Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Strach mnie nie pęta

Radny MN Marcin Gambiec
Radny MN Marcin Gambiec

Z Marcinem Gambcem (MN), radnym miasta Opola, rozmawia Krzysztof Świerc.

 

Jak z pozycji radnego Opola ocenia Pan pomysł poszerzenia granic miasta przez prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego?

 

Kiedy pierwszy raz mieszkańcy Opola usłyszeli ideę prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, ocenili ją pozytywnie, co mnie nie dziwi. Jeżeli bowiem coś dostajemy i jeszcze się nas zapewnia, że na tym skorzystamy, to się z tego cieszymy, a tak przecież był ten pomysł przedstawiany. Prawda jednak okazała się brutalna, bo nie jest to dawanie, lecz zabieranie! Dlatego kiedy pierwsze emocje związane z tym tematem opadły, mieszkańcy Opola zaczęli mieć wątpliwości, które u mnie jeszcze się pogłębiły, kiedy otrzymałem uchwałę w tej sprawie, która okazała się jedynie intencyjna, w żadnym stopniu nie była merytoryczna! Były tam bowiem tylko wyrysowane granice, z jakiej gminy, które sołectwo mają przypaść Opolu, bez namiastki szczegółowej mapy. Martwi mnie też fakt, że w dyskusji na ten temat pomija się pokazywanie minusów, a te są poważne. Powinniśmy też wiedzieć m.in. to, na czym oraz gdzie samo Opole poniesie straty, a tak się stanie, bo będziemy mieli do utrzymania większy teren miasta, a już w obecnych jego granicach mamy mnóstwo kłopotów.

 

Sugeruje Pan, że problemy stolicy woj. opolskiego wzrosną, a co za tym idzie – zwiększy się jego dług?

 

Tak, bo zadłużenie Opola już w 2014 r. wynosiło 35%, ale… z planu budżetu na bieżący rok wynika, że skala zadłużenia może wynieść 44%! A zatem w ciągu jednego 2015 roku może wzrosnąć o 9% – nie licząc przy tym przejęcia sąsiednich sołectw, bo w budżecie na 2016 rok nie ma jeszcze o tym mowy. Jeśli jednak do tego dojdzie, to zadłużenie miasta będzie jeszcze większe. Na uwagę zasługuje też fakt, że prezydent Opola twierdzi, że budżet miasta ma liczyć 703 mln zł i w głównej mierze będzie zasługą kasy unijnej. A zatem nie bierze pod uwagę, że stolica woj. opolskiego nie musi wcale otrzymać takich dotacji i w efekcie może się okazać, że budżet miasta będzie dużo skromniejszy i aby Opole mogło realizować pewne przedsięwzięcia, będzie musiało nadal się zadłużać. A potrzeba nam mnóstwo środków, w tym choćby na budowę przeprawy średnicowej, która ma przebiegać przez Pasiekę, a dzisiaj opolski ratusz nie ma na ten cel potrzebnych ok. 130 mln zł i jeśli nawet przedsięwzięcie to będzie dotowane ze środków UE, to i tak potrzebujemy wkładu własnego. Wniosek? W pomyśle prezydenta Opola w sprawie poszerzenia granic miasta brak merytoryki!

 

I dlatego pod koniec ubiegłego roku wystosował Pan do prezydenta Opola pytania. Czego one dotyczą?

 

Pierwsze związane były z funkcjonowaniem sfery budżetowej i funkcjonowaniem jednostek oświatowych w Opolu. Ciekawi mnie bowiem, jaki będzie ich stan po poszerzeniu granic miasta i czy wtedy wystarczy środków budżetowych na utrzymanie wszystkich placówek, które już dzisiaj z budżetu miasta pochłaniają aż 240 mln zł, a zatem znaczny jego procent. W efekcie może się okazać, że będzie gorzej i dojdzie do wygaszania poszczególnych przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów. Gdyby tak się stało, byłaby to ogromna strata, bo są one bardzo ważne i cementują lokalne społeczności.

 

Kolejne pytania dotyczą funkcjonowania sieci LZS-ów w Opolu oraz jednostek OSP i MZK.

