Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Jest zapał, ale i koronawirus

Zdalne nauczanie języka mniejszości narodowej to wyzwanie i dla dzieci, i dla nauczycieli. Dobrze wiedzą o tym w szkole w Bielicy, w której niemiecki pojawił się w tym roku szkolnym.

 

Quelle: FB der Schule in Bielica

 

W roku szkolnym 2019/20 na Warmii i Mazurach języka niemieckiego jako ojczystego, czyli jako języka mniejszości narodowej, uczy się w szkołach 2166 uczniów. To o ponad 200 więcej niż w poprzednim roku szkolnym. Zmniejszyła się jednak liczba szkół. Obecnie jest ich 45, o trzy mniej niż w poprzednim roku szkolnym. Na mapie regionu pojawiło się jednak pięć nowych szkół, w czterech miejscowościach, w których ta forma nauczania została wprowadzona. Jedną z nich jest Szkoła Podstawowa w Bielicy gm. Godkowo, pow. elbląski.

 

Bielica to mała wieś leżąca przy drodze łączącej Ornetę z Pasłękiem. Tutejszą szkołę podstawową prowadzi od 2013 r. Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich. Przejęło ją na skutek starań mieszkańców, bo władze gminy zamierzały ją ze względów ekonomicznych zamknąć. Mieszkańcy zaś za wszelką cenę chcieli swoją szkołę utrzymać.

 

Niemiecki w szkole pojawił się w roku szkolnym 2018/19, ale jako drugi obowiązkowy język obcy w klasach 7 i 8. Uczył go Tomasz Długoszewski, który jednocześnie uczy niemieckiego jako ojczystego w Publicznej Szkole Podstawowej Stowarzyszenia Szkół Katolickich w Elblągu.

 

– Uczy bardzo atrakcyjnie. Wiem, bo sama kilka razy byłam na jego lekcjach. Dzieciom jego sposób uczenia bardzo się podoba, chętnie więc się niemieckiego uczą. Rodzice zapragnęli w związku z tym, aby ich pociechy poznawały niemiecki lepiej. Złożyli wnioski o nauczanie jako języka mniejszości i tym sposobem od roku szkolnego 2019/20 go prowadzimy. Jestem z tego bardzo zadowolona, bo metody pana Długoszewskiego uczniom przypadły do gustu i wszyscy go chwalą – mówi Renata Biernacka, dyrektorka szkoły w Bielicy. Jest ona jednocześnie sołtysem Bielicy. Jak mieszkańcy przyjęli to wydarzenie?

 

– Bez żadnych reakcji negatywnych. U nas stale ktoś jeździ do pracy w Niemczech albo wraca. Ostatnio np. po czterech latach pobytu w Niemczach przeprowadziła się jedna rodzina z dwójką chłopców w wieku szkolnym. Nikogo o pożytkach ze znajomości niemieckiego przekonywać nie trzeba – zapewnia.
Niemieckiego jako języka mniejszości narodowej uczy się w szkole w Bielicy szesnaścioro dzieci z klas 1–3. Tworzą jedną grupę. Pomimo tego i tak nie było łatwo dyrektorce szkoły zorganizować dla nich trzy godziny tygodniowo. Dlaczego?

– Bo do naszej szkoły chodzą uczniowie z około trzydziestu miejscowości. W naszej gminie są tylko dwie szkoły podstawowe, u nas i w Godkowie. Tylko dwoje dzieci jest z Bielicy. Reszta dojeżdża, a niektóre nawet z przesiadką w Godkowie. Musiałam więc tak rozplanować zajęcia z niemieckiego, aby zmieściły się między kursami autobusów dowożących dzieci do domów, czyli na 6–7 lekcji.

 

Chociaż dojazdy nie ułatwiają uczniom życia, to z niemieckiego zrezygnował tylko jeden uczeń, ale też jeden przybył. Jak sobie z nauczaniem niemieckiego zdalnie daje radę jego nauczyciel. – Dobrze, chociaż jest trudno. Nie wszystkie dzieci miały na początku laptopy, potrzebującym ufundowała je więc nasza gmina. Niestety w wielu miejscowościach sygnał internetowy jest bardzo słaby, dlatego nauczanie odbywa się przede wszystkim za pomocą telefonów komórkowych. Nauczyciele wysyłają uczniom ćwiczenia, a oni w określonym terminie przysyłają im zdjęcia, jak je zrobili. Martwi nas to, ale nie mamy na internet żadnego wpływu – ubolewa Renata Biernacka.

 

Lech Kryszałowicz

 

Show More