Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Jahrestag

Es war eine sehr schwierige Zeit – 40. Jahrestag der Verhängung des Kriegsrechts

Vor 40 Jahren, am Sonntag, den 13. Dezember, wurde das Kriegsrecht verhängt, das erst am 22. Juli 1983 enden sollte. Der offizielle Grund für die Verhängung des Kriegsrechts war die katastrophale wirtschaftliche Lage des Landes, doch in Wirklichkeit fürchtete das kommunistische Regime, die Macht zu verlieren, weil es keine Kontrolle über die unabhängige Gewerkschaftsbewegung „Solidarność“ hatte. Wir haben drei Angehörige der deutschen Minderheit in Polen gefragt, wie sie sich an die Einführung und die Zeit des Kriegsrechts erinnern.

Read More …

Im Geist der Versöhnung

Drei Wochen nach dem Staatsakt zum 100. Jahrestag des Ausbruchs des III. Schlesischen Aufstandes fanden heute (22.05.) die woiwodschaftlichen Feierlichkeiten statt, die die regionale Selbstverwaltung organisiert hat. In Leschnitz und danach auf dem St. Annaberg erinnerte man an die Bedeutung des Anschlusses eines Teils Oberschlesiens an Polen, es wurde aber auch betont, wie tragisch die damalige Zeit für die oberschlesische Bevölkerung, ungeachtet ihrer nationale Option, gewesen ist.

Read More …

Schöne Erinnerungen, Trauer, Angst und Wut – Todestag von Dieter Przewdzing

Morgen (18. Februar) jährt sich der tragische Tod des Deschowitzer Bürgermeisters Dieter Przewdzing, der 2014 in seinem eigenen Haus in Krempa bei Deschowitz ermordet wurde, zum siebten Mal. Die noch immer unbekannten Täter durchschnitten ihm mit einem scharfen Werkzeug die Kehle. Am Tag seines Todes war Dieter Przewdzing, der 40 Jahre lang die Gemeinde regiert hatte, mit der Organisation der Feier zu seinem 70. Geburtstag beschäftigt, die am 24. Februar 2014 stattfinden sollte.

Read More …

Schöne Erinnerungen, Trauer und Schmerz / Piękne wspomnienia, żal i ból

Dieter Przewdzing.

 

Vergangene Woche jährte sich der tragische Tod des Deschowitzer Bürgermeisters Dieter Przewdzing zum 6. Mal. Er wurde ermordet am 18. Februar 2014 in seinem Haus in Krempa bei Deschowitz, indem ihm die Kehle mit einem scharfen Tatwerkzeug durchgeschnitten wurde. Am Tag seines Todes war der seine Gemeinde 40 Jahre lang regierende Dieter Przewdzing völlig von der Organisation seines 70. Geburtstags in Anspruch genommen, den er am 24. Februar 2014 feiern wollte.

 

Read More …

Vater der Minderheit / Ojciec mniejszości (+Video)

Johann Kroll odznaczony 13.03.1999 r. Federalnym Krzyżem Zasługi. Foto Krzysztof Świderski

 

Johann Kroll gilt für viele als Vater der organisierten Deutschen Minderheit in der Oppelner Region, denn auch wenn er nicht der erste gewesen ist, der sich noch zu Zeiten des Sozialismus zu seiner deutschen Abstammung bekannt hatte, war Johann Kroll derjenige, der es geschafft hat die hier lebenden Deutschen zu vereinen. Aus seinen Bemühungen – u.a. der Sammlung von mehr als 250.000 Unterschriften von Menschen deutscher Abstammung ab dem Jahr 1988, den vielen Begegnungen in einzelnen Gemeinden der Region, der Schaffung von ersten Strukturen und einer Satzung – heraus entstand schließlich am 16. Februar 1990 die Sozial-Kulturelle Gesellschaft der Deutschen im Oppelner Schlesien (SKGD), die bis heute zu den größten und aktivsten Organisationen der deutschen Minderheit in Polen gehört. Für seine Verdienste wurde der Gründervater und erster Vorsitzender der SKGD u.a. mit dem polnischen Ritterkreuz des Ordens restituta Polonia sowie dem Bundesverdienstkreuz am Bande ausgezeichnet.

