Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Moja matka tańczy w niebie!

Edeltraud Brecht, córka Alfreda Leistena, zmarła w 2010 roku.
Edeltraud Brecht, córka Alfreda Leistena, zmarła w 2010 roku.

Ponad 10 lat Niemka Angelika Brecht-Levy walczyła o to, aby nazwisko jej dziadka Alfonsa Leistena zostało wygrawerowane na tablicy pamiątkowej w Łambinowicach. Po kilku podróżach w rodzinne strony matki, telefonach, mailach oraz licznych rozmowach osiągnęła wreszcie swój cel: od ubiegłego tygodnia nazwisko Alfonsa Leistena widnieje na tablicy.

 

Wygrawerowanie nazwiska Alfonsa Leistena na tablicy pamiątkowej umiejscowionej na terenie byłego obozu pozostało niespełnionym pragnieniem matki Angeliki Brecht-Levy, Edeltraud Brecht. Ona sama nie doczekała szczęśliwego finału długoletniej walki o godne upamiętnienie jej ojca. Mimo to Angelika Brecht-Levy cieszy się: – Jestem pewna, że moja mama tańczy teraz w niebie z radości – mówi.

 

Nieskończona historia

Szkoda tylko, że wszystko trwało tak długo. A przecież rodzina Alfonsa Leistena od samego początku wiedziała, jak tragiczny obrót przybrał pobyt Alfonsa Leistena w Łambinowicach. – Siostra mojego dziadka, Martha Bekier, była świadkiem gwałtownej śmierci mojego dziadka w obozie, jednak brak było dowodu na to w dokumentach – opowiada Angelika Brecht-Levy. Już w sierpniu 2001 roku Archiwum Federalne w Bayreuth zgłosiło stronie polskiej nazwisko Leisten, Alfons, wraz z listą kolejnych ofiar obozu w Łambinowicach, jednak strona polska zdecydowała, że na kamieniu upamiętniającym ofiary zostaną umieszczone nazwiska tylko tych osób, co do których nie było żadnych wątpliwości, że zmarły w łambinowickim obozie i zostały pochowane na jego terenie. Brak takiego właśnie pisemnego dowodu uniemożliwiał dotychczas wygrawerowanie nazwiska dziadka Angeliki Brecht-Levy. Jednakże oprócz zeznania siostry dziadka, Angelika Brecht-Levy miała też inne dowody: – Mam zeznanie mojego ciotecznego dziadka, który będąc w Łambinowicach, widział, jak odstawiono Alfonsa Leistena do obozu. Simon Heßdörfer z Archiwum Federalnego w Bayreuth potwierdził mi, że Alfons Leisten zmarł w obozie 11 sierpnia 1945 roku. Czego więcej tu jeszcze potrzeba? W pierwszych miesiącach po zakończeniu wojny w obozie panował chaos i anarchia. Jak miałam dowieść, że grób mojego dziadka tam jest? – zastanawiała się wnuczka. Jak mówi, kilkakrotnie pisała do Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu, jednak decydentem w tej sprawie jest Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którego decyzja kazała na siebie czekać latami. W międzyczasie zmarła córka Alfonsa Leistena, a matka Angeliki Brecht-Levy, Edeltraud Brecht. – Dziś żyją już tylko dwaj synowie Alfonsa Leistena: Eberhard w Jenie i Joachim w Hanowerze – mówi Angelika Brecht-Levy.

 

Szczęśliwe zakończenie

Na koniec wnuczka Alfonsa Leistena dowiedziała się wreszcie, że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przyjęła jej wniosek, co oznaczało zgodę na wygrawerowanie nazwiska na łambinowickiej tablicy pamiątkowej, jednak fundusze na ten cel musiał przekazać Opolski Urząd Wojewódzki. W 2014 roku, w którym zapadła decyzja Rady, nie było to możliwe, gdyż budżet był już wyczerpany. I znów Angelice Brecht-Levy przyszło poczekać. Całymi miesiącami nic się nie działo, aż w ubiegłym tygodniu nadeszła z urzędu wojewódzkiego wiadomość, że nazwisko Alfonsa Leistena zostało wygrawerowane na pamiątkowej tablicy. Do pisma dołączone były zdjęcia dokumentujące ten fakt. Angelika Brecht-Levy jest szczęśliwa, że wreszcie ziściło się życzenie jej matki, chociaż tego nie doczekała. W najbliższej przyszłości zamierza przyjechać do Łambinowic, aby na własne oczy zobaczyć wynik jej długoletnich starań.

 

Anna Durecka

Show More