Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Terminator Lewandowski

 

W 6. kolejce Bundesligi Robert Lewandowski w 9 minut zdobył 5 bramek dla lidera tabeli – Bayernu München, który dzięki temu pokonał u siebie wicemistrzów Niemiec VfL Wolfsburg 5-1, a trzy dni później – w 7. kolejce – dwukrotnie trafił do siatki w zwycięskim 3-0 wyjazdowym pojedynku Bawarczyków w Mainz. Tym samym „Lewy” zapisał na swoim koncie jubileuszową setną oraz 101. bramkę w historii swoich występów w Bundeslidze!

 

Wyczyny reprezentanta Polski, który z 10 bramkami na koncie jest już samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców, wzbudzają zachwyt całych piłkarskich Niemiec i kolegów z drużyny, którzy nazwali go terminatorem, a Thomas Müller wydaje się wręcz onieśmielony imponującą skutecznością polskiego kolegi, bo w Mainz nie zdołał zdobyć gola nawet z rzutu karnego (21. min, za faul na Comanie), przez co Bawarczycy do przerwy tylko remisowali bezbramkowo z miejscowym 1.FSV. Zwrot nastąpił w drugiej połowie, w której „Lewy” wyraźnie się ożywił i szybko przekuł to w zdobycie dwóch bramek, konkretnie w 51. min (głową) po dośrodkowaniu Comana oraz w 63. min po zagraniu Vidala. Od tego momentu miejscowi przestali wierzyć w możliwość wywalczenia w tym meczu choćby punktu i 5 minut później po akcji Costy Coman ustalił wynik spotkania i 7. wygrana mistrzów Niemiec stała się faktem, podobnie jak 7. z rzędu zwycięstwo monachijczyków w konfrontacji z Mainz.

 

 

Niespodzianka w Dortmundzie

 

Wygrana Bayernu jest tym cenniejsza dla tego zespołu, że nieoczekiwanie punkty stracił wicelider tabeli – Borussia Dortmund, która tylko 2-2 zremisowała u siebie z Darmstadt 96. Beniaminek przez niemal cały mecz tkwił za podwójną gardą, szukając wyłącznie okazji do kontrataków, których zresztą było niewiele. Najważniejszy jednak dla gości jest fakt, że dwa z nich zakończyły się powodzeniem – w 17. min po strzale Hellera SVD objęło prowadzenie 1-0, a w ostatnich sekundach pojedynku Sulu wyrównał na 2-2. Na bramki te dortmundczycy zdołali odpowiedzieć tylko trafieniami Aubameyanga w 63. i 71. min gry oraz mnóstwem zmarnowanych okazji do strzelenia kolejnych bramek. O przewadze BVB w tym meczu świadczy choćby fakt 78-procentowego posiadania piłki, a o nieskuteczności – oddanie 16 strzałów na bramkę gości, przy zaledwie 4 uderzeniach rywali. Dortmund zremisował zatem drugi mecz z rzędu, ale pozostał w bieżącym sezonie niepokonany. Darmstadt z kolei pozostał w obecnych rozgrywkach tylko z jedną porażką (u siebie 0-3 z Bayernem) przy 2 wygranych. Jednak na wygraną z BVB „lilie” czekają już od 7.10.1978 roku, kiedy u siebie zwyciężyły 3-2.

 

A 4. wygraną z rzędu dopisało do swojego konta FC Schalke 04, które po zaciętym i wyrównanym meczu zwyciężyło w Hamburgu 1-0. Gola na wagę kompletu oczek zdobył 19-letni Leroy Sane, który w 60. min wykorzystał zagranie Goretzki, czym sprawił, że HSV poniosło pierwszą porażkę od 3 kolejek, a jego drużyna awansowała na trzecią lokatę w tabeli, punkt za BVB.

 

 

Źrebaki” w galopie

 

Podobnie jak Bayern, 3-0 na wyjeździe, konkretnie w Bremen, zwyciężył też Bayer 04 Leverkusen. „Aptekarze” przewyższali rywali w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, co zaowocowało trafieniami Mehmediego w 31., Brandta w 58. i Kampla w 65. min. Dzięki temu Bayer wygrał drugi mecz z rzędu i wdarł się do czołówki tabeli, a bremeńczycy ponieśli 3. porażkę z rzędu.

