W środę w ubiegłym tygodniu (15.03) Niemiecki Instytut Spraw Polskich (DPI) zorganizował w siedzibie Państwowej Agencji Edukacji Obywatelskiej w Berlinie dyskusję panelową na temat „Trudne sąsiedztwo – stosunki polsko-niemieckie w czasach przełomu”. Podczas debaty poruszono kilka aktualnych obszarów problemowych w relacjach między Polską a Niemcami.
W panelu uczestniczyli: Peter Oliver Loew, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich, Mateusz Fałkowski, zastępca dyrektora Instytutu Pileckiego w Berlinie, Wioletta Weiss, redaktor specjalistyczny ds. Europy Środkowo-Wschodniej w rbb (Rundfunk Berlin-Brandenburg), oraz Karolina Wigura, historyk, socjolog i redaktor polityczny w internetowym magazynie „Kultura Liberalna”. Moderatorem wydarzenia był Dietmar Ringel, prezenter kanału informacyjnego rbb24 Inforadio.
Jak zauważył on w kilku słowach wstępu, partnerstwo między Polską a Niemcami jest dziś na wielu płaszczyznach bliższe niż kiedykolwiek. – Równocześnie jednak stosunki polsko-niemieckie uważane są za napięte. Pojawiają się wzajemne oskarżenia i zarzuty – powiedział Ringel. – I dlatego chcemy dziś zapytać: co łączy, a co dzieli Niemcy i Polskę? – nakreślił pytanie przewodnie następującej po nim dyskusji z udziałem czterech panelistów.
W trwającej dobre 90 minut debacie naświetlono kilka aspektów trudnych obecnie relacji polsko-niemieckich (mniejszość niemiecka w Polsce i jej dyskryminacja ze strony tutejszych władz nie były jednak tematem).
Mateusz Fałkowski mówił o „dysonansie poznawczym” między dwoma sąsiadującymi krajami. Zauważył, że antyniemiecka retoryka ze strony polskiego rządu została krytycznie przyjęta do wiadomości w Niemczech, a jednocześnie antypolskie elementy w polityce niemieckiej – przez co miał na myśli politykę rosyjską i energetyczną Niemiec w ostatnich latach, która była również antyukraińska i antybałtycka – nie zostały dostrzeżone przez większość niemieckich mediów i komentatorów.
Jeśli chodzi o krytyczny obraz Polski w niemieckiej opinii publicznej, Peter Oliver Loew różnicował. Na płaszczyźnie politycznej stosunki polsko-niemieckie stały się „stosunkowo napięte, coraz bardziej napięte, od siedmiu lat, odkąd PiS doszedł do władzy w Polsce” – wyjaśnił. Ale to tylko jedna strona – zaznaczył – bowiem na płaszczyźnie kulturalnej, gospodarczej i obywatelskiej są „doskonałe”.
Loew określił wysokość roszczeń reparacyjnych Polski wobec Niemiec jako „całkowicie wygórowaną”, mimo że w polskim społeczeństwie istnieje powszechne poczucie, że nie otrzymano odpowiedniego zadośćuczynienia za niemieckie zbrodnie podczas II wojny światowej. Żądania reparacji są „destrukcyjne w zakresie polityki zagranicznej, ale konserwują władzę w kraju”; dzięki takim populistycznym posunięciom rząd PiS „podtrzymuje motywację” swojego elektoratu.
W tym samym duchu wypowiedziała się Wioletta Weiss. Rząd RP wykorzystuje telewizję państwową „do zaostrzania pewnych uprzedzeń, które zawsze istniały wobec Niemiec. Służą one do forsowania kampanii wyborczej, do obsługi pewnej grupy odbiorców wśród elektoratu”, jak powiedziała. Ten „czynnik zakłócający” „nie przekłada się tak naprawdę” na życie codzienne. Ale: – Nieufność nadal istnieje – powiedziała redaktor rbb.
Karolina Wigura potwierdziła, że w polskich mediach państwowych istnieje silna propaganda antyniemiecka. Wobec dotychczasowego zachowania Niemiec względem putinowskiej Rosji nie dziwi wszakże fakt, iż polski rząd stawia na antyniemieckie resentymenty. Jest to wykorzystywane do wewnętrznych celów politycznych, czyli do kampanii wyborczej – argumentowała Wigura podobnie jak Loew.
Ostatecznie ważne jest zwiększenie wiedzy o drugim, jak podkreślił naukowiec: – Polacy wiedzą niezbyt dużo o Niemcach. Ale Niemcy wiedzą mniej.
Lucas Netter
Całą dyskusję można obejrzeć online na kanale YouTube Państwowej Agencji Edukacji Obywatelskiej w Berlinie: https://youtu.be/hFiofbrAqos