Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Herrin über Licht und Schatten

Fotografie war im 19. Jahrhundert eine Männersache. Doch auch einige Frauen schaffen es, sich in dem neuen fortschriftlichen Handwerk einen Namen zu machen. So gilt zum Beispiel die Leipzigerin Bertha Wehnert-Beckmann (geb. 1815) als die erste deutsche Berufsfotografin. Doch zwei Jahre vor ihr wurde in Breslau eine andere Fotografin geboren: Jenny Bossard-Biow.

 

Jenny Bossard-Biows bekanntestes Bild ist dieses: „Familie am Kaffeetisch” Najbardziej znane zdjęcie wykonane przez Jenny Bossard-Biow to „Rodzina przy stoliku do kawy” Foto: Wikipedia

 

 

Wersja polska poniżej

 

Während Bertha Wehnert-Beckmanns Werdegang ziemlich gut bekannt ist und auch viele ihrer Fotografien noch existieren, weiß man über Jenny Bossard-Biow, wahrscheinlich die erste aus Schlesien stammende Fotografin und eine der erste Frauen die ein Atelier geleitet haben, kaum etwas.

 

 

Im Hamburger Atelier

Sie wurde 1813 in Breslau als Jenne oder Anne Biow geboren (auch der Name Johanna Louise Agnes kommt vor). Ihr Vater war der Maler Raphael Biow. Zur Fotografie kam sie aber höchst wahrscheinlich durch ihren Bruder Hermann Biow. Von ihm soll sie die Kunst der Daguerreotypie gelernt haben. Die Daguerreotypie ist eine Fotografie auf einer spiegelglatt polierten Metalloberfläche. Im 19. Jahrhundert war diese Technik Fotos zu machen bahnbrechend. Hermann Biow ist besonders aufgrund seiner Aufnahmen vom Hamburgs „Großen Brand“ vom Jahr 1842 bekannt. Drei der 46 gemachten Fotos werden heute noch im Museum für Hamburgische Geschichte aufbewahrt und gelten weltweit als die ersten Reportage-Fotografien. Biow soll seine Schwester ab 1844 angelernt haben und schließlich ihr 1848 sein Hamburger Atelier völlig überlassen haben. Während Hermann in Dresden ein neues Atelier eröffnet hat und nach dort zog, kann man annehmen, dass Jenny das Hamburger Atelier weiter selbst geleitet hat. Man weiß, dass sie sich 1841 von ihrem Mann, den Maler und Psychologen Heinrich Boshardt scheiden ließ und 1850 zum zweiten Mal heiratete. Julius Schlegel war auch Fotograf, mit ihm soll Jenny eine Weile zusammengearbeitet haben. Noch 1858 ist sie in Hamburg nachgewiesen. Was dann mit ihr geschah, ist nicht bekannt.

 

Happy-End im Roman

Jenny Bossard-Biow wurde unlängst zur Hauptfigur des historischen Romans „Herrin über Licht und Schatten“ von Guido Dieckmann, in dem der Stadtbrand Hamburgs zum Szenario wurde. Im Buch findet Jenny Glück in der Ehe mit Julius Schlegel und beide werden Seite an Seite als Fotografen und Lebensgefährten „wahrhaftige Kompagnons“, wie es in dem Buch heißt. Ob das der Wahrheit entsprach? Das werden wir wohl nie erfahren. Übrigens werden die Bilder von Jenny Bossard-Biow immer noch auf Auktionen versteigert. Sie sind seltener als die Arbeiten ihres bekannten Bruders Hermann, erzielen daher oft höhere Preise. Bis zu 10.000 Euro für Bild sind üblich. Die wohl bekannteste Arbeit von Bossard-Biow heißt „Familie am Kaffeetisch“ und stammt aus dem Jahr 1849. Wie Jenny Bossard-Biow selbst ausgesehen hat, ist unbekannt. Selfies waren wohl nicht ihr Ding.

 

Anna Durecka

 

 

 

Fotograf Jenny Bossard-Biow

Pani światła i cienia

W XX wieku fotografia była domeną mężczyzn, jednakże kilka kobiet też zdołało zyskać renomę w tej nowej, coraz bardziej popularnej dziedzinie pracy i sztuki. Na przykład Bertha Wehnert-Beckmann z Lipska (ur. 1815) – pierwsza Niemka, która uprawiała profesję fotografa. Jednak dwa lata przed nią we Wrocławiu urodziła się inna kobieta fotograf: Jenny Bossard-Biow.

 

 

O ile przebieg kariery Berthy Wehnert-Beckmann jest dość dobrze znany, a wiele z jej fotografii wciąż istnieje, to o Jenny Bossard-Biow, prawdopodobnie pierwszej pochodzącej ze Śląska kobiecie parającej się fotografią oraz jednej z pierwszych kobiet, które prowadziły atelier, bardzo niewiele wiadomo.

 

 

W hamburskim atelier

Urodziła się w 1813 roku we Wrocławiu jako Jenne lub Anne Biow (pojawia się też imię Johanna Louise Agnes). Jej ojcem był malarz Raphael Biow. Do fotografii trafiła jednak najprawdopodobniej za sprawą swojego brata Hermanna Biowa, od którego ponoć nauczyła się sztuki dagerotypii. Dagerotypia jest to fotografia wykonana na gładko wypolerowanej metalowej powierzchni. W XIX wieku ta technika fotograficzna była przełomowa. Hermann Biow jest znany zwłaszcza dzięki zdjęciom z „Wielkiego Pożaru”, jaki nawiedził Hamburg w 1842 roku. Trzy z 46 wykonanych fotografii jest do dziś przechowywanych w Muzeum Historii Hamburga i uznaje się je na całym świecie za pierwsze fotografie reportażowe. Podobno Biow przyuczał siostrę od 1844 roku, a w 1848 roku ostatecznie całkowicie przekazał jej swoją pracownię. Ponieważ Hermann otworzył nowe atelier w Dreźnie oraz się tam przeprowadził, można przyjąć, że Jenny dalej samodzielnie prowadziła atelier w Hamburgu. Wiadomo, że w 1841 roku rozwiodła się z mężem, którym był malarz i psycholog Heinrich Boshardt, a w 1850 roku powtórnie wyszła za mąż. Julius Schlegel też był fotografem, podobno Jenny przez pewien czas z nim współpracowała. Jeszcze w 1858 roku figuruje w wykazie mieszkańców Hamburga. Co się z nią działo później, nie wiadomo.

 

 

Happy end na kartach powieści

Niedawno Jenny Bossard-Biow stała się główną bohaterką powieści historycznej „Herrin über Licht und Schatten” (Pani światła i cienia) autorstwa Guido Dieckmanna, której kanwą był pożar Hamburga. W książce Jenny znajduje szczęście w małżeństwie z Juliusem Schlegelem i oboje ramię w ramię stają się „prawdziwymi kompanami” jako fotografowie i towarzysze życia. Czy było to zgodne z prawdą? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Notabene zdjęcia wykonane przez Jenny Bossard-Biow wciąż jeszcze są licytowane na aukcjach. Są one rzadsze od prac jej znanego brata Hermanna, stąd często uzyskują wyższe ceny, zwykle do 10 tys. euro za zdjęcie. Bodaj najbardziej znane zdjęcie wykonane przez Jenny Bossard-Biow nosi tytuł „Rodzina przy stoliku do kawy” i pochodzi z roku 1849. Jak wyglądała sama Jenny Bossard-Biow, nie wiadomo. Robienie selfie chyba nie było w jej stylu.

 

Anna Durecka

 

 

 

 

Show More