Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Porażka niemieckiej duszy

Mimo że napisy rzeczywiście są mocno zniszczone, jednoznacznie można rozpoznać nazwę „Wartesaal”.
Mimo że napisy rzeczywiście są mocno zniszczone, jednoznacznie można rozpoznać nazwę „Wartesaal”.

To, co udało się w Opolu, nie będzie miało miejsca w Kędzierzynie-Koźlu. Podczas gdy na dworcu głównym w stolicy województwa herby niemieckich spółek kolejowych zostały odrestaurowane i prezentują się podróżnym, ślady niemieckości odkryte podczas remontu dworca w Kędzierzynie-Koźlu nie będą eksponowane. Złej woli PKP domniemywać nie można, gdyż napisy znalazły się – można powiedzieć – w patowej sytuacji. Niestety wraz z nimi zniknie też niemiecka dusza jednego z niegdyś najważniejszych dworców w Europie.

Niemieckie napisy na dworcu w Kędzierzynie odkryto podczas remontu, który trwa od maja tego roku. Wśród robót takich jak wymiana okien czy zagospodarowanie placu przed dworcem zaplanowano także odnawianie ścian wewnętrznych. To podczas tych prac nad drzwiami wejściowymi do poszczególnych pomieszczeń dworca ekipie remontowej ukazały się napisy w języku niemieckim.

– Znaczenie tych napisów nawet dla osób nie władających perfekcyjnie niemieckim jest jednoznaczne. „Wartesaal” musiało oznaczać poczekalnię. Dodatkowo mamy do czynienia z liczbą, która określała klasę pociągu, do którego pasażerowie z poszczególnych poczekalni mieli się udawać – mówi Grzegorz Nałmowicz z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Opolu. To właśnie ta instytucja odpowiada za postępowanie z każdym elementem oryginalnej architektury podczas remontu budynków tak zabytkowych jak dworzec w Kędzierzynie-Koźlu.

Napisy w ślepym zaułku

Fani tradycji niestety nie będą zachwyceni. Zgodnie z decyzją PKP oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków napisy zostaną wprawdzie zakonserwowane i zabezpieczone, ale nie będą wyeksponowane: – Była na ten temat długa dyskusja. Ostatecznie zdecydowaliśmy się napisów nie eksponować, gdyż były one, szczerze mówiąc, w bardzo złym stanie. Ponadto praktyczne rozwiązania na dworcu nie dawały nam takiej możliwości – tłumaczy inspektor konserwatorski z ramienia PKP Dorota Luźny. Niestety z decyzją PKP trudno dyskutować, gdyż – jak dowiedzieliśmy się od ich przedstawicieli – żadne z pomieszczeń sąsiadujących, przy których napisy odkryto, nie będzie pełniło roli poczekalni, jak wskazywałaby na to niemiecka nazwa „Wartesaal”. Pozostawienie napisów w takiej formie mogłoby wywołać chaos, zwłaszcza u niemieckich podróżujących zatrzymujących się w Kędzierzynie. Jak wyjaśnia Grzegorz Nałmowicz, napisy po oczyszczeniu zostaną zakryte płytkami wykonanymi z podobnego materiału co oryginalne napisy, w ten sposób będą one kompozycyjnie inne niż reszta ściany, tak by jednoznacznie było wskazane, iż w tym miejscu znajdował się zabytkowy element.

Socrealizm zamiast niemieckości

Los zabytkowych niemieckich napisów na dworcu w Kędzierzynie-Koźlu jest więc gorzki, bo mimo że nie ma złej woli ich zakrycia, to ze względów praktycznych nie mogą one zostać wyeksponowane. I tak niemiecka dusza przegrywa z reliktem PRL-u w formie socrealistycznego obrazu na ścianie dworca, który będzie wyeksponowany tylko dlatego, że lepiej się zachował. Polska przeszłość dworca będzie więc dla przyszłych generacji widoczna, niemiecka już nie, gdyż PKP nie planuje żadnej tablicy, która by wskazywała, iż w danym miejscu znajdował się niemiecki element.

Jakie tajemnice z przeszłości jeszcze odkryto podczas remontu, nie dowiemy się raczej nigdy, gdyż kolej (jak tłumaczy – ze względów bezpieczeństwa) nie wpuszcza nikogo na teren budowy.

Łukasz Biły

Show More