Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

„To jakiś nonsens!“ – Całkowity zakaz aborcji: Oto, co mówią Niemcy w Polsce

Także w Opolu 3 października miały miejsce głośne protesty przeciwko planom całkowitego zakazania aborcj.  Foto: Marie Baumgarten
Także w Opolu 3 października miały miejsce głośne protesty przeciwko planom całkowitego zakazania aborcj. Foto: Marie Baumgarten

Począwszy od bieżącego roku, dzień 3 października będzie ważny nie tylko w Niemczech, lecz także w Polsce. Podczas gdy w RFN świętowano „Dzień Jedności“, w Polsce według szacunkowych danych policji na ulicę wyszło około 100 tysięcy osób, aby zaprotestować – jak się okazało, z dobrym skutkiem – przeciwko planom wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. A co myślą na ten temat Niemcy w Polsce

 

 

 

 

 

23 września 2016 roku podczas pierwszego czytania sejmowego projektu ustawy antyaborcyjnej większość posłów (267 głosów) zagłosowała za dalszym zaostrzeniem prawa do aborcji, zgodnie z którym aborcja byłaby dozwolona już tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety będącej w ciąży, natomiast przerwanie ciąży w przypadkach upośledzenia płodu czy też będącej następstwem gwałtu oznaczałoby kilkuletnią karę pozbawienia wolności zarówno dla kobiet, jak i lekarzy.

Na posiedzeniu zwołanym w dniu 6 października 2016 roku polski parlament odrzucił po drugim czytaniu zdecydowaną większością głosów projekt wniesiony przez ruch obywatelski „Stop Aborcji“. Przeciwko inicjatywie głosowało 352 posłów, 58 było „za”, a 18 wstrzymało się od głosu – wśród nich poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla.

 

 

Poseł Galla zaznaczył, że fakt wstrzymania się przezeń od głosu zarówno w pierwszym, jak i w drugim czytaniu nie miał jednak nic wspólnego z brakiem zainteresowania tematem prawa kobiet do stanowienia o własnym losie, lecz był to protest przeciwko procedurze zastosowanej w sejmie: „Komisję skrzyknięto w pośpiechu za pośrednictwem SMS-ów, nie dopuszczając grup lobbingowych z zewnątrz, których obecność była właściwie przewidziana przez PiS. Zamierzenie było takie, żeby sprawę przeforsować w trybie przyspieszonym.“ Galla opowiada się wszakże przeciwko wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji: „Protesty, jakie miały miejsce w ten tzw. ,Czarny Poniedziałek’, były wyraźnym sygnałem skierowanym pod adresem sejmu, mówiącym: ,Nie możecie po prostu podejmować decyzji ponad naszymi głowami’. Jestem za ochroną życia, ale nie w każdych okolicznościach. Kobieta musi mieć możliwość wyboru.“

 

 

Ryszard Galla Gdyby dodaje, że gdyby to od niego zależało, to nie byłoby jakichkolwiek zmian obowiązującego prawa aborcyjnego z roku 1993, zgodnie z którym kobieta może usunąć ciążę w trzech przypadkach: gdy jej własne życie jest zagrożone, gdy dziecko jest ciężko chore lub upośledzone albo gdy zostało ono spłodzone w następstwie gwałtu lub es kazirodztwa. W Niemczech usunięcie ciąży może być ponadto przeprowadzone w przypadku, gdy sama ciężarna żąda jej usunięcia i może udokumentować, że była objęta poradnictwem dla kobiet w ciąży, po czym dotrzymała trzydniowego terminu przewidzianego na ostateczne zastanowienie się nad podjętą decyzją. W tym przypadku przerwanie ciąży nie podlega karze do 14. tygodnia jej trwania. Dla Ryszarda Galli nie byłoby jednak takiej opcji.

