Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Akuszerka z Dolnego Śląska

Portret Justiny Siegmundin zamieszczony w jej głównym dziele.
Foto: Rodak/Wikimedia Commons

Przez długie stulecia ginekologia i położnictwo były niemal wyłącznie domeną kobiet i rzadko która kobieta dobrowolnie korzystała z pomocy lekarza podczas rozwiązania ciąży. Dopiero w XVII wieku kobiety zaczęły występować w roli nauczycielek położnictwa i ginekologii, do tego czasu w medycynie dominowali mężczyźni. Jedną z pierwszych takich kobiet była Justina Siegmundin rodem ze Śląska.

 

W chwili swojej śmierci 10 listopada 1705 roku w Berlinie Justina Siegmundin należała do grona nielicznych znanych i szanowanych kobiet swojej epoki. To ona bowiem po wielu latach pracy w charakterze akuszerki napisała pierwszy podręcznik adresowany do koleżanek po fachu – przyszłych położnych. Nosi on tytuł „Die Kgl. Preußische und Chur-Brandenburgische Hof-Wehe-Mutter(Królestwa pruskiego i brandenburskiego domu akuszerka) i miał być przez następne sto lat standardowym dziełem w tym obszarze medycyny. Poza tym, jak wynika z jej pamiętników, na przestrzeni 30 lat działalności akuszerki była przy ok. 5 tys. porodów i nierzadko pomagała w trudnych sytuacjach. Do dziś znany jest też specjalny chwyt stosowany w położnictwie, który opracowała, a mianowicie „chwyt podwójny” (chwyt Siegmundin), dzięki któremu dziecko ułożone poprzecznie wykonuje obrót przywracający mu prawidłowe ułożenie, umożliwiające w miarę normalny poród.

 

Pierwsze kroki akuszerki

 

Justina urodziła się 26 grudnia 1636 roku jako córka pastora ewangelickiego Eliasza Dittricha z Roztoka (gmina Mirsk k. Świdnicy). Pierwsze lata życia spędziła w rodzinnej miejscowości u boku rodziców, jednak dzieciństwo szybko się skończyło, ponieważ jej ojciec umarł, gdy miała 14 lat, a wkrótce potem Justina poślubiła Rentha-Schreibera Siegmunda (zwanego też Christianem Siegmundem).

 

W 21. roku życia przeszła „ciążę urojoną” (grossesse nerveuse), co przysporzyło jej dodatkowych cierpień z racji niewiedzy ówczesnych akuszerek. Ten szczególny przypadek, jakiego doświadczyła na własnym ciele, obudził w niej zainteresowanie położnictwem. Wprawdzie ona sama pozostała do końca życia bezdzietna, mimo to pragnęła pomagać innym kobietom podczas porodów.

 

Ponieważ w tym okresie, wyjąwszy Paryż, nie było jeszcze szkół dla akuszerek, Justina Siegmundin samodzielnie przyswoiła sobie wiedzę z zakresu położnictwa, studiując szkice, książki i inne prace. Już po niedługim czasie Siegmundin mogła pomagać w pracy innym akuszerkom. Mając w sobie zmysł naukowca, spisywała wszystko, co zaobserwowała, czego się dowiedziała i co zrozumiała.

 

Dwanaście lat pracowała jako położna, zyskując sobie dobrą reputację, dzięki czemu w 1683 roku została mianowana miejską akuszerką w Legnicy. Fakt ten stanowił pewien wyjątek, gdyż ówczesne przepisy regulujące pracę akuszerek w Prusach stanowiły, że akuszerkami mogą być tylko kobiety, które same rodziły. Jej działalność w Legnicy sprawiła, że w 1688 roku zwrócił na nią uwagę książę elektor Fryderyk Wilhelm, który następnie sprowadził Justinę na dwór brandenburski do Cölln (Berlin), gdzie aż do śmierci była dworską akuszerką.

 

Standardowe dzieło

 

Tu właśnie napisała swój podręcznik dla akuszerek, pod którego tytułowym portretem widniał napis: „An Gottes Hilff und Seegen geschickten Hand bewegen ist all mein Tuhn gelegen”. Swoją intencję objaśnia w podtytule, pisząc: „Jak mianowicie z Bożą pomocą dobrze wyuczona akuszerka rozumem i wprawną dłonią zapobiega podobnym rzeczom, a gdy to konieczne, potrafi dziecko obrócić, czego sama przez wiele lat ćwiczeń doświadczyłam i co uznałam za prawdziwe”. Justina Siegmundin przedłożyła rękopis swojej książki władzom Wydziału Medycznego Uniwersytetu we Frankfurcie nad Odrą, który w 1689 wydał stosowne poświadczenie, uznając naukową wartość pracy jeszcze przed jej opublikowaniem.

 

Utrzymany w konwencji dialogu i opatrzony objaśniającymi ilustracjami, zrozumiały w swej treści podręcznik dla akuszerek autorstwa Justiny Siegmundin obala znane do tego czasu wyobrażenia, które przeważnie były przekazywane za pośrednictwem prac pisanych przez lekarzy płci męskiej czy nawet laików w omawianej dziedzinie. Nie opiera się on zatem na starszych materiałach, lecz jest wynikiem jej własnej długoletniej praktyki. Wprawdzie znaleźli się zawistnicy i oponenci publikujący polemiczne pisma, jednak Justina Siegmundin dzięki doświadczeniu i inteligencji potrafiła odeprzeć tego rodzaju ataki w fachowy i umiejętny sposób.

 

Spuścizna

 

Książka nie tylko szybko zyskała popularność wśród odbiorców prywatnych, lecz także została przyjęta przez kręgi lekarskie. Ukazywała się aż do pierwszej połowy XIX wieku i była wielokrotnie wznawiana oraz tłumaczona na obce języki, czym przyczyniła się do tego, że lekarze zwrócili większą uwagę na tę dziedzinę, a kobiety przezwyciężyły uprzedzenia wobec wykonywaniu zabiegów przez męskich położników. W czasach, w których lekarze i felczerzy rzadko zajmowali się położnictwem, Justina Siegmundin wykazała się nadzwyczajnymi umiejętnościami, odbierając także liczne porody o przebiegu patologicznym.

 

Do statusu dziedziny naukowej położnictwo podniesiono w Prusach dopiero w 1751 roku, kiedy to Johann Georg Roederer (1726–1763) został powołany na pierwszego niemieckiego profesora nowo utworzonej katedry w Getyndze. Był on założycielem pierwszej kliniki położniczej, która służyła kształceniu kadr akademickich, a której mury opuścili znani położnicy i położne. Zarazem był on autorem pierwszego naukowego podręcznika na temat położnictwa, który ukazał się w 1753 roku.

 

Za pramatkę akuszerek na Śląsku uważa się jednak do dziś Justinę Siegmundin, której historia doczekała się w minionym roku ekranizacji w niemieckim prywatnym kanale telewizyjnym SAT1. Był to film fabularny, którego tytuł brzmiał po prostu „Akuszerka”. Bo też Siegmundin przez całe życie pragnęła być właśnie kimś, kto fachowo wspomaga kobiety w przynoszeniu na świat dzieci.

 

Rudolf Urban

Show More