Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Geschichte

Auf dem Weg zur Bergkapelle – Auf den Spuren der deutschen Pilger – Teil II

Auf dem Gipfel des Warthaberges befindet sich die in den Jahren 1617-1619 gebaute Bergkapelle
Foto: Łukasz Malkusz
Vom Bergsturz sieht man das wunderschöne Panorama von Wartha und den Westteil des Warthagebirges
Foto: Łukasz Malkusz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Heutzutage sehen die Pilger in Wartha (Bardo) oft nur die Altstadt mit der Wallfahrtskirche „Mariä Heimsuchung”. Wenn man sich aber entscheidet den nahegelegenen Warthaberg zu besteigen, erfährt man viel mehr über die Geschichte der Umgebung. Zunächst entdeckt man den aus deutscher Zeit Kalvarienweg, dann die Reste der Ritterburg und die Marien-Quelle. Das ist aber erst die Hälfte dessen, was es auf dem Weg zu sehen gibt.

Read More …

Vom Weg abkommen lohnt sich – Auf den Spuren deutscher Pilger

Über der Marien-Quelle wurde eine Kapelle in Form eines kleinen Häuschens errichtet.
Foto: Łukasz Malkusz
Die mittelalterliche Burgruine ist ein friedlicher, idyllischer Ort.
Foto: Łukasz Malkusz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Der Name Wartha (Bardo) ist gewiss vielen Mitgliedern der Deutschen Minderheit bekannt. Mitte Juli findet dort jedes Jahr die Wallfahrt der Deutschen in Polen statt. Daher stellen die Wallfahrtskirche „Mariä Heimsuchung”, die über 600 Jahre alte Steinbrücke über die Glatzer Neisse und die mittelalterliche Altstadt für viele keine leeren Begriffe dar. In der nahen Umgebung des Ortes gibt es aber viel mehr zu sehen.

Read More …

Ein Blick durch die Gardine

Róża Zgorzelska spielte bei dem Treffen eine wichtige Rolle.

 „Ein Blick durch die Gardine. Multikulturalität in Oberschlesien anhand des Neustädter Landes“ so lautet der Titel der neuen Publikation, die von  Neustadt und den umliegenden Ortschaften handelt.  Zu Wort melden sich sowohl Deutsche, als auch die Menschen, die aus den ehemaligen polnischen Ostgebieten umgesiedelt wurden.Read More …

Życiorysy jak z powieści

Carl Maria von Weber

Dla historyków już od dawna nie jest żadną tajemnicą, że podopolski Pokój (niegdyś Carlsruhe) to absolutnie wyjątkowe miejsce na Śląsku. Przez żadną chyba wieś – bo przecież to tylko mała miejscowość – nie przewinęło się w ciągu minionych wieków tyle fascynujących postaci. Niektórzy z nich urodzili się w Pokoju, inni przebywali tu krótko, a jeszcze inni przyjechali, by zostać na wiele lat.Read More …

Trudne, lecz możliwe / Schwierig, aber möglich

Jakub Żak

Od zakończenia drugiej wojny światowej minęło wprawdzie ponad 70 lat, ale sprawy byłych mieszkańców byłych niemieckich ziem wschodnich, które dziś należą do Polski, w polskich sądach toczą się do dziś. Domy, ziemie i dorobek całego życia często tracili jednak także dzisiejsi członkowie mniejszości niemieckiej. Co ciekawe, odbieranie majątków było swego czasu regulowane prawnie i zupełnie legalne, a niektóre z tych przepisów obowiązują do dziś.Read More …

Das kann schwierig werden / To może być trudna sprawa

 

Im Oktober 2016 beschlossen die Senatoren ihre Gesetzesnovelle zum Verbot der Verbreitung kommunistischer und sonstiger totalitärer Systeme. Als totalitär gilt demnach u.a. der preußische und deutsche Militarismus. Dies hätte unter Umständen die Beseitigung aller deutschen Denkmäler im öffentlichen Raum zur Folge haben können. Letztendlich zogen die Senatoren ihren Entwurf selbst zurück. In den Reihen der Minderheit bleiben die Denkmäler und ihr Schutz dennoch ein brisantes Thema.

 

Polska wersja poniżej

 

Der Grund: Nur der Umstand, dass eine Gedenkstätte sich auf einem Friedhof befindet oder, an einem öffentlichen Ort stehend, ins Denkmalverzeichnis eingetragen ist, würde sie vor der Beseitigung schützen. Wie allerdings die Leiterin der Oppelner Denkmalbehörde Elżbieta Molak mitteilte, ist bis heute kein einziges Denkmal für gefallene Soldaten oder zivile Opfer des Ersten Weltkriegs im Denkmalverzeichnis aufgeführt, von Denkmälern aus der Zeit nach 1991 ganz zu schweigen. Weshalb? Das Denkmalschutzgesetz definiert den Begriff „Denkmal“ und theoretisch könnten Gedenkorte ins Denkmalverzeichnis eingetragen werden. „Ein Denkmal muss, um ins Denkmalverzeichnis eingetragen werden zu können, der gesetzlichen Definition eines Denkmals entsprechen, d.h. es muss das Werk eines Menschen sein oder mit dessen Wirken zusammenhängen und ein Zeugnis für eine vergangene Epoche oder ein Ereignis sein, dessen Bewahren aufgrund seines historischen, künstlerischen oder wissenschaftlichen Wertes im gesellschaftlichen Interesse liegt“, so Elżbieta Molak.

