Am 3. Oktober feiert ganz Deutschland den Tag der Deutschen Einheit, doch die meisten sehen die Ereignisse vom November 1989 als das wahre Ende der DDR-Diktatur. Auch östlich der Oder-Neiße-Grenze sind die Novembertage immer noch ein wichtiger Teil der eigenen Geschichte.
Zum Jahrestag der deutschen Einheit befragten wir Elżbieta Graba aus Zülz (Biała).
„Den Weg der Ostdeutschen in die Freiheit – den spüre ich noch heute“, sagt Elżbieta Graba und klingt dabei so aufgeregt, als würde sie jene Ereignisse vom 9. November 1989 noch einmal erleben. Während Berlin an diesem Abend Kopf steht, begibt sich auf der anderen Seite der Oder Elżbieta Graba zur Silberhochzeit von Bruder Richard Hanko. Eingeladen sind auch Gäste aus Oldenburg in Deutschland. Familie und Freunde feiern ausgelassen bis in den Morgen. Die Neuigkeiten aus Berlin erreichen erst am nächsten Tag die Hochzeitsgesellschaft.
Günter Schabowski, Mitglied des ZK der SED, hat auf einer Pressekonferenz eine neue Regelung für Reisen ins westliche Ausland für DDR-Bürger verlesen, die „sofort, unverzüglich“ in Kraft trete. Dieser geschichtsträchtige Fauxpas löste noch am selben Abend einen Massenansturm von DDR-Bürgern auf die Grenze nach West-Berlin aus, was nach wenigen Stunden zur ungeplanten Öffnung der Mauer durch die überforderten DDR-Grenzer führte.
Bleiben die Grenzen offen?
Mit dieser Nachricht im Gepäck springt Elżbieta Graba auf ihr Fahrrad und strampelt mit Herzklopfen zum Haus des Bruders, wo die Gäste aus Deutschland untergebracht sind. Dort angekommen, trommelt sie alle Anwesenden zusammen. Aufruhr. Aufgeregtheit. Ungewissheit. Das Oldenburger Ehepaar wird unruhig. Wie sollen sie nach Hause kommen? Über Radio Wien und Westfernsehen verfolgt man akribisch die weiteren Entwicklungen. „Die beiden wollten noch ein paar Tage Urlaub bei uns machen, aber das ist ihnen vergangen“, berichtet Elżbieta Graba. „Sie haben befürchtet, man würde die Grenzen wieder dicht machen und niemanden mehr in den Westen lassen, darum sind sie am nächsten Tag abgereist.“ Doch der Grenzübertritt verläuft entgegen aller Befürchtungen zügig und problemlos. Erleichterung auf beiden Seiten.
Die Mauer ist weg.
Fast neun Jahre zuvor ruft Polen den Kriegszustand aus. Es ist der 13. Dezember 1981 und Graba ist zu Besuch bei Bekannten in Ostdeutschland, wo Solidarność heiß diskutiert wird. Die DDRler bewundern die Freiheitsbewegungen der Polen. Dass diese ins eigene Land überschwappen würde, daran glaubt man nicht. „Früher oder später ist es bei euch auch soweit“, prophezeit Graba. „Du hattest Recht!“, hört sie von ihrem Bekannten, als in der DDR ein Jahr später die Friedensgebete beginnen, die zur friedlichen Revolution führen. Es ist der Anfang vom Ende der Mauer, die Berlin mehr als 28 Jahre, vom 13. August 1961 bis zum 9. November 1989, trennt. Der Mauerfall ebnet innerhalb eines Jahres den Weg zum Zusammenbruch der SED-Diktatur, zur Auflösung der DDR und gleichzeitig zur staatlichen Einheit Deutschlands am 3. Oktober 1990. Der Rest ist Geschichte: „Auch für uns war es eine Befreiung. Wir durften in Polen endlich wieder Deutsche sein.“
Weselny walc z okazji upadku Muru
„Drogę obywateli wschodnich Niemiec do wolności czuję do dziś“, mówi Elżbieta Graba, a w jej głosie pobrzmiewa taka ekscytacja, jak gdyby jeszcze raz przeżywała owe wydarzenia z 9 listopada 1989 roku. Podczas gdy Berlin tego wieczoru stanął na głowie, po drugiej stronie Odry Elżbieta Graba udaje się na uroczystość srebrnego wesela brata Richarda Hanko, na którą zaproszono też gości z Oldenburga w Niemczech. Rodzina i przyjaciele hucznie świętują aż do rana. Nowiny z Berlina dotarły do weselników dopiero następnego dnia.
Mały błąd, wielkie skutki
Na jednej z konferencji prasowych rzecznik Günter Schabowski odczytał tekst nowych przepisów regulujących zasady podróżowania do krajów Zachodu przez obywateli NRD mówiąc, że wchodzą one w życie „natychmiast, bezzwłocznie“. Ten historyczny lapsus wywołał jeszcze tego samego wieczoru masowy run obywateli NRD na granicę z Berlinem Zachodnim, co po kilku godzinach doprowadziło do nieplanowanego otwarcia Muru przez nieradzących sobie z sytuacją NRD-owskich pograniczników.
Czy granice pozostaną otwarte?
Z tą wiadomością Elżbieta Graba wskakuje na rower i z bijącym sercem pedałuje do domu brata, gdzie ulokowano gości z Niemiec. Przybywszy na miejsce, zwołuje wszystkich obecnych. Poruszenie. Ekscytacja. Niepewność. Parę małżonków z Oldenburga ogarnia niepokój. Jak wrócą do domu? Za pośrednictwem Radia Wiedeń i zachodnich kanałów telewizyjnych goście weselni skrupulatnie śledzą dalszy rozwój wypadków. „Oboje chcieli spędzić u nas jeszcze kilka dni urlopu, ale to im przeszło“, opowiada Elżbieta Graba. „Obawiali się, że mogą znów zamknąć granice i nikogo więcej nie wypuszczą na Zachód, dlatego następnego dnia odjechali.“ Jednak wbrew wszelkim obawom przekraczanie granicy przebiega sprawnie i bez problemów. Ulga po obu stronach.
Mur zniknął
Niecałe dziewięć lat wcześniej Polska ogłasza stan wojenny. Jest dzień 13 grudnia 1981 roku, a Graba jest w odwiedzinach u znajomych we wschodnich Niemczech, gdzie trwa gorąca dyskusja na temat Solidarności. Ludzie w NRD podziwiają ruchy wolnościowe, jakie powstały w Polsce, ale nie wierzą, że mogłyby one rozszerzyć się na własny kraj. „Wcześniej czy później i u was tak będzie“, prorokuje Graba. „Miałaś rację!“, słyszy o znajomego, gdy w rok później w NRD rozpoczynają się modły o pokój, które doprowadzą do pokojowej rewolucji. To jest początek końca Muru Berlińskiego, który dzieli Niemcy od ponad 28 lat, dokładnie w okresie od 13 sierpnia 1961 roku do 9 listopada 1989 roku. Upadek Muru w ciągu jednego roku toruje drogę do załamania się dyktatury SED, do likwidacji NRD i jednocześnie do przywrócenia jedności państwa niemieckiego, co nastąpiło 3 października 1990 roku. Reszta jest historią: „Także dla nas było to wyzwolenie. Nareszcie znów wolno nam było być w Polsce Niemcami.“
Marie Baumgarten