Trzy punkty z meczu wyjazdowego przywiozła też Borussia M’gladbach, która 3-1 zwyciężyła w Stuttgarcie, choć stroną atakującą byli miejscowi. Grali jednak nerwowo i chaotycznie pod bramką gości, którzy z kolei umiejętnie się bronili i sprawnie kontrowali. Efekt? Od 17. min prowadzili 1-0, kiedy to Xhaka strzałem głową umieścił piłkę w siatce gospodarzy, a 180 sek. później po zagraniu Herrmanna Gentner wepchnął piłkę do własnej siatki, a Nadreńczycy prowadzili już 2-0. VfB jednak nie poddało się, nadal parło do przodu i na 5 min przed przerwą Ginczek z rzutu karnego (za faul na Didavi) zdobył dla Szwabów kontaktowego gola. Od tego momentu miejscowi z jeszcze większą furią szturmowali bramkę „źrebiąt”, ale kolejnych goli nie zdobyli, a goście tak, co uczynił w 90. min, Raffael i M’gladbach zapewniło sobie 2. zwycięstwo z rzędu, a Stuttagrt przegrał 6 z 7 ostatnich meczów.

3-1 na obcym terenie zwyciężyło też TSG 1899 Hoffenheim, które w takich rozmiarach pokonało Augsburg, zapisując na swoim koncie pierwsze zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Czy sprawiedliwe? Zerkając na pomeczową statystykę – raczej nie. Augsburg był bowiem przez 67% meczu przy piłce, oddając na bramkę rywali 26 strzałów przy 11 gości. Jednak team z Sinsheim był efektywniejszy w sytuacjach podbramkowych, gdzie brylował Volland. Reprezentant Niemiec 2-krotnie wyprowadzał TSG na prowadzenie – w 10. i w 68. min, a w 73. min asystował przy trzecim golu dla Hoffenheim, który zdobył Schmid. Na trafienia te miejscowi odpowiedzieli tylko raz – w 38. min bramką (głową) Koo i 4. przegrana FCA w 5 ostatnich pojedynkach ligowych stała się faktem.

 

 

Chapeau bas

 

To niesamowite, ale prawdziwe – tegoroczny beniaminek z Ingolstadt wciąż pozostaje bez porażki w meczach wyjazdowych, ale w minionej kolejce stracił na obcym terenie pierwsze punkty, remisując w Köln 1-1. Oczko to zostało wywalczone zasłużenie, bo Bawarczycy dzielnie odpierali ataki miejscowych, a przy każdej nadarzającej się okazji kąsali rywali kontratakami. Nie podłamali się nawet wtedy, gdy w 10. min Modeste wyprowadził kolończyków na prowadzenie. Wręcz przeciwnie – od tego momentu „audiki” były jeszcze groźniejsze, dzięki czemu w 21. min po trafieniu Matipa wyrównali i jak się okazało – ustalili wynik rywalizacji. Köln zatem pozostaje, licząc miniony sezon, od 14 domowych spotkań bez porażki, a FCI, licząc minione rozgrywki 2.BL, przegrało tylko 2 z 33 meczów na obcym terenie. Chapeau bas!

 

Bez wygranej w bieżących rozgrywkach – jako jedyna drużyna w BL – pozostaje Hannover 96, który w minionej serii spotkań nieoczekiwanie urwał jednak punkty VfL Wolfsburg, remisując na Volkswagen-Arena 1-1. „Wilki” były cały czas w ataku, co zaowocowało trafieniem Dosta w 40. min i wydawało się, że kolejne bramki dla VfL to tylko kwestia czasu, ale po przerwie w grze miejscowych zaczęła szwankować gra ofensywna, a przyjezdni coraz częściej przeprowadzali niebezpieczne wypady i jeden z nich w 57. min zakończył się zdobyciem wyrównującej bramki, na wagę punktu i przerwania serii 5 porażek.

 

Remisem 1-1 zakończyło się również spotkanie Eintrachtu Frankfurt z Herthą Berlin. Wynik ten nie krzywdzi żadnej z drużyn, choć bliżsi wygranej byli miejscowi, którzy od 22. min po trafieniu A. Meiera prowadzili 1-0 i przewagę tę utrzymywali aż do 82. minuty. Wtedy jednak Darida wyrównał i oba teamy po raz trzeci z rzędu w meczu o punkty BL podzieliły się oczkami.

 

 

 

Krzysztof Świerc

 

 

Show More