Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Über schlesische Schwenckfelder

 

Andrzej Sapkowski schrieb seinerzeit die exzellente fantastisch-historische Trilogie „Narrenturm”, deren Handlung vorwiegend in Schlesien spielt. Der Schriftsteller dürfte dabei wohl nichts von Harpersdorf gehört haben, denn wäre ihm die Geschichte dieser Ortschaft und der dortigen Kirche bekannt gewesen, hätte er ganz gewiss ihr Roman-Potenzial zu schätzen gewusst. Was es dort nicht alles gibt! Andersgläubige, Emigration über den Großen Teich, ein geheimnisvolles Denkmal. Und auch noch Dan Brown…

 

Die Harpersdorfer Kirche war keine Kultstätte der Schwenckfelder, da diese jeden „Tempel aus Stein” grundsätzlich ablehnten.
Foto: Wioleta Kozłowska

 

 

Polska wersja poniżej

 

Na gut, ausgerechnet der Bezug des US-amerikanischen Romanschriftstellers zu Harpersdorf ist recht lose. Er ist ein Nachkomme schlesischer Schwenckfelder, die im 18. Jahrhundert aus Harpersdorf nach Nordamerika auswanderten. In Pennsylvania gibt es bis heute sechs Schwenckfelder-Gemeinden und etwa 3.000 Schwenckfelder. Aber wer sind diese denn eigentlich? Und was haben sie mit Harpersdorf gemein?

 

 

Harpersdorfer Legenden

„Seit der zweiten Hälfte des 16. Jahrhunderts war der Ort ein Zentrum der Schwenckfelder, einer kleinen protestantischen Glaubensgruppe, die ihren Namen von Kaspar Schwenckfeld, einem 1490 in Ossig bei Lüben geborenen Kirchenreformator, herleitet”, erläutert Dawid Smolorz auf www.zapomnianedziedzictwo.pl. Für seine Zeit (und im Grunde auch heute) vertrat Kaspar Schwenckfeld sehr fortschrittliche Anschauungen. Er forderte die vollständige Glaubensfreiheit, religiöse Toleranz, Trennung von Kirche und Staat, Taufe in einem reifen Alter sowie Gleichberechtigung der Frauen. Wie man unschwer erraten kann, hatte er nur wenige Fans. Besonders die katholische Kirche, Anhänger Luthers und zaristische Behörden wären Schwenckfeld am liebsten losgeworden. Die Schikanen gegenüber Schwenckfeldern führten letztlich zu ihrer Auswanderung in die Vereinigten Staaten von Amerika. Und um ihre Präsenz in Harpersdorf rankten sich nach und nach Legenden. Eine davon besagt, dass die Harpersdorfer Kirche, deren Ruine heute mitten im Dorf wie ein Schreckgespenst dasteht, eine Kultstätte der Schwenckfelder war. Das stimmt aber nicht. Die Schwenckfelder lehnten „Tempel aus Stein” ab. Sie beteten unter freiem Himmel.

 

 

 

So endet die Geschichte

Die Kirche zu Harpersdorf wurde 1448 erbaut. Seit den 50er Jahren des 17. Jahrhunderts und bis zum Jahr 1740 fungierte sie als Grenz- und Zufluchtskirche. Mit 2.400 Sitzplätzen war sie eine der größten Dorfkirchen in Schlesien. Ausgebaut wurde sie jeweils 1701 und 1711 nach einem Entwurf des italienischen Architekten Julio Simonetti. 1726 wurde ein Turm angebaut. Ihre Glanzzeit endete 1945. Die Kirche wurde nun zu einem Lagerhaus umfunktioniert und verkam allmählich zur Ruine. Damit endet auch ihre Geschichte. Aber nicht die Geschichte ihrer Nachbarn, der Harpersdorfer Schwenckfelder. 1863 stiftete einer ihrer amerikanischen Nachfahren in Harpersdorf ein Denkmal. An diesem ist die Aufschrift zu lesen: „An diesem Ort ruhen in Gott treue Schwenckfelder, beerdigt in den Jahren 1720 bis 1740. Dieses Denkmal stifteten 1863 ihre in Nordamerika lebenden Landsleute aus Probsthain, Harpersdorf, Lang Neundorf und Lauterseiffen”. Das Denkmal steht in einem Gehölz inmitten von Feldern, wo Schwenckfelder begraben wurden – abseits, außerhalb des Dorfes.