Der im Jahr 2000 verstorbene Johann Kroll wäre am 25. Juni 2018 100 Jahre alt geworden. Für uns ein Anlass an ihn zu erinnern. In der kommenden Papierausgabe lesen Sie dazu ein Interview mit seinem Sohn, dem früheren Vorsitzenden der SKGD und Sejmabgeordneten Henryk Kroll. Und hier lassen wir zunächst einige Mitglieder der SKGD zu Wort kommen:

 

 

Założyciele TSKMN, od lewej Herbert Stannek, J. Kroll, E. Schmidt, ktoœ. Foto Krzysztof Œwiderski

 

Johann Kroll uchodzi w oczach wielu za ojca zorganizowanej Mniejszości Niemieckiej na Opolszczyźnie, bo chociaż nie był pierwszym, kto jeszcze za czasów socjalizmu deklarował niemieckie pochodzenie, to był on tym, któremu udało się zjednoczyć żyjących tu Niemców. Owocem jego wysiłków – m.in. zebrania od 1988 roku ponad 250 tys. podpisów osób niemieckiego pochodzenia, licznych spotkań w poszczególnych gminach regionu, utworzenia pierwszych struktur oraz statutu – było ostatecznie powołanie do życia w dniu 16 lutego 1990 roku Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim (TSKN), które do dziś zalicza się do największych i najbardziej aktywnych organizacji mniejszości niemieckiej w Polsce. Za swoje zasługi ojciec-założyciel oraz pierwszy przewodniczący TKSN został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Federalnym Krzyżem Zasługi na Wstędze.

Zmarły w roku 2000 Johann Kroll skończyłby 25 czerwca 2018 roku 100 lat. Jest to dla nas okazją, by przypomnieć jego postać. W przyszłym wydaniu papierowym naszej gazety przeczytają Państwo m.in. wywiad z jego synem, byłym przewodniczącym TSKN i posłem na Sejm Henrykiem Krollem. A dziś zapytaliśmy kilku członków TSKN, jak wspominają Johanna Krolla:

 

13 marca 1999 r. w ratuszu w Gogolinie (opolskie) Johann Kroll, załozyciel mniejszości niemieckiej w Polsce, honorowy przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, odznaczony został Krzyżem Zasługi ze Wstêgą Orderu Zasługi RFN. Odznaczenie przyznał J. Krollowi prezydent RFN Roman Herzog w uznaniu dla jego zasług w tworzeniu ruchu mniejszości niemieckiej w Polsce i dla rozwoju stosunków polsko-niemieckich. Aktu dekoracji dokonał ambasador RFN Johannes Bauch. N/z: J. Krollowi gratulują Erich Schmidt (L) i Herbert Stannek. Foto Krzysztof Świderski

 

Ursula Trinczek, ehemalige Vorsitzende des Verbandes der schlesischen Landfrauen

Es war kurz vor der Wende. Da kam das Gerücht auf, es gebe in Gogolin einen Johann Kroll, der eine deutsche Minderheit gründen will und Unterschriften sammelt. Da haben wir herum gefragt, wo er wohnt. Keiner wusste es. Dann hatten wir einen Gehilfen bei uns in der Landwirtschaft. Dem hatte man die Eltern erschossen und er war eine Waise. Johann Kroll hatte sich um ihn gekümmert, war seine Bezugsperson geworden. Er sagte uns, wie wir zu ihm kommen. Dann haben wir, mein Ehemann und ich, uns gleich auf den Weg gemacht, um den Mann zu treffen, von dem alle sprachen. Kroll war am Anfang  skeptisch, weil er unsere Absichten nicht kannte, wir hätten ja auch von der anderen Seite sein können. Es waren ja schwierige Zeiten, man musste sehr vorsichtig sein. Aber schnell wurde klar, wir sind vom gleichen Schlag und er hat mir einen Stapel Unterschriftenlisten mitgegeben. Zu diesem Zeitpunkt hatte Johann Kroll gerade einmal hundert Unterschriften gesammelt. Als ich nach einiger Zeit die ausgefüllten Listen bei ihm abgegeben hab (es waren über Tausend Stück), hatte er schon weitere fünftausend Unterschriften zusammen. Es ging auf einmal alles ganz schnell.

