Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Biznes

Schlesische Wirtschaftsschau

Investition für 486.000 Złoty

Mit fast einer halben Million Złoty hat die Stadt Beuthen 23 Hektar Investitionsgrundstücke in Miechowitz erschlossen. Die dort befindlichen stadteigenen Teilgrundstücke hat man vorab in sechs Investitionsflächen eingeteilt. Einen ersten Teil der Maßnahmen, um daraus ein attraktives Angebot für Unternehmer zu machen, hat die Kommune bereits hinter sich. Die Arbeiten umfassten unter anderem die technische Prüfung der Grundstücke, eine Untersuchung des Grundwasserpegels, eine Erschließbarkeitsanalyse und einen Kostenanschlag für die erforderlichen Maßnahmen. Auch eine Makronivellierung mit Kostenanalyse sowie die technische und bautechnische Dokumentation zu Nutzungsmöglichkeiten sind bereits fertig. Eine Werbe- und Informationsbroschüre für ca. 500 Zielunternehmen liegt ebenfalls bereits vor! Für die Projektumsetzung hat die Stadt mehr als 335.000 Złoty aus dem Operationsprogramm Innovative Wirtschaft 2007-2013 beschaffen können. Die Gesamtkosten liegen schätzungsweise bei 486.000 Złoty.

 

 

Dino in Groß Strehlitz

 

In Groß Strehlitz soll ein Dino-Supermarkt den bis vor wenigen Monaten im Stadtviertel Osiedle Piastów Śląskich bestehenden Eko-Laden ersetzen. Die Anlage wird derzeit umgebaut. Parallel laufen Gespräche mit der Geschäftsführung der Dino-Supermarktkette, welche dort einen Lebensmittel- und Industrieladen und eine Apotheke plant. Der genauen Eröffnungstermin des Dino-Supermarktes ist noch nicht bekannt.

 

 

Innovatives Einstellungsverfahren

 

Die Gleiwitzer Programmierfirma Future Processing hat ein Tool für die Suche nach neuen Mitarbeitern geschaffen: Die in Facebook integrierte Online-Einstellungs-App soll es Markenbotschaftern leichter machen, potenzielle Mitarbeiter zu erreichen. „Als ich einzelne Teammitglieder dabei beobachtete, wie sie Jobangebote für Future Processing in ihrem Facebook-Profil bereitstellten, dachte ich mir, dass aus diesem Engagement ja ganz konkrete Initiativen werden könnten. So entstand dann auch eine Facebook-App, über die das Team aktuelle Stellenangebote bereitstellen kann“, sagt Monika Drobik, die Ideengeberin. Das Tool.

 

 

Krzysztof Świerc

 

 

Die komplette Schlesische Wirtschaftsschau finden Sie in der Printausgabe des Wochenblatts (Nr. 37, 1223, S. 13)

Gdzie pracuje się dłużej – na wschodzie czy na zachodzie RFN?

Mimo że od zjednoczenia Niemiec minęło już dwie i pół dekady, wciąż widoczne są różnice, między innymi w wynagrodzeniach, jakości życia i długości czasu pracy. Według ostatnich wyliczeń we wschodniej części RFN pracuje się statystycznie w roku około dwóch tygodni dłużej niż w zachodniej części kraju.

 

Krzysztof Świerc

 

Fakt ten można oczywiście wytłumaczyć tym, że wschodnia część Niemiec (dawna NRD) była poważnie zaniedbana przez fakt pozostawania przez wiele lat po komunistycznej stronie Europy. Stąd teraz mieszkańcy tej części Niemiec muszą we wszelkich rankingach ze wszystkich sił gonić swoich rodaków z zachodu, by dorównać im poziomem życia i wydajnością, a to z kolei odbija się między innymi w długości pracy.

 

Turyngia liderem
Z badań przeprowadzonych w minionym roku wynika, że na wschodzie Niemiec w ciągu 12 miesięcy pracuje się średnio o 14 dni dłużej niż na zachodzie. W 2014 roku w tak zwanych starych landach przepracowano 1358 godzin, a w nowych 1432 godziny, a zatem w byłej NRD pracowano o 74 godziny dłużej. Największymi pracusiami w Niemczech są obecnie mieszkańcy Turyngii, a najkrócej pracuje się w Bremie. Informacja o tym, że mieszkańcy Turyngii najdłużej przebywają w pracy, nie dziwi, bo ten region Niemiec zawsze słynął z ludzi bardzo ambitnych, którzy chcą jak najprędzej dogonić poziomem życia zachodnią część kraju oraz sąsiednią Saksonię, która na razie jest liderem ekonomiczno-gospodarczym wśród tak zwanych nowych landów. Dziwi natomiast postawa bremeńczyków, bo ten land należy do najuboższych w kraju, daleko mu do bogactwa, jakim charakteryzuje się Badenia i Wirtembergia, Bawaria czy Hesja, a mimo to kult pracy w tym landzie jakby trochę przysnął. To niebezpieczne, bo liczenie na to, że pomoc wciąż będzie szła do Bremy z bogatego południa Niemiec na dłuższą metę może okazać się poważnym błędem.

