To był intensywny weekend dla przedstawicieli Związku Niemieckich Stowarzyszeń (VdG). Pracownicy organizacji mieli okazję pokazać się podczas Dnia Otwartych Drzwi w niemieckim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych (BMI), wcześniej członkowie zarządu rozmawiali także o finansach mniejszości.
– Mieliśmy okazję zaprezentować się pośród mniejszości niemieckich Europy, ale także na tle mniejszości w Niemczech, jak Romowie czy Fryzowie – mówi specjalistka ds. kultury w VdG Monika Wittek o pobycie w Berlinie. Pracownicy VdG zostali zaproszeni do BMI przez pełnomocnika ds. mniejszości rządu Republiki Federalnej Niemiec Hartmuta Koschyka. Pod koniec sierpnia niemieckie ministerstwa tradycyjnie organizują bowiem tzw. Dzień Otwartych Drzwi, w którym instytucje te otwarte są dla „zwykłych obywateli”.
Część ministerstwa
Jako że działalność na rzecz mniejszości narodowych leży w kompetencjach BMI, a konkretnie Koschyka, była to więc okazja, aby pokazać działalność i projekty konkretnych mniejszości. VdG zaprezentował się głównie poprzez swoje publikacje oraz charakterystyczne gadżety. Dzień był także okazją do krótkiej rozmowy z szefem BMI, ministrem spraw wewnętrznych Thomasem de Maizière. Ideę Dnia Otwartych Drzwi chwali przede wszystkim przewodniczący VdG Bernard Gaida. – Ważne w tym dniu było to, że nie byliśmy gośćmi ministerstwa, tylko właściwie byliśmy częścią ministerstwa. Prezentowaliśmy jego pracę, to duża nobilitacja – podkreśla przewodniczący.
O mniejszościach niemieckich zwiedzający ministerstwa mogli dowiedzieć się także w niemieckim MSZ, gdzie Instytut Stosunków z Zagranicą (IfA) na swoim stoisku prezentował projekty kulturalne, młodzieżowe i medialne, realizowane m.in. w Polsce.
Rozmowy o finansach
Wcześniej członkowie zarządu VdG mieli okazję spotkać się z urzędnikami odpowiedzialnymi w BMI za wsparcie m.in. mniejszości niemieckiej w Polsce. Jak zauważył już na zebraniu delegatów Bernard Gaida, środki, które Niemcy w Polsce otrzymali z puli BMI na bieżącą działalność struktur, w wysokości około 2 milionów euro, zostały zaplanowane w budżecie RFN tylko na rok 2016. Finansowanie na kolejne lata jest możliwe, lecz będzie to wymagało wytężonej pracy ze strony samej mniejszości. – Będziemy musieli wypracować koncepcję tego, co chcemy dzięki tym środkom osiągnąć, to dotyczy np. pracy z młodzieżą – zdradza Bernard Gaida.
W kwestii finansów mają się odbyć kolejne spotkania robocze. Informacji o tym, czy oprócz środków, które już są zaplanowane w niemieckim budżecie na projekty mniejszości niemieckiej, znajdą się także pieniądze na bieżącą działalność struktur, można się spodziewać pod koniec roku.
Łukasz Biły