Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Tak dla aglomeracji, nie dla destrukcji!

Poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla (z prawej).
Poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla (z prawej).

Z posłem mniejszości niemieckiej Ryszardem Gallą rozmawia Krzysztof Świerc.

 

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski w odpowiedzi na Pana list otwarty krytykujący plany dotyczące poszerzenia granic stolicy województwa opolskiego twierdzi, że w wielu palących sprawach spotykał się Pan z nim osobiście. Tak było rzekomo przy szukaniu pieniędzy z budżetu miasta dla szkoły mniejszościowej w Malinie czy budowy drogi dojazdowej do Centrum Biznesu w Opolu, która, jak wiemy, jest inwestycją mniejszości niemieckiej. Czy twierdzenia są zgodne z prawdą?

 

Faktem jest, że bardzo często spotykałem się z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim, ale… udawałem się do niego z propozycjami współpracy, a nie z prośbą, jak sugeruje. Podczas tych spotkań dyskutowaliśmy m.in. na temat budowy drogi dojazdowej do Centrum Biznesu, które stworzone zostało przez mniejszość niemiecką, ale na terenie miasta Opola i jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom przedsiębiorców, którzy chcą zakotwiczyć w tym mieście i województwie opolskim. W Centrum Biznesu znajduje się bowiem fundusz pożyczkowy i funkcjonuje cały system doradztwa dla przedsiębiorców. Jest to zatem wartość dodana dla nas wszystkich, a nie tylko dla mieszkających tutaj Niemców! Podobnie było i jest w wypadku rozbudowy szkoły w Malinie koło Opola. Placówka ta, zanim się nią zajęliśmy, była w opłakanym stanie technicznym, choć jej właścicielem jest samorząd miasta Opola, ale to my przyszliśmy z ofertą otwarcia tam szkoły dwujęzycznej z nauczaniem metodą Montessori i to my włożyliśmy tam środki finansowe, które spowodowały, że dzisiaj tak dobrze funkcjonuje. W ten sposób wzmocniliśmy ofertę edukacyjną w mieście, bo wszyscy doskonale wiemy, że pracodawcy bardzo często dopytują się o pracowników niemieckojęzycznych, których u nas wbrew pozorom brakuje. A zatem szkoła w Malinie, droga dojazdowa do Centrum Biznesu i szereg innych inicjatyw, które są realizowane w Opolu przy udziale mniejszości niemieckiej, są jedynie dowodem tego, że chcemy współpracować, by realizować wiele wspólnych spraw, dla dobra ogółu. Stąd jeszcze raz podkreślam, że udawałem się do opolskiego ratusza z ofertami, a nie chadzałem tam po prośbie! Muszę też dodać, że podczas spotkań z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim rozmawialiśmy o idei rozwoju aglomeracji opolskiej, o czym w odpowiedzi na mój list nie raczył wspomnieć…

 

Zdaniem włodarza opolskiego ratusza boi się Pan konsultacji społecznych w kwestii poszerzenia granic Opola.

 

To jest nieprawda! Nie obawiam się konsultacji społecznych, bo zawsze wyznawałem i wyznaje zasadę negocjacji, konsultacji i rozmów, a nie działania z zaskoczenia, a potem na siłę udowadniania, że ma się rację. A tak właśnie postępuje obecnie prezydent Arkadiusz Wiśniewski, co odczytuję jako błąd. Gdyby bowiem wcześniej władze miasta wstępnie rozmawiały z mieszkańcami miejscowości, które chcą przyłączyć do stolicy województwa opolskiego, a przede wszystkim z gospodarzami gmin, które mają być okrojone, to sądzę, że prezydent Opola zrozumiałby, że nie tędy droga. Być może dostrzegłby również, że lepszym rozwiązaniem jest rozwijanie miasta poprzez aglomerację, bo w ten sposób uniknięto by próby poprawienia w mieście sytuacji budżetowej poprzez czynienie destrukcji w gminach, które mają być, mówiąc delikatnie, uszczuplone.

 

Za nieporozumienie prezydent Opola uważa również, że odrzuca Pan rozsądny jego zdaniem plan wzmocnienia regionu opolskiego i jego stolicy w imię obrony interesu gminy z której pochodzi.

 

W tym akurat wypadku interes mojej gminy Komprachcice, która notabene jest członkiem stowarzyszenia Aglomeracja Opolska, nie jest dla mnie priorytetem. Nie mogę jednak zgodzić się ze sposobem postępowania, jaki uknuł opolski ratusz, zmierzającym do wzmocnienia stolicy województwa opolskiego, pomijając układ aglomeracyjny. To, co dzisiaj proponuje prezydent Arkadiusz Wiśniewski – m.in. przesunięcie Elektrowni Opole w granice miasta Opola – tak naprawdę niczego nie wnosi w skali województwa opolskiego, jest jedynie przesunięciem podatku. Tylko czy on jest dzisiaj płacony w gminie Dobrzeń Wielki, czy w mieście Opolu, tak naprawdę w skali regionu opolskiego nie ma większego znaczenia, ponieważ zarówno gmina Dobrzeń Wielki, jak i miasto Opole są płatnikami tzw. janosikowego, czyli muszą dzielić się z innymi. Dlatego nadwyżka, która pozostaje w podatku od nieruchomości w gminie Dobrzeń Wielki, jest rozparcelowana kwotowo wśród gmin i innych samorządów w województwie opolskim. To z kolei oznacza, że pieniądze te i tak nie wychodzą gdzieś poza województwo opolskie. Dlatego podkreślałem, podkreślam i podkreślać będę: zdecydowanie bardziej zasadny jest rozwój Opola w układzie aglomeracyjnym!

