Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Renesans języka śląskiego

Podchodząc do tego tematu, zapytałem w social mediach, co Ślązacy myślą o renesansie języka śląskiego. Otrzymałem wiele propozycji, aby zapytać wielu, wielu ludzi – w swoich gronach będących bezsprzecznie ekspertami.


Szczególnie jednak zwróciłem uwagę na liczne opinie, że nie ma jednego uniwersalnego języka śląskiego, że za Olzą „po naszemu” to również rodzaj śląskiej gadki stela (stąd). Inni napisali, że najlepiej czują się w cieszyńskim, że nie rajcuje ich tak odmiana z rejonu Rozbarku, jak ta ichniejsza właśnie, ze wsi pod Cieszynem. I chyba właśnie trzeba było aktywistom zaakceptować tę mnogość rodzajów, żeby ośmielić ludzi do wyjścia ze swoim językiem. Bo często było tak, że człowiek się krygował tak szkryflać czy godać.

Co do pisania właśnie, to dla mnie osobiście w wirtualnym świecie komunikacja w śląskim jednak jest dużym problemem. Autokorekta w wirtualnych klawiaturach przekręca słowa. Sprawa powtarza się czy to w Whatsappie, czy w Messengerze. Gdy wklepałem już śląskie słowo, automatycznie każdorazowo byłem poprawiony. Chociaż śląski możemy już ustawić w samsungach, to ciągle nie jest dostępny w uwielbianych przez wielu iphone’ach.

Foto: Adam Kubik

Jeśli idzie o tradycyjne analogowe piśmiennictwo, to obecnie do sprzedaży wprowadza się moc śląskich książek – niedawno tłumaczenia na śląski doczekał się „Władca Pierścieni”, wcześniej przetłumaczono książkę, która zdobyła literacką nagrodę Nike – „Kajś” Zbigniewa Rokity. Ale są też książki pisane w oryginale od początku po śląsku, są słowniki i jest standaryzacja pisma. A skoro tak, to również odradza się to, co najważniejsze, czyli świadomość pewnej odrębności, nie wynikającej jedynie z innego poziomu, materialnego, ale z kulturowego.

Mateusz Flajszak

Der Artikel erschien dank der Zusammenarbeit mit der Antidotum Redaktion.

 

Show More