W Żywocicach kultura niemiecka krzewiona jest przede wszystkim poprzez muzykę w języku serca. Oder Blass Band i Schafirki to grupy, które są największą dumą tamtejszego koła mniejszości niemieckiej. DFK Zywodczütz prócz sukcesów muzycznych może się pochwalić również wieloletnią aktywnością społeczną.
Żywocice to miejscowość w gminie Krapkowice, która liczy obecnie ponad tysiąc mieszkańców. Koło DFK Zywodczütz powstało w 1989 roku, a przewodniczył mu Leo Kasperek. W pierwszych latach działalności do grupy należało aż 607 osób natomiast w chwili obecnej liczy ona 150 członków.
– Bardzo dobrze pamiętam początki naszej działalności – opowiada Bernhard Kroll, członek koła. – Pierwszy Sommerfest odbył się w 1990 roku i brał w nim udział sam Herbert Hupka, niemiecki polityk chadecki i jeden z najbardziej zasłużonych działaczy dla Śląska. Od tamtego momentu coraz więcej robiliśmy dla rozwoju wsi i kultury niemieckiej. Organizowaliśmy festyny, potańcówki, dożynki, a także pierwsze wodzenie niedźwiedzia. Byliśmy w naszej miejscowości większością i chcieliśmy jak najwięcej zdziałać. W 1992 roku przewodniczącą została Stefania Krawczyk i w tym samym roku powstał u nas Komitet Odbudowy Pomnika Poległych.
Muzyka od pierwszych lat
W 1991 roku w przy kole powstał chór Liederkranz, składający się z 30 entuzjastów muzyki niemieckiej, oraz Mundharmonikagruppe Trio Harmonii, która w regionie zyskała ogromną popularność, ponieważ rzadko spotykano osoby grające na harmonijkach ustnych. Założono także chór młodzieżowy. – Nasze grupy odnosiły duże sukcesy, jeździliśmy na przeglądy muzyczne między innymi do Walec – wspomina Józef Chmura, członek koła. W 2000 roku powstała młodzieżowa orkiestra Judendorchester, a trzy lata później założyliśmy grupę taneczną, którą prowadziła Sabine Lasman. W 2008 roku Trio Harmonii nagrało audycję dla Radia Opole, natomiast zespół Schafir wyjechał koncertować do Niemiec. – Na zaproszenie organizacji Freundschafts Hilfswerk – Ost e.V. nasze zespoły występowały między innymi w Wasserburgu i Münster. Nawiązaliśmy również z tą organizacją współpracę i jeździliśmy do nich, a oni czasami odwiedzali nas – opowiada Andrzej Namysło, przewodniczący koła od 2007 roku. – Kilka razy reprezentowaliśmy również mniejszość niemiecką w Białowieży, podczas przeglądu mniejszości narodowych w Polsce „Peretocze”. Liederkranz niestety już nie koncertuje, Schafir również, ale za to powstała grupa Schafirki, która podczas tegorocznego Przeglądu Zespołów Dziecięcych i Młodzieżowych Mniejszości Niemieckiej na Górze św. Anny zajęła pierwsze miejsce w kategorii zespołów wokalnych do 12 lat. To był ogromny sukces, ponieważ zaczęliśmy ćwiczyć dopiero na początku roku. Mam nadzieję, że nawet jak młodzi dorosną, to i tak znajdą czas, aby śpiewać. Orkiestra Oder Blass Band także nadal działa i obecnie liczy 14 osób, teraz mamy także wokal. Dzięki wsparciu Krapkowickiego Domu Kultury możemy się ciągle rozwijać.
Nie tylko muzyka
– Organizujemy różnego rodzaju spotkania, festyny, co tydzień w naszym kościele odbywa się msza w języku niemieckim, mieliśmy również projekty takie jak „Basteln macht Spass”. Nasi członkowie wyjeżdżali na różnego rodzaju wycieczki, kolonie – wylicza pan Andrzej.
Ponadto koło mniejszości opiekuje się grobem poległych podczas frontu żołnierzy, który znajduje się na starym cmentarzu, natomiast w 2012 roku przyczynili się do remontu pomnika znajdującego się na nowym cmentarzu. – Śląsk jest wielokulturowy od wieków i nasza kultura też ma tutaj swoje miejsce. Czuję obowiązek dbania o nią i kultywowania jej. Bywa trudno, ponieważ aktywnych członków nie jest wiele, ale nie poddajemy się, dopóki mam siłę i trochę wolnego czasu, będę dbał o to, aby nasza aktywność była widoczna. Dlatego już dzisiaj zapraszam na obchody ku czci św. Marcina, które odbędą się 18 listopada – dodaje pan Andrzej.
Dagmara Mientus/adur