Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Dekada trudnego dialogu

Jedno z posiedzeń Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości. Od lewej: Józef Różański (MAiC), Stanisław Huskowski (wiceszef MAiC), Rafał Bartek (współprzewodnicząc), Dobiesław Rzemieniewski (MAiC).
Jedno z posiedzeń Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości. Od lewej: Józef Różański (MAiC), Stanisław Huskowski (wiceszef MAiC), Rafał Bartek (współprzewodnicząc), Dobiesław Rzemieniewski (MAiC).

Dla członków mniejszości narodowych w Polsce rok 2015 znany jest jako rok 10-lecia Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Od dekady funkcjonują ich podstawowe prawa, takie jak stawianie dwujęzycznych tablic czy język pomocniczy w gminach. Niewielu jednak wie, że od 10 lat funkcjonuje także ich prawo do bezpośredniej komunikacji z rządem, które realizuje w ich imieniu garstka przedstawicieli.

Niemal wszyscy członkowie Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych mówią o żmudnych posiedzeniach oraz niełatwej pracy w ramach wolontariatu, bez diet czy wynagrodzenia. Powołana wraz z ustawą o mniejszościach w 2005 roku komisja składa się z co najmniej jednego przedstawiciela każdej mniejszości narodowej i etnicznej w Polsce oraz z przedstawicieli wszystkich ministerstw, które mają jakiekolwiek oddziaływanie na sytuację mniejszości w kraju. Przewodniczący TSKN na Śląsku Opolskim Rafał Bartek – od 2012 roku współprzewodniczący komisji – właśnie w tym fakcie widzi największy atut tego gremium. – Ta komisja jest o tyle ważna, że jest ona jedynym gremium, które ma możliwość bezpośredniego zwracania się w sprawach mniejszości na poziomie rządowym – podkreśla Bartek.

„Zwracanie się” jest tutaj odpowiednim określeniem. Faktycznie komisja wspólna z reguły jest grupą zwracającą uwagę. Do jej zadań należy przede wszystkim ocena realizacji praw mniejszości w Polsce, opiniowanie programów np. na rzecz akceptacji wobec mniejszości czy choćby zajmowanie się sprawami czysto formalnymi, takimi jak wnioski na projekty mniejszości finansowane ze środków Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. – Na pewno były okresy, kiedy dużo w ramach komisji udało się zrobić. Jej pracom zawdzięczamy choćby to, że informacja o tym, kto uzyskał dotację, pojawia się już z końcem poprzedniego roku, a nie tak, jak bywało to wcześniej – w marcu roku, którego projekt dotyczył – wyjaśnia Rafał Bartek.

Mimo wielu sukcesów niektórzy członkowie komisji wspólnej są dalecy od optymizmu. Ciągnące się godzinami posiedzenia, konieczność każdorazowego, wielogodzinnego podróżowania do Warszawy, brak materialnego wynagrodzenia za pracę i żmudne postępy w wielu istotnych dla mniejszości kwestiach skutecznie demotywują wielu członków mniejszości do dalszej pracy. Zaledwie sześciu członków komisji pracuje w niej nieprzerwanie od dziesięciu lat. Wielu z pewnością nie z braku motywacji, lecz z innych powodów zrezygnowało z pracy w komisji. Ci, którzy pozostali, podkreślają, jak przedstawiciel Romów Roman Chojnacki: – To bardzo ciężka i żmudna praca. Komisja wspólna to organ opiniujący. My możemy tylko doradzać, podpowiadać. Decyzje podejmuje już ktoś inny – zauważa. Często decyzje, o których mówi Chojnacki, podejmowane lub realizowane są zbyt wolno, co też nie napawa członków mniejszości optymizmem. Rafał Bartek mówi o momentach frustrujących, gdy w ramach pracy komisji nie widać postępów na przykład w zmianie systemu finansowania oświaty dla mniejszości czy partycypacji mniejszości narodowych w polityce.

Ani Rafał Bartek, ani Roman Chojnacki nie mają jednak zamiaru z pracy w komisji rezygnować. Świadomość, że działają dla dobra swoich społeczności oraz że jest jeszcze wiele do zrobienia, każe przyjeżdżać na dalsze posiedzenia. Plan członków komisji na kolejne 10 lat to stworzenie ogólnego podręcznika do nauczania mniejszości narodowych oraz zadowalającej dla wszystkich mniejszości nowelizacji ich ustawy. Do tego potrzeba jednak – jak mówi Rafał Bartek – „wiele dobrej woli, i to z obu stron”.

Łukasz Biły

Show More