 

Appell um Eintragung

Vertreter der deutschen Minderheit haben daher noch vor der endgültigen Zurückziehung des Entwurfs zur Gesetzesänderung um den Schutz von Denkmälern appelliert. „Alle Gedenkstätten, die heute auf legale Weise an öffentlichen Orten stehen und für eine lokale Gemeinschaft einen bestimmten historischen Wert haben, müssten meines Erachtens im Denkmalverzeichnis eingetragen sein. Solche Maßnahmen könnten die Gedenkstätten wirksam vor etwaigen späteren Beseitigungsversuchen schützen“, sagt der Abgeordnete der deutschen Minderheit Ryszard Galla.

Eine Eintragung ins Denkmalverzeichnis könnte jedoch tatsächlich schwierig werden, meint Dr. Gerard Kosmala, Geograph und Verfasser von Publikationen über Kriegsdenkmäler in der Woiwodschaft Oppeln. „Gedenkorte für gefallene deutsche Soldaten könnten ein Problem damit bekommen, die Anforderungen der Denkmaldefinition und insbesondere der Auslegung dieser Definition zu erfüllen. Es handelt sich hierbei um einen Fall von sog. dissonant heritage (dissonantes Erbe – Anm.d.Red.)“, sagt Dr. Kosmala und ergänzt: „Ich würde gern wissen, ob die betroffenen Gemeinschaften der Meinung sind, dass es besser wäre, wenn Gedenkorte den Status von Denkmälern hätten. Der formalrechtliche Status wäre dann auf jeden Fall anders, ebenso der Rang der Objekte… Ob dies ihnen die Sicherheit und eine sichere Existenz garantieren kann?“

 

Man muss es versuchen

Eine sichere Existenz kann der Denkmalstatus einem Denkmal vermutlich nicht bieten, glauben auch Vertreter der deutschen Minderheit. Wie jedoch der Abgeordnete Galla sagt, sei dies immerhin ein konkreter Schritt hin zum Schutz dieser Gedenkorte und man sollte versuchen, sich dies zunutze zu machen. Die Maßnahmen müssten jedoch seitens der Kommunen erfolgen, denn die meisten Denkmäler stehen eben auf öffentlichem Gelände. „Wenn ein Gedenkort die Denkmalkriterien erfüllt, wird er auf der Grundlage einer entsprechenden Entscheidung der Denkmalbehörde, erlassen auf Antrag des Eigentürmers des Denkmals mit Nachweis des Rechtstitels des Antragsstellers für die Immobilie, innerhalb der sich das Denkmal befindet, als bewegliches Denkmal ins Verzeichnis eingetragen“, erläutert die oberste Oppelner Denkmalschützerin Oppeln Elżbieta Molak.

 


 

W październiku 2016 r. senatorowie przyjęli swoją nowelizację ustawy o zakazie propagowania komunizmu i innych ustrojów totalitarnych. W myśl tej nowelizacji za totalitaryzm uznaje się m.in. militaryzm pruski i niemiecki, co mogło skutkować usunięciem wszystkich pomników niemieckich na terenach publicznych. Ostatecznie sami senatorowie wycofali swój projekt, ale temat pomników i ich zabezpieczenia w szeregach mniejszości nie ucichł.

 

Powodem jest to, że przed usunięciem miejsca pamięci miał chronić jedynie fakt, iż znajdują się na cmentarzach lub stojąc w miejscach publicznych, są wpisane do rejestru zabytków. Jak informuje jednak opolska konserwator zabytków Elżbieta Molak, do dziś w rejestrze nie znajduje się żaden pomnik żołnierzy lub ofiar cywilnych I wojny światowej, nie wspominając o pomnikach powstałych po roku 1991. Dlaczego? Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami definiuje pojęcie zabytku i teoretycznie upamiętnienia mogłyby zostać wpisane do rejestru zabytków. – Pomnik kwalifikujący się do wpisu do rejestru zabytków musi spełniać definicję zabytku określonego w ustawie, tj. być dziełem człowieka lub związanym z jego działalnością i stanowić świadectwo minionej epoki lub zdarzenia, którego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową – wyjaśnia Elżbieta Molak.

