Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Furchtlose Freinatur

In der „Die Dressur der Thiere” schrieb Pierre Hachet-Souplet 1898 über sie: „Die Baronin von Rahden, eine geborene Breslauerin, war schon, als sie noch Jenny Weiß hieß, als tüchtige Reiterin bekannt (…) Sie zählt zu den Weitbereisten unter ihren Berufsgenossinen. Wir hörten von ihr aus Paris, Madrid, Lissabon, Moskau, Petersburg, Turin, Mailand, Kopenhagen!“ Jenny von Rahden muss ein abenteuerliches Leben gehabt haben. Und es begann in Breslau.

 

Jenny von Rahden
Quelle: eroschevauxpassion.over-blog.com

 

Das genaue Geburtsdatum der späteren Kunstreiterin ist nicht bekannt. Sie stammte aus einer wohlhabenden Breslauer Familie. Als diese ihr ganzes Vermögen verlor und Jenny 17 Jahre alt war, weigerte sie sich schnell verheiratet zu werden und bestand darauf Schulreiterin zu werden. Pferde waren sowieso ihr ganzes Leben.

 

Waghalsigkeiten und Effekthascherei

Schon als kleines Mädchen erhielt Jenny Reitunterricht. Nachdem sie beschlossen hat ihr Hobby zu einem Beruf zu machen, absolvierte sie zuerst ein zweimonatiges Training bei dem bekannten Reitlehrer Gaike. Die Familie hatte gerade noch genug Geld um Jenny drei Pferde zu kaufen. Mit denen bewarb sie sich dann bei den renommiertesten Zirkusunternehmen ihrer Zeit. Zuerst fand sie Anstellung im Zirkus Salomonsky in Riga. Danach wechselte sie zu Andro Ciniselli nach St. Petersburg.  Dort lernte Jenny ihren künftigen Ehemann kennen, Leutnant Oscar-Wladimir de Rahden. Dieser soll nicht von der Arbeit seiner Ehefrau begeistert gewesen sein, doch Jenny habe ihm gesagt, die will ich solange ausüben, bis sie finanziell gesichert sei. Später folgten eine Anstellung im Zirkus Busch in Kopenhagen, in Paris und in Mailand. Jenny von Rahden feierte Erfolge überall in Europa und wurde vom Publikum geliebt. Von Rahdens berühmtester, aber von Fachleuten getadelter Trick war, das Pferd zum Steigen zu bringen und sich dann, im Damensattel sitzend, so weit zurückzubeugen, dass sie mit dem Kopf den Pferdekörper berührte. Als „Waghalsigkeiten“ bezeichneten die Reiterexperten dieser Zeit Jennys Künste und als „Effekthascherei“. Doch den Menschen gefiel es.

 

 

Bunt und abenteuerlich

In Spanien hatte sie kurz einen eigenen Zirkus eröffnet, schnell aber ging sie bankrott. Dann zog es sie wieder nach Frankreich, später nach Berlin, wo sie im Apollo-Theater zwei Jahre arbeitete. Als sie endlich dem Wunsch ihres Mannes nachgeben wollte um der Kunstreiterei den Rücken zu kehren, starb dieser überraschend. Sie tourte also weiter, erlitt aber in Nizza einen Zusammenbruch infolge dessen sie erblindete. 1902 veröffentlichte sie ihre Lebensgeschichte in Form eines Buches. Ale Eugenie Weiß startete sie bald eine neue Karriere: als Sängerin. Auch in diesem Bereich soll sie erfolgreich gewesen sein. Sie starb 1921 in Paris nach einem Leben so bunt und abenteuerlich, dass es zwei oder drei Lebensläufe ausfüllen könnte.

