Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Pasja podróżowania, poznawania i doświadczania / Reiselust als Weg zu neuen Erlebnissen und Erkenntnissen

Roman Kolek wraz z małżonką w Tajlandii

O pasji zwiedzania świata, poznawania innych tradycji, kultur, spostrzeżeniach przywiezionych z ostatnich podróży do Chin i Tajlandii oraz najbliższych planach dotyczących podróżowania z dr. Romanem Kolkiem, wicemarszałkiem województwa opolskiego, rozmawia Krzysztof Świerc.

 

Nie da się ukryć, lubi pan podróżować.

 

O tak, nawet bardzo, a kiedy jeszcze moja dobra koleżanka z liceum uzmysłowiła mi, że w moim wieku powinienem myśleć o odległych podróżach – tak czynię, a kiedy będę starszy, na emeryturze i zdrowie nie będzie już takie samo, skoncentruję się na zwiedzaniu okolicy i krajów, do których można dotrzeć drogą lądową. Myślę, że jest to dobra taktyka, a przy tym taka forma zwiedzania świata, poznawania różnych kultur, ludzi, przyrody bardzo mi odpowiada.

 

Niedawno wybrał się pan z małżonką do Tajlandii. Co było inspiracją? Wyłącznie chęć poznania tego kraju czy kierowały państwem inne pobudki, w tym zawodowe? Wszak jest pan lekarzem i poznanie medycyny Dalekiego Wschodu mogło być bardzo interesującym doświadczeniem.

 

Pobudki zawodowe nie wchodziły i nie wchodzą w rachubę. Tak samo było w ubiegłym roku, kiedy z moim księdzem proboszczem Henrykiem Picheniem przy okazji pielgrzymki miałem okazję zwiedzania Chin. To też było bardzo ciekawe przeżycie. Ciekawe do tego stopnia, że po pobycie w tym państwie całkowicie zmieniłem swoje poglądy nie tylko na temat tego kraju, ale całej Azji. Dostrzegłem też, jak szybko i dużo się tam zmienia, czego z pozycji Europy absolutnie nie widać. Oczywiście funkcjonuje tam wiele rzeczy całkowicie odmiennych od naszej kultury, inne rozumienie demokracji i życia w społeczności, mimo to dzięki podróży za Wielki Mur udało mi się na tyle poznać i zrozumieć mentalność narodów Azji, że obecnie postrzegam je jako bardzo przyjazne i otwarte. Uważam, że nie powinniśmy mieć przed nimi obaw.

 

Tajlandia jednak różni się od Chin. To już Azja Południowo-Wschodnia, nieco odmienna od Państwa Środka.

 

Owszem, to inny kraj, inaczej rozwijający się i różniący się od Chin w wielu kwestiach, także poziomem rozwoju gospodarczego. Oba kraje mają jednak wspólny mianownik – podobny poziom zróżnicowania i rozwarstwienia społecznego, zbieżne cele rozwojowe, poprawę sytuacji ekonomicznej społeczeństwa. Dlatego warto było „dotknąć” tych państw z bliska, aby się o tym przekonać, lepiej je poznać, zrozumieć i zakosztować tamtejszej wspaniałej kultury i tradycji.

 

A jakie różnice najbardziej uderzające są dla Pana, jeśli chodzi Europę, Polskę i Tajlandię?

 

Zupełnie inne podejście do religii. To coś totalnie odmiennego od tego, z czym stykamy się na Starym Kontynencie. Poza tym w Tajlandii dominuje buddyzm i to do tego stopnia, że podczas całej mojej podróży do tego kraju widziałem tylko dwa chrześcijańskie obiekty sakralne.

 

Mówiliśmy o tym, że pobudki zawodowe nie wchodziły w rachubę, ale ciekawi mnie, czy mieli Państwo okazję poznania choćby w niewielkim stopniu tamtejszej medycyny?

 

Korzystaliśmy z masażu tajskiego, który, mówiąc szczerze, zanim go zakosztowałem, kojarzył mi się z czymś zupełnie odmiennym. Miałem okazję być masowanym przez kilku tamtejszych profesjonalistów medycznych i przyznam, że odczułem bardzo pozytywne efekty. Moja małżonka też tak twierdzi i bardzo sobie te masaże chwaliła. Na tej podstawie twierdzę, że choćby tylko z tego powodu warto się tam wybrać i doznać tych wrażeń.

 

Jacy są Tajowie?

