W środę obradowała Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, która podjęłą m.in. temat kontrowersyjnej ustawy o IPN oraz kwestię edukacji mniejszości narodowych i etnicznych. Ponadto strona mniejszościowa wybrała nowego współprzewodniczącego, którym został przedstawiciel mniejszości ukraińskiej dr Grzegorz Kuprianowicz.
Decyzja ta, jak podkreśla Bernard Gaida, który w Komisji Wspólnej wraz z Rafałem Bartkiem, dotychczasowym współprzewodniczacym, reprezentował mniejszość niemiecką, nie ma żadnego związku z utratą zaufania do Rafała Bartka. – W minionym roku podjęliśmy decyzję, że kadencja współprzewodniczącego z naszej strony ma trwać trzy lata i takie wybory przeprowadzimy na pierwszym spotkaniu 2018 roku. W szranki stanęli Mariola Abkowicz (mniejszość karaimska) oraz dr Grzegorz Kuprianowicz, który ostatecznie przewagą jednego głosu został wybrany – relacjonuje Bernard Gaida.
Sam Rafał Bartek nie zamierzał kandydować właśnie dlatego, że pełnił tą funkcję już sześć lat i przyszedł czas na zmiany. – Ale była to ciekawa choć całkowicie w formie wolontariatu prowadzona praca, w której trzeba było ciągle współpracować z wszystkimi mniejszościami narodowymi i etnicznymi, co wymagało poświęcenia, bo przecież chciałem ją wykonywać dobrze – przyznaje Rafał Bartek.
Wybór Grzegorza Kuprianowicza nie jest jednak jeszcze prawomocny, gdyż musi być zatwierdzony przez premiera. – Myślę jednak, że to tylko formalność i premier Morawiecki mimo aktualnie nienajlepszych stosunków polsko-ukraińskich nie sprzeciwi się wyborowi strony mniejszościowej Komisji Wspólnej – mówi Bernard Gaida. Do formalnego powołania Kuprianowicza jednak to Rafał Bartek pełni nadal funkcję współprzewodniczącego.
I w tym charakterze mógł też na pierwszym posiedzeniu Komisji Wspólnej w tym roku powitać niedawno powołanego ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego, co zdaniem Bartka ma swego rodzaju wymiar symboliczny. Gdyż od początku istnienia komisji (powołanej w roku 2005) nie zdarzyło się, aby dany minister osobiście przybył na spotkanie komisji. – Dlatego uważam, że jest to sympatycznym gestem ze strony ministra Brudzińskiego, który świadczy o pozytywnym nastawieniu do naszych środowisk mniejszościowych – stwierdza Bartek i dodaje, że cieszy się z deklaracji Joachima Brudzińskiego oraz jego zastępcy Pawła Szefenakera, który bezpośrednio odpowiada za mniejszości, że deklarowali otwartość na rozmowy i chęć pomocy mniejszościom.
Podczas posiedzenie Komisja dyskutowała m.in. o oświacie dla mniejszości narodowych i etnicznych oraz potrzebie aktualizacji lub wypracowania nowych strategii oświatowych dla każdej mniejszości narodowej i etnicznej w Polsce. – I wtedy będzie też dobry moment na to, aby w tych dokumentach znalazły się konkretne działania wdrażające. Tylko wtedy strategie te mają szansę na realizację, bo dotychczas w wielu przypadkach były one jedynie pustymi zapisami – twierdzi Gaida.
Nie mniej dyskusji wywołała przyjęta niedawno i międzynarodowo szeroko dyskutowana ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej, która zabrania mówienia o Polakach i narodzie polskim jako współodpowiedzialnym za zbrodnie III Rzeszy lub wyrządzone w innych okresach. – Naszym zdaniem potrzebujemy jasnej interpretacji zapisów ustawy, aby wiedzieć jak ustawa wpłynie na życie mniejszości w sprawach historycznych. Istnieje obawa, że badania nad powojennymi obozami, deportacje itd. mogą być utrudnianie tak samo jak upamiętnienia tragicznych dla naszych społeczności wydarzeń w powojennej Polsce lub krytyka uznanych dziś za bohaterów Polaków – podkreśla Bernard Gaida. Przedstawiciele mniejszości jednak nie otrzymali odpowiedzi na to pytanie. Wiceminister Szefernaker stwierdził jedynie, że należy poczekać na wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. tej ustawy. Dla mniejszości ustawa o IPN pozostanie więc otwartym tematem, ciążącym na relacjach między tymi społecznościami a organami państwowymi.
Obszerniej o posiedzeniu Komisji napiszemy w kolejnym wyadniu Wochenblatt.pl.
Rudolf Urban