 

Czyli sugeruje Pan, że idea wzmocnienia miasta Opola, jaką proponuje Arkadiusz Wiśniewski, w rzeczywistości jest jedynie osłabieniem sąsiednich gmin?

 

Uważam, że obecna propozycja Arkadiusza Wiśniewskiego dotyczy jedynie przemieszczenia jakiejś powierzchni w granice Opola i nieznacznego powiększenia liczby jego mieszkańców. W ten sposób nie zostanie jednak diametralnie zmieniona charakterystyka stolicy województwa opolskiego, jej wielkość i potencjał! Dalej będzie to miasto w granicach 130 000 mieszkańców i nadal nie będzie mogło w wielu kwestiach rywalizować z Katowicami czy Wrocławiem. Jeśli jednak prezydent Opola dopnie swego, urzeczywistni swój plan i na swoich zasadach rozszerzy granice Opola, to na pewno uda mu się między stolicą regionu a jego otoczeniem wykopać rów – mentalny i ekonomiczny, który przez długie lata nie będzie zasypany! Czy tego potrzebujemy?

 

Jakkolwiek by na to patrzeć, to w jakimś stopniu propozycja prezydenta Opola wzmacnia to miasto.

 

Owszem, ale niedostatecznie i nieskutecznie, bo ono samo w sobie przez taki zabieg nie będzie na tyle mocniejsze, aby móc konkurować z większymi i silniejszymi ościennymi ośrodkami miejskimi. Nastąpi natomiast ostra destrukcja w gminach województwa opolskiego. Na przykład gmina Dobrzeń Wielki, która zostanie z trzema sołectwami, już nie będzie tą samą prężną gminą, co obecnie! Podobnie jest w przypadku gminy Turawa i Dąbrowa, które też będą „rozjechane”, bo to, co w niej najatrakcyjniejsze, przejdzie w ręce miasta.

 

To co robić, aby rozwijać stolicę regionu opolskiego, nie osłabiając sąsiednich gmin, mnie mówiąc już o ich wzmacnianiu?

 

Jeśli wspólnie wnieślibyśmy w rozwój Opola takie know-how w kapitał ludzki, w intelektualne rozwiązania, uzbrajanie terenu, biorąc przy tym pod uwagę otoczenie i specyfikę tego miasta, to możemy zrobić zdecydowanie więcej i lepiej i do tego poprzez dialog, konsultacje oraz szukanie wspólnego dobra, a nie w pojedynkę, egoistycznie widząc tylko czubek własnego nosa.

 

Jakie są perspektywy Opola w trwającym procesie depopulacji, zmniejszającym się transferze środków europejskich i rosnącej dynamice rozwoju Wrocławia i Katowic? To tylko kilka zapytań Arkadiusza Wiśniewskiego w odpowiedzi na Pana list, w którym zachęca również do głębokiej refleksji i wyjścia z własnymi propozycjami na rzecz sytuacji społeczno-ekonomicznej regionu oraz Opola.

 

Moja dotychczasowa działalność, zarówno na poziomie samorządu województwa, jak i od momentu, kiedy jestem posłem, zawsze ukierunkowana była na to, aby województwo opolskie i jego stolica były silne. Dlatego inicjatywę utworzenia aglomeracji opolskiej uważam za najbardziej trafną, ale… Należy też pamiętać, że wchodzimy w nową perspektywę finansową, a przy tym układy aglomeracyjne w skali kraju są obecnie mocno preferowane, stąd z żalem obserwuję w Opolu rozgrywki, które prowadzą do destrukcji, i szczerze mówiąc, dziwi mnie ten tok myślenia i postępowania. Dziwi tym bardziej, że przecież właśnie w ramach aglomeracji aż się prosi, żeby uzbroić np. hektary w gminie Dąbrowa, bo inwestorzy, którzy tam by się pojawiali, mieliby niezwykle istotny wpływ na rozwój nie tylko tej gminy, Opola, ale i jego okolic! Bardzo często bowiem przedsiębiorcy pytają, jak blisko jest do stolicy regionu, jaką dysponuje ona siecią usług czy też ofertą kulturalną, której nie jest w stanie zapewnić gmina, itd., bo to wszystko łączy się w jedną sensowną całość. Poza tym dzięki konkretnym strategicznym działaniom na poziomie aglomeracji opolskiej moglibyśmy budować silną pozycję regionu, w tym także jego stolicy, nie ograbiając i nie osłabiając równocześnie sąsiednich gmin.

Show More