 

Niezwykle otwarci i przyjaźni, do tego bardziej znający język angielski niż Chińczycy. Być może bierze się to z tego, że Tajlandia bardziej nastawiona jest na turystów. Dowodzi tego fakt, że w wielu lokalach, restauracjach menu jest w języku angielskim, co jest tam czymś zupełnie oczywistym. Na uwagę zasługuje też przygotowanie i zaangażowanie właścicieli takich małych lokali i chęć zrozumienia potrzeb Europejczyków, których między innymi z tego powodu tam nie brakuje.

 

Azja jest Pana ulubionym kontynentem i przez to celem wielu podróży?

 

Nie zaprzeczę, bardzo lubię ten kierunek podróży, dlatego będąc w ubiegłym roku w Chinach, chcieliśmy się wybrać jeszcze dalej – do Japonii; to też Azja, ale w innym wydaniu. Finalnie jednak nie udało nam się tam trafić, ale jestem zdecydowany, aby w niedalekiej przyszłości zwiedzić ten kraj i wierzę, że w końcu się tam udam. Chciałem to uczynić w tym roku, ale jest już trochę za późno, bo warto się tam wybrać w okresie kwitnących wiśni, czyli w kwietniu, ale teraz już nie mogę tam polecieć, bo dopiero co byłem w Tajlandii. Jednak w najbliższych latach, a może nawet w przyszłym roku wybierzemy się z małżonką, bo ten kraj bardzo nas pociąga, ale… interesuje nas też Ameryka Południowa i Afryka, które znamy dotąd w niewielkim stopniu.

 

To w takim razie jakie są jeszcze Pana tegoroczne plany podróży?

 

Wierny mojej rodzimej parafii oraz inicjatywom, które się w niej rodzą, wspólnie z moim księdzem proboszczem Henrykiem Picheniem i grupą doświadczonych podróżników będziemy zwiedzali Skandynawię. Dalsze wyjazdy zostawię sobie na przyszły rok.

 

***

Gespräch mit Dr. Roman Kolek, Vizemarschall der Woiwodschaft Oppeln, über seine Leidenschaft, die Welt zu bereisen und dabei andere Traditionen und Kulturen kennenzulernen, auch speziell über seine jüngsten Reiseeindrücke aus China und Thailand sowie über seine kurzfristigen Reisepläne

 

Es lässt sich nicht verbergen: Sie reisen gern.

 

Oh ja, sehr sogar. Und da mir noch eine gute Oberschulfreundin bewusst gemacht hat, dass ich in meinem Alter an ferne Reisen denken sollte, tue ich das nun auch. Wenn ich einmal älter und pensioniert bin und die Gesundheit dann nicht mehr dieselbe ist, werde ich mich darauf konzentrieren, die Gegend zu erkunden sowie Länder zu besuchen, die man auf dem Landweg erreichen kann. Ich denke, das ist eine gute Taktik und dabei passt mir diese Art und Weise, die Welt zu bereisen, andere Kulturen, Menschen und Naturlandschaften kennenzulernen, sehr gut.

 

Sie waren unlängst zusammen mit ihrer Gattin in Thailand. Was war die Inspiration? War es nur der Wunsch, das Land kennenzulernen, oder aber haben Sie und Ihre Frau sich auch von anderen, darunter beruflichen Beweggründen leiten lassen? Immerhin sind Sie Arzt, da hätten Einblicke in die fernöstliche Medizin ja auch eine interessante Erfahrung sein können?

 

Berufliche Beweggründe kamen wie immer nicht in Frage. Genauso war es auch letztes Jahr, als ich mit meinem Pfarrer Henryk Picheń anlässlich einer Pilgerreise die Gelegenheit bekam, China zu besuchen. Das war ebenfalls ein hochinteressantes Erlebnis. Und ein so aufschlussreiches, dass ich hinterher meine Meinung über dieses Land und über ganz Asien völlig änderte. Ich erkannte auch, wie schnell sich dort vieles verändert, was man von Europa aus absolut nicht sehen kann. Natürlich gibt es dort vieles, was sich grundlegend von unserer Kulturwelt, unserem Demokratieverständnis und unserem Gemeinschaftsleben unterscheidet, aber trotzdem konnte ich dank dieser Reise hinter die Große Mauer die Mentalität der Völker Asiens soweit kennenlernen und verstehen, dass ich sie inzwischen als sehr freundlich und weltoffen sehe. Ich finde, wir brauchen vor ihnen keine Angst zu haben.

