Es ist nicht perfekt, Hauptsache aber, es existiert überhaupt. Das war im Grunde die Botschaft, auf die sich alle Teilnehmer der Debatte zum 15. Jahrestag der Verabschiedung des Minderheitengesetzes geeinigt haben. Die Debatte wurde vom Haus der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit und dem Oppelner Marschallamt online veranstaltet.
Wersja polska poniżej
An der Gesprächsrunde nahmen teil: Der Mitverfasser des Minderheitengesetzes, Prof. Dr. habil Grzegorz Janusz, Dr. Grzegorz Kuprianowicz, Vorsitzender der Ukrainischen Gesellschaft und Rafał Bartek, Vorsitzender der Oppelner Sozial-Kulturellen Gesellschaft der Deutschen. Die Teilnehmer der Debatte sprachen über die Bedeutung des Minderheitengesetzes für die in Polen lebenden Minderheiten. „In der Zeit, in der das Minderheitengesetz entstand, war es revolutionär. Es hat nie dagewesene Regelungen enthalten, wie etwa die Einführung der doppelten, zweisprachigen Ortsnamen“, betonte Prof. Grzegorz Janusz. Schon die Tatsache, dass es ein einheitliches Gesetz gab, in dem alle Rechte der Minderheiten zusammengeschrieben wurden, war bahnbrechend. „Man konnte sich auf ein Dokument berufen, in dem alle für die Minderheit wichtigen Bereiche angesprochen wurden. Geregelt wurden die Finanzierung der Tätigkeiten der Minderheiten, die Benutzung der Minderheitensprache in der Öffentlichkeit und als Hilfssprache in den Ämtern“, zählte Dr. Grzegorz Kuprianowicz auf. Aus der heutigen Sicht gibt es aber natürlich Änderungsbedarf. „Aus der Erfahrung der letzten 15 Jahre wissen wir, dass manche Regelungen nur auf dem Papier funktionieren, andere wiederum fehlen gänzlich.
Die ukrainische Minderheit kann zum Beispiel auf Grund der geographischen Zerstreuung ihrer Mitglieder das Recht auf zweisprachige Ortsbenennung nicht nutzen. Die Karaimer können ihre Rechte bezüglich der Minderheitenbildung nicht realisieren, weil diese Minderheit zahlenmäßig zu klein ist“, sagte Kuprianowicz. Es gibt aber noch mehr. „Als enttäuschend hat sich auch die Institution des Minderheitenbeauftragten des Woiwoden herausgestellt. Diese nehmen viel zu oft eine sehr passive Rolle ein. Als Minderheit fehlt uns auch eine entschiedene Reaktion der polnischen Behörden auf die Hasssprache und die Zerstörung der zweisprachigen Ortsschilder“, sagte Rafał Bartek, Chef der Oppelner Deutschen. Eine Novelle des Minderheitengesetzes wäre wünschenswert, ist aber zur Zeit eher unrealistisch. „Die Regierungspartei wird sich wohl dieses Themas in nächster Zeit nicht annehmen wollen. Schade, das hätte nämlich positive Einfluss auf ihr Image, zumindest auf der internationalen Ebene“, meinte Prof. Grzegorz Janusz.
Anna Durecka
Ustawa o mniejszościach: Debata online „15 lat po przyjęciu ustawy o mniejszościach”
Kiedyś przełomowa, dziś wymaga zmian
Nie jest idealna, ale najważniejsze jest to, że w ogóle istnieje. Takie było w zasadzie przesłanie uzgodnione przez wszystkich uczestników debaty, jaka odbyła się w 15. rocznicę uchwalenia ustawy o mniejszościach. Debata została zorganizowana online przez Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej i Urząd Marszałkowski w Opolu.
Uczestnikami dyskusji byli: współautor ustawy o mniejszościach prof. dr hab. Grzegorz Janusz, dr Grzegorz Kuprianowicz, przewodniczący Towarzystwa Ukraińskiego, oraz Rafał Bartek, przewodniczący opolskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców. Uczestnicy debaty mówili o znaczeniu ustawy o mniejszościach dla mniejszości żyjących w Polsce.
– W okresie, w którym powstawała ustawa o mniejszościach, był to rewolucyjny dokument. Zawierała ona niespotykane dotąd uregulowania, jak np. wprowadzenie dwujęzycznych nazw miejscowości – podkreślił prof. Grzegorz Janusz. Już sam fakt, że powstała ujednolicona ustawa, w której zgromadzono wszystkie prawa mniejszości, był przełomowy. – Można było odwoływać się do dokumentu, w którym poruszono wszystkie obszary ważne dla mniejszości. Regulował on kwestię finansowania działalności mniejszości, używania języka mniejszości w miejscach publicznych jako języka pomocniczego w urzędach – wyliczał dr Grzegorz Kuprianowicz.
Z dzisiejszej perspektywy istnieje jednak oczywiście potrzeba zmian. – Z doświadczenia ostatnich piętnastu lat wiemy, że niektóre przepisy działają tylko na papierze, podczas gdy innych w ogóle nie ma. Na przykład mniejszość ukraińska nie może korzystać z prawa do dwujęzycznego nazewnictwa miejscowości ze względu na geograficzne rozproszenie jej członków. Z kolei Karaimi nie mogą realizować swoich praw w zakresie edukacji mniejszości, ponieważ ta mniejszość jest zbyt mało liczna – powiedział Kuprianowicz. A to jeszcze nie koniec. – Rozczarowaniem okazała się również instytucja pełnomocnika wojewody ds. mniejszości. Zbyt często przyjmują oni bardzo pasywną rolę. Jako mniejszość nie widzimy też zdecydowanej reakcji władz polskich na mowę nienawiści, niszczenie dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości – stwierdził Rafał Bartek, szef opolskich Niemców.
Ustawę o mniejszościach należałoby znowelizować, ale obecnie jest to raczej nierealne. – Partia rządząca prawdopodobnie nie będzie chciała zająć się tą sprawą w najbliższej przyszłości. Szkoda, bo to by miało pozytywny wpływ na jej wizerunek, przynajmniej na poziomie międzynarodowym – uważa prof. Grzegorz Janusz.
Anna Durecka