Ich habe ihn immer für seinen Mut bewundert, denn es war nicht leicht. Selbst ich habe Drohbriefe bekommen und ich war bei Weitem kein Johann Kroll. Aber er hat sich nicht einschüchtern lassen und hat uns alle ermutigt. Wir haben ihm viel zu verdanken.

 

 

Barbara Mientus, przewodnicząca DFK w Raszowej (gmina Tarnów Opolski)

Dla mnie Johann Kroll zawsze pozostanie ojcem zorganizowanej mniejszości niemieckiej w naszym regionie, bo to od niego wszystko się zaczęło. Pamiętam początki u nas w Raszowej, kiedy to jeszcze mój teść Josef Mientus był mocno zaangażowany. Po pierwszych wyjazdach do Gogolina i Zdzieszowic 19 października 1989 odbyło się w Raszowej pierwsze spotkanie późniejszych członków mniejszości z całej gminy Tarnów Opolski. To był bardzo ważny moment, w którym uczestniczyło ponad 200 osób. Do nich właśnie przemawiali Johann Kroll oraz wielu innych działaczy mniejszości z Olesna, Gliwic, Zabrza, naszych terenów podopolskich oraz z zagranicy. Już wtedy Johann Kroll dał się poznać jako przyjazny, dobry człowiek, który nas uczestników zachęcał do zaangażowania i ujawniania swoich korzeni niemieckich. Przekonywał wtedy, że czas strachu już minął i także ze względu na osobiste spotkania z nim, ludzie zaczęli się otwierać, wpisywać na listy i wreszcie wypełniać wnioski o członkostwo w DFK. Moją rolą wtedy była raczej pomoc teściowi, ale to pierwsze spotkanie z Johannem Krollem w Raszowej także mi osobiście dało animuszu do działania i otwartego przeznania się do swojego niemieckiego pochodzenia, za które w rodzinnych stronach koło Niemodlina w czasach młodości niejednokrotnie obrywałam. Johann Kroll także mi odebrał strach przed przyznaniem się do swoich korzeni.

 

Dobrzeń Wlk. 25.03.1995r. Johann Kroll z żoną wychodzi z kościoła po mszy przed zebraniem TSKN Foto Krzysztof Świderski

 

Gothard Sochor, przewodniczący DFK w Chróścicach (gmina Dobrzeń Wielki)

O tym, że jest ktoś taki jak Johann Kroll i że odradza się mniejszość niemiecka dowiedziałem się w lipcu 1989 roku. Pojechałem razem z późniejszym założycielem DFK z Siołkowic, panem Hampelem do Gogolina na jedno z tych pierwszych spotkań, które Kroll wtedy organizował. Potem zawoziłem mu też listy z podpisami, jeździliśmy razem na msze na Górę św. Anny, byliśmy w Krzyżowej, więc trochę się poznaliśmy. Ale na pewno nie nazwałbym go przyjacielem, bo jednak on już był z innego, starszego pokolenia, a ja w tym 90 roku miałem 50 lat. W czasie tych spotkań w Gogolinie Kroll nam opowiadał z kim z Niemiec się spotkał i z kim rozmawiał o naszej sprawie. Jaki to był człowiek? Na pewno prosty, ale jednak inny niż reszta. On był odważny. O tej niemieckości jednak każdy się bał mówić. Wśród nas nie było takich ludzi jak Kroll. Każdy się bał, z wyjątkiem Krolla. Więc gdyby się on za to nie zabrał, to kto wie, jakby to się potoczyło. No i miał też krąg ludzi, którzy go wspierali. Zaprosiłem go potem do Chróścic na spotkanie z ludźmi. Przyszło dużo ludzi, była bardzo entuzjastyczna atmosfera. My byliśmy wtedy naprawdę zafascynowani, tym co się dzieje. Do mniejszości zapisało się wtedy w Chróścicach 1700 osób, a teraz składki płaci kilkudziesięciu. Także to już są inne czasy.

 

ru/adur/ml