„To był pierwszy psikus, a wnet będzie drugi” – zgodnie z tą dewizą Wilhelma Buscha chór Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Nidzicy wydał niedawno swoją drugą płytę „Leise rieselt der Schnee” w ślad za ubiegłoroczną pierwszą. Zaprezentował ją w minioną sobotę podczas spotkania w siedzibie stowarzyszenia.
Regularne spotkania są nadal utrudnione, wyjazdy na występy – prawie niemożliwe. Wyjątkiem był jubileusz 30-lecia Olsztyńskiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej (AGDM), który odbył się pod koniec października. Skomplikowane czasy pandemii koronawirusa nie ominęły również chóru Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Nidzicy. Jednak jego członkowie bynajmniej nie popadli w przygnębienie. Wręcz przeciwnie.

Zdjęcia: Uwe Hahnkamp
Wielogłosowo i na CD
– Podobnie jak w ubiegłym roku, intensywnie przygotowywaliśmy się do nagrania płyty – mówi Sabina Reguła, przewodnicząca Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Nidzicy i jedocześnie członkini chóru. – Po pieśniach o rodzinnych stronach tym razem zdecydowaliśmy się na kolędy.
Zarówno na płycie, jak i podczas prezentacji zauważalne jest, że chór śpiewa w kilku głosach. – Ćwiczymy to intensywnie od jakiegoś czasu, że opracowujemy dwie partie głosów żeńskich i przynajmniej jedną męską – wyjaśnia chórzysta Marcin Bąkowski, który na prezentacji został zaskoczony przez swój chór tortem z okazji imienin. Stały rozwój obejmuje również okładkę płyty, jak wyjaśniła podczas prezentacji Sabina Reguła: – Jesienny krajobraz, który zdobi pierwszą płytę „Land der dunklen Wälder…” („Kraina Ciemnych Lasów…”) został teraz uwieczniony na śniegu przez fotografa Jana Borodiuka. Jest to okładka nowej płyty.

Zdjęcia: Uwe Hahnkamp
Pochwały i prelekcja
Pochwały od chóru zebrała Gertruda Wylengowska zajmująca się finansową stroną jego działalności. Fundusze, które pochodziły od burmistrza miasta i starosty powiatu nidzickiego, z polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Konsulatu Generalnego Niemiec w Gdańsku, przełożyły się na twórczą pracę. Słowa uznania dla działalności kulturalnej chóru i stowarzyszenia padły z ust pełnomocnika wojewody ds. mniejszości narodowych Anety Łapińskiej, oraz marszałka województwa warmińsko-mazurskiego Wiktora Marka Leyka, który przyjął zaproszenie chóru na prezentację płyty.
Wiktor Marek Leyk wygłosił również zabawną prelekcję, w której przypomniał długą drogę mniejszości narodowych w regionie do dzisiejszych organizacji i działań, a także przekazał nidzickiemu stowarzyszeniu egzemplarz polskiego śpiewnika protestanckiego z 1741 r., który został ponownie wydany cztery lata temu z okazji 500-lecia reformacji. Wielu członków nidzickiego stowarzyszenia to ewangelicy, a jego siedziba mieści się w połowie plebanii parafii ewangelickiej. Z kolei pastor Roland Zagóra, który urzęduje w drugiej połowie, jest – jak i tym razem podczas prezentacji płyty – zawsze mile widzianym gościem.
Oprócz prezentacji czterech pieśni bożonarodzeniowych w wykonaniu chóru zadbano też o dobre samopoczucie cielesne członków i gości, a tym samym o ciepłą, przytulną atmosferę, tak aby sobotni wieczór zakończył się przyjemnie. Na marginesie: nie zanosi się na to, by trzecia płyta miała się ukazać w najbliższym czasie. Bo, jak mówi Wilhelm Busch w opowiadaniu „Max i Moritz” na końcu drugiego rozdziału: „To był drugi psikus…”
Uwe Hahnkamp