 

Różnica się utrzymuje
W czym jeszcze tkwi kult pracy Ossi? Zdaniem ekspertów do spraw czasu pracy z Instytutu Badań Rynku Pracy (IAB) w Norymberdze wynika, że istnieją tego dwa powody. Po pierwsze we wschodniej części RFN zdecydowanie częściej pracuje się na pełnych etatach, a ze względu na luźniejsze układy zbiorowe tam funkcjonujące przedsiębiorstwa mają też dłuższy tygodniowy czas pracy i mniej dni urlopu. Faktem jednak jest, że po 25 latach od zjednoczenia Niemiec ten aspekt powinien być bardziej wyrównany i przez pierwsze dziesięć lat od połączenia obu części kraju wydawało, że tak się stanie. Rzeczywistość jednak pokazuje, że różnica w czasie pracy o dwa tygodnie w ciągu jednego roku utrzymuje się już od wielu lat. A z ostatnich danych, przedstawionych w pierwszym kwartale bieżącego roku, wynika, że we wspomnianej Turyngii pracuje się przeciętnie 1454 godziny rocznie, a niewiele mniej w pozostałych czterech landach dawnej NRD, czyli w Saksonii, Saksonii-Anhalcie, Brandenburgii i Meklemburgii Przedpomorzu.

 

Pilni hamburczycy
Jeśli zaś chodzi o zachodnią cześć Niemiec, to okazuje się, że najpracowitsi są mieszkańcy Hamburga, którzy rocznie przebywają w swoich przedsiębiorstwach 1405 godzin, a najmniej czasu na pracę poświęcają wspomniani wcześniej bremeńczycy – 1329 godzin. Co ciekawe, mentalność mieszkańców tych dwóch landów jest obecnie tak różna, choć… dzieli ich różnica tylko około 120 kilometrów. Do tego w przeszłości dominował tam przemysł stoczniowy i oba miasta są miastami na prawach krajów związkowych (tak jak Berlin). Warto też dodać, że średni roczny wymiar czasu pracy w całych Niemczech to 1371 godzin. Być może jednak już niebawem zostanie on wydłużony, bo niemieccy naukowcy obserwują trend, że dawni mieszkańcy wschodnich Niemiec, którzy kilka lub kilkanaście lat temu wyjechali do zachodniej części swojej ojczyzny, zapewniając wówczas niejednokrotnie, że nigdy na wschód nie wrócą, teraz zaczynają powracać w rodzinne strony, by dla nich wydajnie pracować. Prawdą jednak jest, że sporo z nich wciąż jeszcze pracuje na zachodzie Niemiec, na przykład w Bawarii lub w Badenii i Wirtembergii, gdzie są zdecydowanie wyższe stawki godzinowe, ale meldunek mają już we wschodnich landach i tam na ogół mieszkają i planują swoją przyszłość.

Anwohner fürchten sich vor Grubenbeben

In den Gemeinden Seibersdorf (Zebrzydowice) und Haslach (Hażlach) im Teschener Schlesien (Śląsk Cieszyński) herrscht in der Bevölkerung Angst wegen der nahegelegenen Bergwerke. Bis zum Jahr 2000 mussten die Menschen dort die Nähe der Grube Morcinek in Katschitz (Kaczyce) ertragen und damit Nebenwirkungen des Bergbaus wie Beben.

Krzysztof Świerc

 

Mit deren Schließung kehrte zunächst wieder Ruhe ein, doch nur bis 2006. Dann ging erneut ein Beben durch die Gemeinden Seibersdorf und Haslach, und zwar ein so heftiges, dass Fensterscheiben herausflogen und Hauswände Risse bekamen. Das geht so bis heute weiter, wobei die Beben regelmäßig auftreten und immer stärker werden: „Die Gefahr ist umso größer, als das Gebiet stark urbanisiert ist und neu errichtete Häuser nicht immer erschütterungsfest sind. Jetzt allerdings liegt die Schuld laut Bewohnern bei den Tschechen, deren Bergwerke sich im Grenzgebiet befinden”, sagt Marek Sibrt, Sprecher der OKD , die Bergwerke im Kohlenrevier Ostrau-Karwin (Karviná) besitzt. Für noch mehr Sorgen bei den Einwohnern würden Pläne tschechischer Bergwerke sorgen, mit der Kohlegewinnung an jenen Lagerstätten zu beginnen, die einst durch die stillgelegte Morcinek-Grube ausgebeutet wurden. Aber sei das durchaus möglich, meint Sibrt. „Gefördert wird dann innerhalb der Gemeinden Seibersdorf und Haslach, die Bergleute würden im tschechischen Steinau unter Tage fahren und die Kohle auf polnischer Seite abbauen, anschließend fährt das Fördergut auf tschechischer Seite wieder hoch.“