 

Thailand unterscheidet sich allerdings von China. Es ist ja bereits südöstliches Asien, das doch etwas anders ist als das Reich der Mitte.

 

Ja, das stimmt, es ist ein etwas anderes Land, das sich anders entwickelt und sich in vielen Punkten von China unterscheidet, nicht zuletzt beim wirtschaftlichen Niveau. Beide Länder haben jedoch einen gemeinsamen Nenner: eine ähnlich hohe soziale Differenzierung und Schichtung, konvergente Entwicklungsziele, eine zunehmend bessere finanzielle Situation der Gesellschaft. Es hat sich deshalb gelohnt, diese Staaten so hautnah zu erleben, um sich davon überzeugen zu können, sie besser kennenzulernen und zu verstehen und die dortige großartige Kultur und Tradition einmal zu genießen.

 

Was sind Ihrer Ansicht nach die auffallendsten Unterschiede zwischen Europa und Polen einerseits und Thailand andererseits?

 

Eine ganz andere Einstellung zur Religion zum Beispiel, komplett anders als das, womit wir auf dem Alten Kontinent zu tun haben. Außerdem ist Thailand durch und durch buddhistisch. Während meiner gesamten Reise durch dieses Land habe ich nur zwei christliche Sakralobjekte gesehen.

 

Wir haben davon gesprochen, dass berufliche Beweggründe keine Rolle gespielt haben. Ob Sie und Ihre Frau trotzdem Gelegenheit hatten, die dortige Medizin auch nur ein wenig kennenzulernen?

 

Wir haben die Thai-Massage genossen, die ich, ehrlich gesagt, früher einmal mit etwas ganz anderem in Verbindung brachte. Ich wurde von einigen dortigen Medizinprofis massiert und gebe zu, dass die Massage sehr gute Vorzüge und eine positive Wirkung hat. Meine Frau ist auch dieser Meinung und war sehr zufrieden damit. Auch nur deshalb lohnt es sich meines Erachtens, einmal dorthin zu reisen und dies zu erleben.

 

Wie sind die Thais?

 

Überaus aufgeschlossen und freundlich. Zudem können sie besser Englisch als die Chinesen. Letzteres womöglich deshalb, weil Thailand stärker auf Touristen ausgerichtet ist. So ist in vielen Lokalen und Gaststätten das Menü auch auf Englisch, das ist dort völlig normal. Bemerkenswert ist auch die gute Vorbildung und das hohe Engagement der Inhaber dieser kleinen Lokale sowie ihre Bereitschaft, auf die Bedürfnisse von Europäern einzugehen. Nicht zuletzt deshalb besuchen Europäer das Land sehr gern.

 

Ist Asien Ihr Lieblingskontinent und dadurch so häufiges Reiseziel?

 

Ja, ich kann nicht bestreiten, dass ich diese Reiserichtung sehr mag. Als wir letztes Jahr in China waren, wollten wir deshalb noch ein Stück weiter reisen, nach Japan. Auch das ist ja Asien, wenn auch mit einer besonderen Eigenart. Letzten Endes kamen wir zwar nicht dorthin, aber ich bin entschlossen, dieses Land in naher Zukunft zu besuchen. Hoffentlich wird es damit endlich einmal klappen. Eigentlich wollte ich das noch in diesem Jahr tun, aber es ist inzwischen etwas zu spät geworden. Optimal für einen Besuch wäre die Zeit der Kirschbaumblüte, also der Monat April, aber jetzt kann ich nicht mehr dorthin fliegen, da ich ja eben erst in Thailand war. Aber in den nächsten Jahren, vielleicht sogar im kommenden Jahr, wollen wir beide, meine Frau und ich, auf jeden Fall dorthin, denn das Land zieht uns stark an. Interessant finden wir aber auch Südamerika und Afrika, die wir bisher nur in geringem Maße kennen.

 

Was sind nun Ihre weiteren Reisepläne für dieses Jahr?

 

Da ich meiner heimatlichen Pfarrgemeinde und ihrer Initiativen treu bin, werde ich gemeinsam mit meinem Pfarrer Henryk Picheń und mehreren erfahrenen Globetrottern Skandinavien besuchen. Weitere Reisen belasse ich mir für das nächste Jahr.

 

Das Gespräch führte Krzysztof Świerc

 

Show More