 

Apel o wpis

Dlatego też przedstawiciele mniejszości niemieckiej jeszcze przed ostatecznym wycofaniem projektu zmiany ustawy apelowali o ochronę zabytków. – Wszystkie miejsca, które dziś w sposób legalny stoją w miejscach publicznych, a mają dla społeczności lokalnej konkretną wartość historyczną, moim zdaniem powinny być wpisane do rejestru zabytków. Takie kroki mogą uchronić miejsca upamiętnień przed ewentualnymi przyszłymi próbami ich usunięcia – mówi poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla.

Wpisanie do rejestru zabytków może jednak faktycznie być trudne, jak twierdzi dr Gerard Kosmala, geograf i autor publikacji na temat pomników wojennych w województwie opolskim. – Upamiętnienia poległych żołnierzy niemieckich mogą mieć problem, by spełnić wymogi definicji, a zwłaszcza interpretacji tej definicji. To kwestia tzw. dissonant heritage (trudnego dziedzictwa – przyp. red.) – mówi dr Kosmala i dodaje: – Ciekawe czy zainteresowane społeczności uważają, że lepiej byłoby, gdyby upamiętnienia miały status zabytków. Status formalnoprawny miejsc byłby inny, ranga obiektów byłaby inna… Czy to zagwarantuje im bezpieczeństwo i „pewność istnienia”?

 

Należy probować

Pewności istnienia status zabytku pomnikom zapewne nie da, co potwierdzają również przedstawiciele mniejszości niemieckiej. Jednak jak twierdzi poseł Galla, jest to konkretny krok w stronę zabezpieczenia tych miejsc pamięci, z którego należy spróbować skorzystać. Działania podjąć muszą jednak samorządy, bo to na terenach publicznych stoi większość pomników. – Jeżeli pomnik spełnia kryteria zabytku, do rejestru wpisuje się zabytek ruchomy na podstawie decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków wydanej na wniosek właściciela tego zabytku z potwierdzeniem statusu prawnego wnioskodawcy do nieruchomości, w obrębie której na stałe zlokalizowany jest zabytek – wyjaśnia opolski konserwator Elżbieta Molek.

 

Rudolf Urban

Nowa publikacja DWPN / Neuerscheinung des HDPZ

Zapraszamy do zapoznania się z kolejną częścią z cyklu wydawniczego Archiwum Historii Mówionej. W publikacji oddajemy głos dwudziestu osobom, które wspominają swoje lata szkolne i życie rodzinne zarówno przed II wojną światową, jak i po jej zakończeniu. Druga część książki to relacje dotyczące wykonywanej pracy na roli i w zakładach przemysłowych. We wspomnieniach osób starszych ta historia ożywa na nowo, pobudzając naszą wyobraźnię i pozwalając nam na zobrazowanie codziennego życia mieszkańców dawnego Górnego Śląska. Publikacja pod tytułem “Nauka i praca – IV tom Archiwum Historii Mówionej” jest dostępna w naszych biurach w Gliwicach i Opolu.


Wie laden Sie dazu ein, sich mit dem nächsten Band aus der Verlagsreihe des Archivs der gesprochenen Geschichte bekannt zu machen.Wir haben in dieser Publikation zwanzig Menschen zu Wort kommen lassen. Sie blicken auf ihre Schuljahre und ihr Familienleben vor und nach dem Zweiten Weltkrieg zurück. Im zweiten Teil des Buches finden Sie Erlebnisberichte im Zusammenhang mit der Arbeit auf dem Lande und in Industriebetrieben. In diesen Erinnerungen der Menschen erwacht die Geschichte zu neuem Leben, sie regt unsere Vorstellungskraft an und gewährt uns Einblicke in den Alltag der Menschen im einstigen Oberschlesien. Die Veröffentlichung unter dem Titel Lernen und Arbeiten – Band 4 des Archivs der gesprochenen Geschichte” ist in unseren Büros in Gleiwitz und Oppeln erhältlich.

HDPZ

Precedens / Ein Präzedenzfall

Foto: Wikipedia (własność publiczna

Syn byłego polityka nazistowskiego Ottona von Wächtera zwrócił Polsce dzieła sztuki wywiezione z Krakowa przez swoją rodzinę, o czym poinformowały niemieckie media, w tym tygodnik „Der Spiegel”. Jak głosi komunikat wydany przez władze regionu, skradzione w czasie II wojny światowej dzieła zostaną prawdopodobnie wystawione w Krakowie, skąd zostały zabrane przez rodzinę wywodzącego się z Austrii polityka NSDAP, SS-Führera Ottona von Wächtera.Read More …

To nie było zero / Keine Null-Nummer

Tak wyglądała strona tytułowa pierwszego wydania „Wiadomości Górnośląskich”.
Foto: Rudolf Urban

Trzymają Państwo w rękach 1300. wydanie „Wochenblatt.pl”. Jest to pewien jubileusz, który postanowiliśmy uczynić okazją, by przypomnieć pierwsze wydanie ówczesnych „Wiadomości Górnośląskich” (Oberschlesische Nachrichten), które pomimo że nosiły numer 0, miały pozostać zjawiskiem unikalnym. Read More …