Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Pomnik czy muzeum (+Video)

 

 

18 czerwca w Miejskim Ośrodku Kultury w Rudzie zarząd powiatowy DFK w Katowicach, Ruch Autonomii Śląska i Śląska Partia Regionalna zorganizowały debatę pt. „Zgoda – jaka pamięć?” (niem. Zgoda – Wie gedenken). Wśród zaproszonych ekspertów znaleźli się m.in.: były dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach i Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu Leszek Jodliński, autor książki „Komendant” o Samuelu Morelu, Anna Malinowska oraz prof. Ewa Michna z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ze strony poszczególnych organizacji uczestniczyli w niej: przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Bernard Gaida, przewodniczący Ruchu Autonomii Górnego Śląska Jerzy Gorzelik oraz – jako przedstawiciel Śląskiej Partii Regionalnej – Henryk Mercik.

 

Aby zrozumieć, o co chodzi w tej debacie, należy najpierw przedstawić jej tło historyczne. Na terenie byłego obozu Zgoda w Świętochłowicach znajdują się dziś ogródki działkowe. Z powojennego obiektu pozostała jedynie brama, która zarastała krzakami i stawała się coraz mniej widoczna. Dzięki inicjatywie osób prywatnych w 1995 r. brama ta została przeniesiona w widoczne miejsce na terenie byłego obozu, odnowiona, a przed nią znajduje się kamień pamiątkowy z tablicami upamiętniającymi okres istnienia powojennego obozu. – Brama obozowa była już raz rozebrana i podobno zabrana do remontu. Po wielkim ogólnowojewódzkim apelu Antoniego Nowoka brama została odnaleziona na złomowisku i postawiona ponownie w tym miejscu – wyjaśnia przewodniczący partii Ślązoki Razem Leon Swaczyna. W tym czasie Blasius Hanczuch z DFK w Bieńkowicach poprosił swojego kuzyna, kowala, o zespawanie z metalu konstrukcji z krzyżem i miejscem na znicze i kwiaty. – Jest też drut kolczasty symbolizujący obóz. Ocynkowaliśm

 

Samorząd się nie zgadza

Gerhard Gruschka (91 l.) jest ostatnim ocalałym z powojennego obozu Zgoda. Chciałby, aby za obozową bramą stanął pomnik upamiętniający ofiary. Projekt tego miejsca pamięci jest gotowy od 2004 r. Gerhard Gruschka chciałby również sam ponieść część kosztów, lecz mimo to pomnik wciąż jeszcze nie powstał. W styczniu 2020 r. powołano Komitet Społeczny Budowy Pomnika Ofiar Obozu Zgoda. – Zaktualizowaliśmy projekt, wysłaliśmy listy do Rady Miasta i prezydenta miasta Daniela Begera i odbyliśmy z nimi spotkania. Rada Miasta przychyliła się do naszego pomysłu, aby odnowić filary bramy obozowej i postawić pomnik. Odbyliśmy również spotkania z przedstawicielami Instytutu Pamięci Narodowej, a dzięki panu Gruschce nawiązaliśmy kontakt z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i Nauki Nadrenii Północnej-Westfalii. Wszyscy byli za, mieliśmy też zapewnienia od wszystkich co do środków finansowych – wyjaśnia Kamil Jarząbek z komitetu społecznego.

Jednak w sierpniu do komitetu wpłynęło pismo z rady miejskiej w Świętochłowicach, w którym stwierdzono, że koszty pomnika, które oszacowano na 300 tys. zł, nie mogą być poniesione przez miasto i że rada miejska zwróci się do urzędu marszałkowskiego. Ponadto komitet rozpoczął zbiórkę pieniędzy na pomnik, na specjalnie utworzone konto. – Zebraliśmy trochę datków i jesteśmy za nie odpowiedzialni. Nie wiemy, co powiedzieć darczyńcom. Przestano z nami rozmawiać. Mamy jeszcze wspólnie napisany list intencyjny, który do dzisiaj nie został podpisany przez prezydenta miasta. Nie możemy nic zrobić bez zgody miasta. W lutym władze miejskie wpadły na pomysł utworzenia Centrum Zgoda, muzeum dwóch totalitaryzmów – mówi Izabela Kühnel, członkini Komitetu Społecznego Budowy Pomnika Ofiar Obozu Zgoda.

 

Widoczny znak

Uczestnicy debaty w większości się zgodzili, że pomnik ofiar to minimum, co można zrobić dla ich upamiętnienia. – Nie sądzę, żeby chodziło o pieniądze. Chodzi raczej o aktywny udział rady miejskiej. Z naszej dyskusji wynikło, że powinniśmy się skontaktować z pobliskimi radami miejskimi, gdyż w obozie Zgoda zginęli ludzie z całej okolicy. Zgoda to symbol tragedii górnośląskiej. Jeśli każda rada miasta poprze ten pomysł i oficjalnie zagwarantuje nam jakieś środki na budowę pomnika, to powinno się udać – mówi Henryk Mercik, który również jest członkiem komitetu. Na pytanie o muzeum obu totalitaryzmów odpowiada jasno: – Muzeum raczej nie wchodzi w rachubę. Po obozie Zgoda pozostała brama, kilka aktów zgonu wydanych członkom rodzin obozu oraz spisane zeznania świadków czasu. To nie wystarczy. Multimedialne muzea są bardzo nowoczesne, ale same telewizory nie tworzą muzeum. To nie jest miejsce, w którym możemy pokazać cokolwiek – mówi.

– Myślę, że brama jest wymowna i stała się już symbolem Zgody. Niemniej jednak zabytek architektury nadałby temu miejscu nowy charakter. Pamięć jest w nas, nie wiem, jaką rolę powinno pełnić muzeum – mówi Eugen Nagel, przewodniczący powiatowej organizacji DFK w Katowicach, i dodaje: – Zorganizowaliśmy tę otwartą debatę, aby każdy mógł się wypowiedzieć. Na sali obecny był przedstawiciel Rady Miasta Świętochłowic, który również pozostał do końca debaty, ale nie zajął stanowiska wobec tego, co zostało powiedziane, co też jest moim zdaniem wymowne.

 

Upamiętnienie

W sobotę odbyły się tradycyjne uroczystości ku czci ofiar obozu Zgoda. Przedstawiciele różnych organizacji, politycy i osoby, którym nie jest obca historia powojennego Górnego Śląska, wspólnie modlili się za ofiary obozu. Z ust przedstawicieli wielu organizacji ponownie padło życzenie postawienia pomnika, podkreślano również, że ofiary powinny być wymienione z imienia i nazwiska. – Przy nazwiskach powinien być też napisany wiek, żeby było widać, że były tu więzione całe rodziny, w tym dzieci – podkreślił w swoim wystąpieniu Bernard Gaida. Z kolei Jerzy Gorzelik wyraził swoje zastrzeżenia do proponowanego muzeum obu totalitaryzmów: – Powinno być ono wspierane i prowadzone przez państwo, które jest prawnym następcą tych, którzy zarządzali tym i wieloma innymi powojennymi obozami w 1945 r., państwo, które tak długo wypłacało renty kombatanckie oprawcom, ale nigdy nie miało odwagi oddać sprawiedliwości ofiarom, i to pod każdym względem – powiedział. Dlatego też europoseł Łukasz Kochut przedstawił, podobnie jak w styczniu w Łambinowicach, swój pomysł, że jeśli nie ma miejsca na muzeum Ślązaków, to powinno ono powstać jako internetowa platforma ze świadectwami i dokumentami, wypełniona treściami pochodzącymi od potomków ofiar.

Manuela Leibig

 

 

Show More