Na cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej w Kędzierzynie (Kędzierzyn) odbyła się w sobotę (04.09.) uroczystość pochówku ekshumowanych żołnierzy Armii Czerwonej. Samą ekshumację przeprowadziła górnośląska Fundacja „Silesia“.
– Niczego nie zabierzecie, kiedy odejdziecie, ani auta, ani innych kosztowności. Co pozostanie to wasze czyny – powiedział Andrzej Latusek, przewodniczący Fundacji Silesia w dniu pochówku 48 czerwonoarmistów na cmentarzu radzieckim w Kędzierzynie. Fundacja chce prostym żołnierzom, którzy polegli w działaniach wojennych, dać godne miejsce spoczynku, mówił Latusek i podkreślił, że większość członków fundacji stanowią osoby pochodzenia niemieckiego, których dziadkowie walczyli przeciwko radzieckim żołnierzom. To miejsce dla Latuska jest jednym najlepszych do prawdziwego pojednania.

Foto: Klaudia Kandzia
Także prowadzący prawosławne nabożeństwo, ks. mitrat Stanisław Strach, podkreślił funkcję pojednawczą tego momentu nad grobami poległych. Strach jest kapłanem parafii prawosławnej w Kędzierzynie, nabożeństwo odprawił zaś po rosyjsku, ukraińsku i polsku, a część liturgii odczytał także w języku niemieckim, ponieważ w uroczystości udział wzięli dwaj niemieccy weterani wojenni. Na uroczystości przybyli ponadto zastępca ambasadora Białorusi w Polsce Aleksander Czesnowski, rosyjski konsul generalny Ivan Kosanogov oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich. Wszyscy mówili o znaczeniu uczczenia bohaterów i poamięci o tych, którzy walczyli o wolność Europy.

Foto: KLaudia Kandzia
Roland Dubowski, przewodniczący Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II wojny światowej, przestrzegał przed polityką wypierania i przepisywania historii. – W naszej ojczyźnie prowadzona jest teraz polityka skłócania nas z sąsiadami. Dyplomacja wydaje się nie być zdrowa – powiedział Dubowski.
Pochówek radzieckich żołnierzy w Kędzierzynie był pierwszym od 1953 r. Szczątki czerwonoarmistów zostały odnalezione w Długomiłowicach koło Koźla i w Białej Nyskiej.
Klaudia Kandzia