 

Anna Durecka

 

 

Woltyżerka Jenny von Rahden

Nieustraszony duch wolności

 

W podręczniku pt. „Die Dressur der Thiere” (Tresura zwierząt), który ukazał się w 1898 roku, Pierre Hachet-Souplet napisał o niej: „Baronowa von Rahden rodem z Wrocławia była wprawnym jeźdźcem już w czasie, gdy nazywała się Jenny Weiß. (…) Wśród koleżanek po fachu zalicza się do grona wielkich miłośniczek podróży. Słyszeliśmy, że była w Paryżu, Madrycie, Lizbonie, Moskwie, Petersburgu, Turynie, Mediolanie, Kopenhadze!“. Jenny von Rahden musiała mieć życie pełne przygód. A zaczęło się ono we Wrocławiu.

 

Jennys berühmter Kunststück: Das Pferd zum Steigen zu bringen, im Damensattel sitzend, so weit zurückzubeugen, dass man mit dem Kopf den Pferdekörper berührt.
Quelle: eroschevauxpassion.over-blog.com

 

 

Dokładna data urodzenia późniejszej woltyżerki nie jest znana. Pochodziła z zamożnej wrocławskiej rodziny, która straciła cały swój majątek, gdy Jenny miała 17 lat. W tej sytuacji chciano ją szybko wydać za mąż, ale odmówiła i postanowiła zostać instruktorką jazdy konnej. Bo tak czy owak konie były całym jej życiem.

 

Karkołomne popisy i efekciarstwo

Już jako mała dziewczynka Jenny pobierała lekcje jazdy konnej. Po podjęciu decyzji o tym, by swoje hobby uczynić profesją, odbyła najpierw dwumiesięczny trening u znanego nauczyciela jazdy konnej o nazwisku Gaike. Jej rodzina miała jeszcze akurat dość pieniędzy, by kupić dla Jenny trzy konie, z którymi zaczęła ubiegać się o pracę w najbardziej renomowanych przedsiębiorstwach cyrkowych swojej epoki. Na początku znalazła zatrudnienie w Cyrku Salomonsky’ego w Rydze, po czym przeniosła się do Andro Cinisellego do Petersburga, gdzie Jenny poznała swojego przyszłego męża, porucznika Oscara Władimira de Rahden. Ponoć nie był on zachwycony pracą swojej żony, jednak Jenny powiedziała mu, że chce ją wykonywać dopóty, dopóki będzie to istotne ze względów finansowych. Później pracowała kolejno w Cyrku Buscha w Kopenhadze, w Paryżu i Mediolanie. Jenny von Rahden odnosiła sukcesy w całej Europie i była ulubienicą publiczności. Jej najsłynniejszy, choć przez fachowców krytykowany trik polegał na tym, aby siedząc w siodle dla kobiet sprawić, by koń podniósł się do góry, a następnie odchylić się daleko do tyłu, dotykając głową końskiego ciała. W tym czasie znawcy jazdy konnej określali kunszt Jenny mianem „,karkołomnych popisów“ oraz „efekciarstwa“. Jednak ludziom to się podobało.

 

Barwne i pełne przygód

Będąc w Hiszpanii, otworzyła na krótko własny cyrk, jednak szybko zbankrutowała. Następnie wróciła do Francji, a później do Berlina, gdzie przez dwa lata pracowała w Teatrze Apollo. Gdy ostatecznie postanowiła ulec życzeniu męża i zrezygnować z dalszego uprawiania woltyżerki, ten niespodziewanie zmarł. Nadal więc jeździła na tournée, jednak będąc w Nicei, doznała zapaści, na skutek której straciła wzrok. W 1902 roku opublikowała historię swojego życia w formie książki. Wkrótce potem rozpoczęła pod pseudonimem Eugenie Weiß nową karierę, tym razem jako wokalistka. Także w tej dziedzinie miała podobno duże powodzenie. Zmarła w 1921 roku w Paryżu, przeżywszy życie tak barwne i pełne przygód, że mogłoby ono wypełnić dwa lub trzy życiorysy.

 

Anna Durecka

Show More