Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Adwentowe horrendum

Spotkania adwentowe należą do tradycji organizacji mniejszości niemieckiej we wszystkich regionach Polski. Tegoroczne spotkanie w Pile, które odbyło się kilka dni przed drugą niedzielą Adwentu, było całkowicie inne niż wszystkie dotychczasowe, o czym w swoim reportażu pisze Andrzej Niśkiewicz.

Od samego początku przygotowań do imprezy adwentowej, która daje sposobność spotkania się nieomal wszystkich członków mniejszości, wszystko było nie tak. Targały nami wątpliwości dotyczące rozpędu pandemii z licznymi odmianami COVID-19 i związanych z nią obostrzeń. Im bliżej – tym więcej obaw.
Opóźnione obrady zarządu i nadal brak jednoznacznych decyzji, a czas nagli. Jedni chcą tradycyjnego spotkania, inni są za paczkami dla wszystkich i rezygnacją z imprezy. Na dodatek dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury „Iskra” Ariana Latzke sugeruje niełączenie widowiska adwentowego z jednoczesną konsumpcją w tej samej sali. Bez wątpienia wydłużyłoby to czas spotkania. Pada wreszcie propozycja: paczki dla każdego uczestnika.

 

Grupa śpiewacza NTS-K w Pile.
Foto: W. Polasik

 

Program w powijakach
W „międzyczasie” – po miesiącu – zamówiony zespół muzyczny odmawia. Trzeba szukać innego. Andrzej Gębala prowadzący grupę śpiewaczą bierze na siebie kilka utworów z repertuaru Heino. OK! Wielokrotnie zmieniamy program, bo jeszcze panie z kursu językowego oprócz „Leise rieselt der Schnee” podrzucają: „Ich bin Auslander”. Robi się wesoło.
Dzieci i młodzież uczące się niemieckiego z miejscowych szkół otrzymują zakaz wszelkiej dodatkowej aktywności poza szkołami. Wspomniany Andrzej Gębala ma przedłużoną kwarantannę i już wiadomo, że nie wystąpi i nie zaakompaniuje chórowi. Rękawicę podejmuje multiinstrumentalista Tomek Wyrzykowski, który i tak występuje w programie ze Zbyszkiem Rolniczakiem.
Dla pobudzenia aktywności seniorów dodatkowo opracowywany i powielany jest śpiewnik pieśni adwentowych i kolęd oczywiście w języku niemieckim. Od rana do wieczora w biurze haruje Andrzej, współpracując z Konradem i Wackiem, łatając luki, niedoróbki i niedomówienia, robiąc zakupy, obsługując zgłaszających się na imprezę i zamawiając nawet bigos dla gości z zewnątrz i jeszcze… fotograficzny kolaż na rozpoczynające się trzydziestolecie Towarzystwa. Tym bardziej, że w spotkaniu uczestniczyć będą po raz pierwszy członkowie Koła w Złotowie.

 

Brak energii… elektrycznej
Kiedy przychodzi czas imprezy – telefon od pani dyrektor MDK o awarii energetycznej w budynku. Szybka decyzja: przenosimy imprezę do Centrum „Iskra”. Trzeba przerzucić całe zaplecze techniczne, a nawet wieszaki do odzieży. W tempie i pocie pracują pani Ariana, Iwona i Grzesiu – akustyk. Wspomagają muzycy. Dołączają panie z kursu językowego i Andrzej oraz niektórzy wcześniej przybyli członkowie Towarzystwa. Przerzucają aż ponad dwieście paczek świątecznych do swoich samochodów. Nie ma czasu na telefony i tłumaczenia pozostałym w drodze. Informacje o nowym miejscu imprezy pozostają na drzwiach i kracie do MDK.

Na parterze w Centrum „Iskra” Konrad z Józefem sprawdzają zabezpieczenie covidowe przybywających i zbierają ich podpisy na liście. Godzina rozpoczęcia bliska. Nie ma mowy o okazjonalnej dekoracji sceny. Wszystko w pośpiechu… Jeszcze szybka próba zespołu, kursantek, chóru, dostrojenie aparatury nagłaśniającej, ludzie zajmują już miejsca w sali. Niecałe 15 minut opóźnienia, ale decyzja prowadzącego program Andrzeja: – Czekamy na patrona honorowego – starostę pilskiego Eligiusza Komarowskiego. Zasługuje na to. Zawsze nas wspierał.

 

Oczywiście bez dotacji rządu niemieckiego za pośrednictwem Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce z siedzibą w Opolu, ale też, jak zwykle, datków Ziomkostwa dawnego Schneidemühl / Heimatkreises Schneidemühl eV. nie sposób myśleć o Dniach Kultury Niemieckiej i spotkaniu dawnych pilan, imprezie adwentowej i paczkach…

Dźwięk dzwonów, po przywitaniu gości przez przewodniczącego Zarządu NTS-K w Pile Edwina Kemnitza i wystąpieniu starosty oraz przewodniczącego Ziomkostwa Horsta Valdicka, któremu towarzyszy przedstawicielka tegoż zarządu Rosemarie Pohl, obwieszczają początek Adventsfeier ’21. Ponad 70 osób na sali. Nad wszystkim czuwa prowadzący i konferansjer Andrzej. Nawet gdy się kończy „Cichą nocą”, wzmacnia Zbyszka Rolniczaka. Urodzony z gitarą i poezją dziś błyszczy on nie tylko kolędami swojego autorstwa. Nagrał już trochę płyt, choćby ostatnią „Paryż musi poczekać”. My też. Nie możemy się doczekać, kiedy wróci normalność. A może dla spokoju ekologiczna „Złota rybka ze złotego potoku” – jak śpiewa. Przydałaby się, i niekoniecznie na talerzu. Póki co odtworzony przez Julię Brodziak wiersz Heinricha T. Fontane „Weihnachten” przypomina o nadchodzących świętach, bo już jutro zapalimy drugą świecę.

Tak czy inaczej, impreza „wyszła”. Była inna. Nie było biesiady ze sceną i tym, co na niej w tle, lecz widowisko adwentowe bez słodkiego i owocowego poczęstunku. Czy powróci to, co dawniej? Nie! Panta rhei – nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, jak powiedział starożytny filozof Heraklit z Efezu. Zawsze będzie inna.

PS. Po zakończeniu imprezy Państwo Janina i Lech Biendarowie z Jastrowia – ostatni nasz nabytek – gratulują przygotowania i poprowadzenia „wspaniałej” w ich odczuciu imprezy. Wręczają prowadzącemu piękną stylizację choinki.

Show More