tygodni mieszkają tam uchodźcy z Ukrainy, głównie kobiety i dzieci. Politycy chadecji przywieźli też dla nich transport z darami, zwłaszcza środkami higienicznymi. Rozmowy z ofiarami rosyjskiej agresji wyraźnie przybliżyły sytuację na Ukrainie, mówi Silke Launert.

 

„Zauważyliśmy, jak głęboko zranione, a nawet złamane są te kobiety. Nie rozumieją świata i przeżytej niesprawiedliwości. One uciekły tylko przez odpowiedzialność za swoje dzieci i faktycznie chcą wrócić do Ukrainy. Jako grupa wypędzonych, przesiedleńców i mniejszości niemieckich złożymy oświadczenia do frakcji i rządu federalnego w sprawie doniesień, że szpitale są bombardowane i giną cywile, że pod zwłokami podkłada się również bomby, aby zabić więcej ludzi. To naprawdę niewiarygodnie straszne, jak bezwzględnie Putin prowadzi wojnę“,

 

opowiada Silke Launert.

 

(v.l.) Jens Baumann, die deutsche Konsulin Birgit Fisel-Rösle, Sven Oole, Geschäftsführer der Gruppe der Vertriebenen, Aussiedler und deutscher Minderheiten, Stepahn Mayer und Stefan Rauhut hören die Berichte der geflüchteten Ukrainerinnen.
Foto: Ewelina Stroka/MIttendrin

 

Ale nie tylko wojna w Ukrainie i jej konsekwencje oraz lekcje niemieckiego jako języka mniejszości w Polsce były głównym tematem wizyty niemieckich polityków. Innym była również gospodarka w województwie opolskim, zwłaszcza podczas spotkania z wicemarszałkiem Zuzanną Donath-Kasiurą. – Z powodu koronawirusa nie byłem na Górnym Śląsku od trzech lat, więc też bardzo ciekawym było słyszeć, że region bardzo dobrze się rozwinął gospodarczo – mówi Stephan Mayer.

 

Członkom Bundestagu towarzyszyli Stephan Rauhut, przewodniczący Ziomkostwa Ślązaków w Niemczech, oraz Jens Baumann, saksoński pełnomocnik ds. wypędzonych i późnych przesiedleńców.

 

Rudolf Urban

 

Show More