Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Niemiecka kultura na wyciągnięcie ręki

W sobotę na Placu Wolności w Opolu odbył się pierwszy festyn uliczny. Konsulat Niemiec w Opolu, władze miasta Opola i stowarzyszenie Pro Liberis Silesiae połączyły siły, aby zorganizować wydarzenie, a pogoda dopisała.

1.Besucher lauschten der deutschen Musik
Foto: Ewa Wieszołek-Stolz

– Z propozycją zorganizowania tegorocznego festynu ulicznego z udziałem mniejszości niemieckiej i we współpracy z władzami Opola wystąpił Urząd Miasta Opola z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim, za co bardzo dziękuję panu Wiśniewskiemu. Tym wydarzeniem chcemy pokazać, że Opole jest miejscem, w którym grupy ludności całego polskiego społeczeństwa, w tym mniejszość niemiecka, pielęgnują wspólną więź. Cieszę się, że dzięki temu festynowi mniejszość niemiecka ma okazję pokazać się i zaprezentować jako integrująca się część całego społeczeństwa – mówi Peter Herr, konsul Republiki Federalnej Niemiec w Opolu, który zamierza omówić z władzami miasta Opola kwestię organizacji kolejnych festynów ulicznych. – Znaleźliśmy dobrego partnera w tym wspólnym przedsięwzięciu w administracji miasta – podkreśla konsul Herr.

Warsztaty

2.Bei den Bastelworkshops war es sehr kreativ
Foto: Ewa Wieszołek-Stolz

– Chcieliśmy pokazać różnorodność niemieckiej kultury na różnych poziomach. Przede wszystkim na scenie, gdzie niemieckojęzyczne szkoły prezentują program kulturalny i muzykę. Potem pomyśleliśmy, że powinny odbyć się także warsztaty związane z kulturą niemiecką – mówi Margarethe Wysdak, przewodnicząca stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae. Na odwiedzających czekały warsztaty zatytułowane „Niemiecka farmacja”, podczas których można było się dowiedzieć, co można zrobić z aspiryną, która została wynaleziona przez Niemca. Inne warsztaty związane były ze współczesną sztuką niemiecką. Było też nawiązanie do początku lata, pleciono wianki z kwiatów, rzemieślnicy pokazywali swoje talenty – i wiele innych atrakcji. Ewa Pietrek odwiedziła wszystkie stoiska i jest zachwycona: – Asortyment jest ogromny, można odkryć tak wiele nowych rzeczy, zarówno na różnych warsztatach, jak i pod względem kulinarnym.

 

Coś dla każdego

3.Bei der Debatte wurde über die Zukunft der Europäschen Union gesprochen.
Foto: Ewa Wieszołek-Stolz

– Zaprosiliśmy również niemieckie organizacje i oczywiście musimy też zadbać o ciało, więc mamy mnóstwo dobrego jedzenia. Są niemieckie specjały, od lodów po Kasslera, każdy znajdzie coś dla siebie – mówi Margarethe Wysdak. Jest zachwycona, że festyn doszedł do skutku. – To miłe, że mniejszość niemiecka jest obecna, że możemy pokazać kulturę niemiecką w centrum miasta i że możemy w ten sposób budować przyjaźń polsko-niemiecką. Minęło nie tylko 20 lat od przystąpienia do UE, lecz również tak wiele od upadku komunizmu, a festyny takie jak ten zbliżają nasze kraje. Nasz festyn uliczny pokazuje również, jak tolerancyjne i otwarte jest miasto – podkreśla Margarethe Wysdak.

– Nasz festyn uliczny pokazuje, jak tolerancyjne i otwarte jest miasto – mówi Margarethe Wysdak.

4.Bei jedem Workshop gab es was anderes zu entdecken
Foto: Ewa Wieszołek-Stolz

Wieczorem w bibliotece miejskiej zorganizowano debatę „Dwie dekady w Unii Europejskiej – spojrzenie wstecz i w przyszłość”, w której głos zabrali m.in.: prof. Dorota Simonides, dr Stanisław Jałowiecki i przedstawiciel BJDM Konrad Müller. – Wyzwaniem dla mojego pokolenia nie jest rozszerzenie Unii Europejskiej, lecz jej zachowanie, co uświadomiłem sobie dopiero podczas dzisiejszej debaty – powiedział Konrad Müller tuż po zakończeniu dyskusji.

Śpiewanie po niemiecku

5.Im Programm: u.a. das Duo Aneta und Norbert mit deutschen Liedern
Foto: Ewa Wieszołek-Stolz

Na scenie zaśpiewał także duet Aneta i Norbert. – Nie wiem, kiedy ostatni raz śpiewałem po niemiecku tutaj, w samym sercu miasta. Jestem naprawdę dumny, że mogę tu śpiewać – mówi Norbert Rasch z duetu. – Ludzie przychodzą tu cały czas, i to nie tylko dlatego, że występują tu na przykład ich dzieci, lecz także dlatego, że przechodnie są zainteresowani tym, co się tu dzieje. Z tego co wiem, to nie ostatni festyn uliczny, będę promował to wydarzenie przez cały rok, bo uważam, że to wielki sukces –  mówi Norbert Rasch. – Nie sądziłam, że w pewnym momencie zaśpiewam tutaj niemieckie piosenki, to było bardzo emocjonalne, szczególnie wzruszająca była piosenka „Kehr ich einst zur Heimat wieder”. Jestem za to wdzięczna – mówi Aneta Lissy-Kluczny z duetu Aneta i Norbert.

 

sws / Manuela Leibig

Show More