 

Anna Durecka

 

„Vergessenes Erbe” ist ein Projekt des Hauses der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit. Mehr dazu unter www.zapomnianedziedzictwo.pl/de

 

 

 

Twardocice: Kościół ucieczkowy protestantów

O śląskich szwenkfeldystach

 

Andrzej Sapkowski napisał swego czasu świetną trylogię fantastyczno-historyczną „Narrenturm”, której akcja toczy się głównie na Śląsku. Pisarz musiał nie słyszeć o Twardocicach, bo gdyby znał historię tej miejscowości oraz znajdującego się tu kościoła, na pewno doceniłby jej powieściowy potencjał. Czego tu nie ma! Są innowiercy, emigracja za Wielką Wodę, tajemniczy pomnik. I jeszcze Dan Brown…

 

Kościół w Twardocicach nie był miejscem kultu szwenkfeldystów, jako że ci nie uznawali „świątyń z kamienia”.
Foto: Wioleta Kozłowska

 

No dobrze, akurat związek amerykańskiego powieściopisarza Dana Browna z Twardocicami jest dość luźny. Pisarz jest potomkiem śląskich szwenkfeldystów, którzy w XVIII wieku postanowili wyemigrować z Twardocic do Ameryki Północnej. W Pensylwanii do tej pory działa sześć parafii i żyje około 3 tys. szwenkfeldystów. Ale kimże oni właściwie są? I co mieli wspólnego z Twardocicami?

 

 

Twardocickie legendy

„Od drugiej połowy XVI wieku miejscowość była jednym z centrów ruchu szwenkfeldystów, niewielkiej protestanckiej grupy wyznaniowej, której nazwa wywodzi się od Kaspara Schwenckfelda, reformatora Kościoła, urodzonego w 1490 roku w Osieku koło Lubina (wówczas Ossig)” – wyjaśnia Dawid Smolorz na stronie www.zapomnianedziedzictwo.pl. Jak na swoje czasy (i w sumie też obecne) Kasper Schwenckfeld głosił poglądy bardzo postępowe. Postulował całkowitą wolność wyznania, tolerancję religijną, rozdział Kościoła od państwa, chrzest w dojrzałym wieku i równość kobiet. Jak można się domyślać, miał niewielu fanów. Szczególnie Kościół katolicki, zwolennicy Lutra i władze carskie najchętniej pozbyłyby się Schwenckfelda. Szykany wobec szwenkfeldystów doprowadziły w końcu do ich emigracji do Stanów Zjednoczonych. A ich obecność w Twardocicach obrosła legendą. Jedna z nich głosi, że twardocicki kościół, którego ruiny dziś straszą pośrodku wsi, był miejscem kultu schwenkfeldystów. Ale to nieprawda. Szwenkfeldyści nie uznawali „świątyń z kamienia”. Modlili się pod gołym niebem.

 

 

Tak się kończy historia

Kościół w Twardocicach zbudowano w 1448 roku. Od lat 50. XVII w. aż do roku 1740 pełnił rolę kościoła granicznego, ucieczkowego. Kościół w Twardocicach był jednym z największych wiejskich kościołów na Śląsku, miał 2400 miejsc siedzących. Rozbudowywano go kolejno w 1701 i 1711 roku według projektu włoskiego architekta Julio Simonettiego. W 1726 roku dobudowano wieżę. Kres świetności przyszedł w 1945 roku. Kościół zamieniono na magazyn, a potem zaczął popadać w ruinę. I na tym kończy się jego historia. Ale nie historia jego sąsiadów: twardocickich szwenkfeldystów. W 1863 r. jeden z ich amerykańskich potomków ufundował pomnik w Twardocicach. Widnieje na nim napis: „W tym miejscu spoczywają w Bogu wierni Szwenkfelderowie pochowani w latach 1720–1740. Pomnik ten ufundowali w 1863 r. mieszkający w Ameryce Północnej ziomkowie z Proboszczowa, Twardocic, Dłużca i Bielanki”. Pomnik stoi w zagajniku pośród pól, tam gdzie chowano szwenkfeldystów, na uboczu, poza granicami wsi.

 

Anna Durecka

 

Masz propozycje na kolejne artykuły na stronę www.zapomnianedziedzictwo.pl na temat zapomnianych miejsc z województw śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego? Interesujesz się historią Śląska i chcesz nawiązać z nami współpracę? Napisz do nas e-maila: sandra.mazur@haus.pl.

 

„Zapomniane dziedzictwo” to projektu Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. Więcej na www.zapomnianedziedzictwo.pl

 

 

 

Show More