Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Dyskryminacji ciąg dalszy

Na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych miano m.in. rozpatrywać odpowiedź na dezyderat komisji. Dotyczył on dyskryminacji dzieci i młodzieży uczących się języka niemieckiego, jako języka mniejszości, a skierowany był do premiera.  Na to posiedzenie przyszedł też poseł Janusz Kowalski, inicjator zmniejszenia środków na nauczanie języka niemieckiego. Nie ma w tym nic dziwnego, bo każdy poseł może być uczestnikiem posiedzenia danej komisji, która funkcjonuje w sejmie, ale…

 

Po krótkim przedstawieniu odpowiedzi na dezyderat przez przedstawiciela ministersta edukacji, choć to właśnie błędne działania tego resortu były treścią dokumentu do premiera, głos zabrał Janusz Kowalski. Uczynił to w swoim „stylu”, atakując mniejszość niemiecką i jej posła Ryszarda Gallę, któremu zarzucił, że kłamie. Janusz Kowalski zapewniał też, że nie ma dyskryminacji obywateli polskich pochodzenia niemieckiego, lecz jest dyskryminacja Polaków w Niemczech i że musi być zachowana zasada symetrii. Jednocześnie dodał, że mniejszość niemiecką w Polsce należałoby w całości pozbawić dotacji! Po tych słowach wybuchła burzliwa dyskusja.

 

Opozycja oburzona

– Do słów Janusza Kowalskiego w sposób jednoznaczny, jednym głosem i bardzo krytycznie odniosło się dziewięciu posłów z opozycyjnych klubów, którzy stwierdzili, że jest to jawna dyskryminacja! Wszyscy byli oburzeni. Równocześnie wyraźnie powiedziałem, że dziwnym trafem minister edukacji ominął najważniejszy problem, jakim jest dyskryminacja w Polsce grupy dzieci i młodzieży, która ma się uczyć języka niemieckiego poprzez wprowadzenie odpowiedniego rozporządzenia – mówi poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla i kontynuuje: „Odpowiadając na dezyderat, MEiN sprytnie pominęło złamanie prawa ustaw o mniejszościach narodowych i etnicznych i o systemie oświaty. Do tego, co jest bardzo kuriozalne – w ostatnim akapicie MEiN stoi na stanowisku, że chce rozwiązać problem, co mnie zirytowało. Powiedziałem, że jest to odpowiedź z przed pół roku, bo dokładnie 6 miesięcy temu rozporządzenie to zostało wydane przez ministra Przemysława Czarnka. Dodałem, że wtedy też resort sygnalizował chęć rozwiązania problemu i ta gotowość w takim stanie pozostaje do dzisiaj. Jesteśmy na miesiąc przed rozpoczęciem roku szkolnego i nie ma żadnych rozwiązań, poza ordynarną dyskryminacją dzieci i młodzieży chcącej się uczyć języka niemieckiego. Podkreśliłem także, ze strona niemiecka i ja oczekuję od ministra Przemysława Czarnka jak najszybszej reakcji w tej sprawie po to, żebyśmy do końca sierpnia ten problem rozwiązali”.

 

Wszystko jest możliwe

Efekt końcowy posiedzenia KMNiE jest taki, że nie przyjęła ona odpowiedzi na wspomniany dezyderat, a jednocześnie dzisiaj (21.07.) ponownie wysłała pismo do ministra edukacji i nauki z prośbą o wyjaśnienie, jakie działania resort podjął w tym czasie, aby zniwelować element dyskryminacji dzieci i młodzieży.

Na usta ciśnienie się natomiast pytanie, jakie będą, bądź mogą mieć skutek dla mniejszości niemieckiej w Polsce słowa i zamiary Janusza Kowalskiego, aby odebrać jej całkowicie wsparcie finansowe? Teoretycznie to, co proponuje poseł, jest nie do zrealizowania z dwóch powodów. Byłoby to, po pierwsze, dalsza dyskryminacja, która nabrałaby jeszcze mocniejszego wyrazu. A dwa – życzenie jednego posła jest nie do osiągniecia, bo w polskim parlamencie decyduje większość. – To fakt, ale doświadczony tym, co nas spotkało na przełomie roku, kiedy mimo wszystko za zgodą rządzących obcięto subwencję tylko dla jednej mniejszości w Polsce, a w ślad za tym wprowadzono rozporządzenia o zmniejszeniu ilości godzin języka niemieckiego, uważam, że wszystko jest możliwe – komentuje Ryszard Galla i kończy: – W takim razie mógłbym się też spodziewać tego, że będzie zrobiona nowelizacja ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, w której dokona się takich zapisów, które spowodują wykreślenie mniejszości niemieckiej z tej ustawy, bądź też takie, które skutkowałyby obcięciem, bądź zakazem wydania dotacji dla mniejszości niemieckiej. W standardach europejskich jest to niemożliwe, ale w momencie, kiedy w Polsce demokratyczne i unijne standardy się łamie, to wszystko jest możliwe.

Krzysztof Świerc

Show More