Fakt wstrzymania się od głosu przez Ryszarda Gallę natrafia na niezrozumienie ze strony niektórych kobiet reprezentujących mniejszość niemiecką, które twierdzą, że planowane zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej – delikatnie mówiąc – zaniepokoiło znaczne rzesze społeczeństwa. Oto, co nam powiedziały w przeprowadzonej ankiecie:

 

 

Foto: Marie Baumgarten
Foto: Marie Baumgarten

Zuzanna Donath-Kasiura, sekretarz TSKN, 46 lat, mężatka, troje dzieci:

Są sytuacje, w których nie należy powstrzymywać się od głosu – jedną z nich jest debata na temat zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Szkoda, że poseł nie zajął w tej sprawie jasnego stanowiska. Jestem przekonana, że nie wolno zmuszać kobiet do urodzenia dziecka, powinny one same podjąć decyzję. Mówię to, choć ja sama jestem przeciwna aborcji, jednakże kobieta powinna mieć prawo do decydowania o własnym losie – i to nie tylko w wyjątkowych przypadkach, jak to przewiduje dotychczasowe polskie prawo, lecz we wszystkich przypadkach – tak, jak to jest uregulowane w Niemczech. Byłoby dla mnie rzeczą niepojętą, gdyby został wykonany krok w przeciwnym kierunku.

 

 

 

1280-mb-protest-foto-5-karolina
Karolina Trela, dziennikarka mająca stałą rubrykę na łamach Wochenblatt.pl, 25 lat, mężatka, jedno dziecko:

Jedną z rzeczy, które najbardziej nie podobają mi się w tej ustawie, jest pomysł, by zabronić robienia badań prenatalnych – to jest przecież nonsens! Takie badania umożliwiają na przykład operowanie dzieci jeszcze w łonie matki, dzięki czemu można ochronić życie dziecka. Jedna z moich znajomych uratowała w ten sposób syna, bo przeprowadzona wczesna diagnoza pomogła mu w tym, że dziś jest zdrów jak ryba. Mam nadzieję, że nigdy nie znajdę się w sytuacji, w której będę musiała mich zdecydować – moje życie albo życie dziecka. Jestem jednak przeciwna aborcji, gdyż embrion nie jest winien temu, że ktoś go nie chce, nawet jeśli miał miejsce gwałt. Ale to jest mój osobisty pogląd i uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo, by samodzielnie o tym decydować. Rozumiem protesty i wściekłość ludzi na tle tej ustawy, zarazem jednak uznaję wybór naszego posła, co się tyczy wstrzymania się od głosu.

 

 

 

 

Foto: Marie Baumgarten
Foto: Marie Baumgarten

Joanna Hassa, rzecznik prasowy i specjalista ds. kultury w TSKN, 28 lat, niezamężna, bezdzietna:

Kobiety powinny móc same decydować, czego chcą. Zostałam wychowana w duchu katolickim i byłam zawsze przeciwna aborcji, także w trudnych sytuacjach. To jest jednak tylko moje zdanie i jestem przekonana, że każda kobieta mieć prawo podjąć decyzję zgodną z własnym sumieniem.

Według nowej ustawy kobieta byłaby podejrzana o aborcję nawet po poronieniu i musiałaby udowodnić przed sądem, że nie spowodowała poronienia celowo. To będzie dla kobiet podwójny dramat, jestem temu zdecydowanie przeciwna. Byłoby dobrze, gdyby poseł Galla wyjaśnił motywy swojej decyzji co do wstrzymania się od głosu, abyśmy wiedzieli, dlaczego tak zrobił. Dla nas kobiet jest to bardzo ważny temat, a na wiele pytań nie mamy odpowiedzi.

 

 

 

Foto: Marie Baumgarten
Foto: Marie Baumgarten

Katrin Koschny, przewodnicząca BJDM, 22 lata, niezamężna, bezdzietna:

Rozumiem oburzenie i protesty kobiet – uważam za słuszne, że walczą o swoje prawa. Powinny same móc decydować, czy chcą dziecko urodzić – zwłaszcza, jeśli zostały zgwałcone. Jak dotąd nie zastanawiałam się na tym, czy należałoby zliberalizować istniejącą ustawę antyaborcyjną na bazie uregulowań obowiązujących w Niemczech, ale w żadnym wypadku nie powinna być bardziej radykalna. Dlatego uważam za dobre i ważne to, że poseł Galla nie zagłosował za przyjęciem nowej ustawy – to wystarczy.

 

 

Marie Baumgarten

Die deutsche Version des Textes finden Sie in der aktuellen Printausgabe des Wochenblatts Nr 42 (1280)

Show More