 

Owszem, bo chcę się dowiedzieć, czy sołectwa, które mają być przyłączone do Opola, a posiadają LZS-y, w dalszym ciągu będą mogły ubiegać się o finansowanie na takich samych zasadach, jak odbywało się to w gminach, czy też będzie biedniej. Interesuje mnie też, czy miasto Opole będzie miało pieniądze na utrzymanie infrastruktury sportowej, bo już w tej chwili ma na utrzymaniu w mieście 8 LZS-ów.

 

Z kolei pytanie o opolskie ochotnicze straże pożarne (OSP) spowodowane jest tym, że tętnią one życiem i już obecnie potrzebują sporo pieniędzy na dalsze funkcjonowanie, w tym na remonty, jak choćby OSP Szczepanowice. Stąd ciekaw jestem, czy po poszerzeniu granic Opola sieć OSP zostanie utrzymana i czy środki, które mają być na nie przeznaczone, m.in. na ich modernizację, nie zmniejszą się.

 

Jeżeli zaś chodzi o Miejski Zakład Komunikacyjny (MZK), to pragnę się dowiedzieć, czy miasto rzeczywiście planuje uruchomić linie autobusowe do miejscowości, które chce wchłonąć, by w ten sposób zachęcić tamtejszych mieszkańców do zgody na przyłączenie. To jest istotne pytanie z punktu widzenia ekonomicznego, bo Opolu może się to nie opłacać, jak będzie z nich korzystać kilka osób.

 

W swoich pytaniach poruszył Pan też kwestię ścieków i wody.

 

Poszerzenie granic miasta oznacza, że liczba mieszkańców na kilometr kwadratowy się zmniejszy, a oplata za ścieki dla mieszkańców Opola – zwiększy. Chcę zatem usłyszeć od prezydenta, o ile wzrośnie i czy za wodę również. Musimy też pamiętać o utrzymaniu infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, na co już potrzeba sporo pieniędzy, a kiedy jeszcze obszar miasta się poszerzy, to prawdopodobnie będzie trzeba do niej dopłacać. Należy też wziąć pod uwagę, że w pierwszych latach po przyłączeniu poszczególnych sołectw może być w Opolu w miarę okay, bo będziemy dostawać dotację z ministerstwa za to, że się połączyliśmy, ale okres ten szybko minie i co wtedy? A ja chcę wiedzieć, co będzie nie za rok dwa, lecz za 10–20 lat! Poza tym, skoro finanse Opola tak mocno uzależnione są od środków unijnych, które np. w 2020 roku mogą się skończyć albo być drastycznie uszczuplone, to co wówczas? Przecież UE, dąży do ich ograniczania.

 

Jak czuje się radny, który stoi w opozycji do pomysłu prezydenta Opola?

 

Czuję się znakomicie, bo postępuję w zgodzie ze swoim sumieniem, gdyż leży mi na sercu dobro i rozwój Opola. Dlatego też wystosowałem tyle pytań, na które chcę do końca tego miesiąca otrzymać wyczerpujące, oparte na faktach odpowiedzi. Oczekuję też, aby pan prezydent podjął wreszcie dyskusję opartą na liczbach, bo na razie bazuje jedynie na oświadczeniach i konferencjach prasowych, z czego kompletnie nic nie wynika i nie ma w tym działaniu żadnych przesłanek merytorycznych. Poza tym jako radny miasta nie otrzymałem dotąd żadnych analiz dotyczących omawianej sprawy, a przypominam – jako reprezentant mieszkańców Opola mam prawo i obowiązek pytać i wiedzieć.

 

Odnoszę wrażenie, że w poszukiwanie konkretów i prawdy wszedł Pan na niebezpieczny grunt. Tak jak kiedyś świętej pamięci burmistrz Zdzieszowic, Dieter Przewdzing, którego bestialsko zamordowano, a sprawców tego czynu do dzisiaj nie znaleziono, choć minęło już prawie dwa lata! Nie boi się Pan o siebie?

 

W mojej krótkiej jak na razie karierze radnego doświadczyłem i niestety cały czas doświadczam ataków na moją osobę, ale na szczęście były to dotąd i są ataki słowne, ale co będzie dalej, nie wiem… Pomimo tego nie boję się. Nie po to otrzymałem mandat społeczny, żeby dać się spętać strachem, lecz aby godnie reprezentować ludzi, od których otrzymałem głosy, i stać na straży dobra całej lokalnej społeczności.

Show More