W tym tygodniu po raz dziesiąty odbył się projekt Mini Miasto (Klein Raschau). Ponad 100 dzieci w formie zabawy dowiedziało się, jak może funkcjonować miasto. Z okazji jubileuszu było też jednak kilka niespodzianek.
Jedną z nich, raczej nieplanowaną, jest z pewnością miejsce, w którym powstało Miasteczko Zabaw. Ponieważ na dziedzińcu szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie Pro Liberis Silesiae z Raszowej, organizatora Mini Miasta, trwa właśnie budowa, tym razem Miasteczko Zabaw odbywa się na placu wiejskim. Nie umniejsza to jednak wartości tego pomysłu. Po dwóch trudnych latach spowodowanych pandemią koronawirusa wszyscy się cieszą, że Mini Miasto może odbywać się bez ograniczeń. – Wreszcie możemy wrócić na pełne obroty we wszystkich dziedzinach i zrobić wszystko, co sobie założyliśmy. Jako przykład podam kuchnię dla dzieci, która w ciągu ostatnich dwóch lat nie mogła się w ogóle odbyć z powodu pandemii. Cieszymy się, że zgłosiło się tak wiele dzieci, że zgłosiło się też wielu wolontariuszy, którzy chcą pomóc – mówi dr Margarete Wysdak, przewodnicząca stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae.
Dla dzieci to przede wszystkim zabawa i gry, kiedy spotykają niespodziewanych gości, przeprowadzają specjalne eksperymenty lub przygotowują własnoręcznie zbudowane domy na końcową aukcję. Dla dorosłych asystujących w tle wymaga to miesięcy przygotowań. Dlatego stowarzyszenie cieszy się z każdego partnera, który pomaga. Instytut Stosunków Kulturalnych z Zagranicą w Stuttgarcie od początku był jednym z największych sponsorów, ale w międzyczasie wiele osób z regionu również wspierało ten projekt. – Są to ludzie ze środowiska biznesowego, rodzice naszych uczniów. Nasi pracownicy i wolontariusze pozyskali także sponsorów i partnerów, na których naprawdę nam zależy. Bez tej pomocy z wielu stron nie moglibyśmy realizować tego projektu – mówi dr Wysdak.
Do piątku dzieci świetnie się bawiły w różnych miejscach. W obszarze budowlanym, kreatywnym, w szpitalu czy też w ratuszu. W czwartek – i to też była jedna z niespodzianek tej edycji – część mieszkańców pojechała do Opola, gdzie zaoferowali honorowe obywatelstwo Mini Miasta dorosłym przedstawicielom świata polityki i biznesu.
O tym, kto ostatecznie otrzymał tytuł i co jeszcze działo się w Mini Mieście przez cały tydzień, dowiecie się z kolejnego wydania Wochenblatt.pl.
Rudolf Urban
