Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Znakomity start „Die Adler”!

W miniony piątek w stolicy Bawarii – München – meczem Niemcy vs. Szkocja rozpoczęły się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Inauguracja dla naszej reprezentacji okazała się udana. Podopieczni Juliana Nagelsmanna po znakomitym spektaklu rozbili wyspiarzy 5-1 i objęli prowadzenie w grupie A, gdzie występują jeszcze Szwajcarzy i Węgrzy. Być może tym meczem nasz team rozpoczął marsz po czwarty w swojej historii tytuł mistrza Europy…

Niemcy od pierwszych minut spotkania zepchnęli Szkotów do głębokiej defensywy i już w 10. min objęli prowadzenie, kiedy po podaniu Kimmicha piłkę w szkockiej bramce umieścił Wirtz. 9 minut później było już 2-0. Tym razem zagrywał Havertz, a gola dla gospodarzy uderzeniem pod poprzeczkę zdobył Musiala. Pomimo 2-bramkowej przewagi Niemcy nie zwolnili tempa i nie zaczęli oszczędzać sił na kolejne spotkania. Nadal atakowali z rozmachem i fantazją. Efekt? W 44. min, po brutalnym faulu szkockiego defensora Porteousa we własnym polu karnym na kapitanie niemieckiej drużyny Guendoganie, arbiter podyktował rzut karny dla Niemców, którego na 3. bramkę dla „Die Adler” zamienił Havertz, ustalając wynik do przerwy 3-0. Dla Szkotów była to nie tylko strata kolejnego gola, ale też swojego obrońcy – Porteousa, który za to przewinienie otrzymał czerwoną kartkę i musiał zejść z murawy.

Florian Wirtz (z numerem 17 na koszulce) i Jamal Musiala zachwycili piłkarski świat na premierze Euro 2024, gdzie strzelili pierwsze dwa gole dla Niemiec w meczu ze Szkocją.
Foto: www.bild.de

Wejście Füllkruga
Oznaczało to, że Szkoci całą drugą połowę pojedynku musieli radzić sobie w dziesiątkę. Jak pokazała praktyka, nie poradzili sobie, choć gospodarze nie szukali za wszelką cenę kolejnych goli. Do tego selekcjoner Niemców Julian Nagelsmann, oszczędzając zawodników z pierwszej „jedenastki”, dokonał kilku zmian. Mimo to jego team cały czas był w natarciu, mając momentami wręcz miażdżącą przewagę, którą w 68. min „podpisał” zdobyciem 4. bramki, a jej autorem był wprowadzony do gry 5 minut wcześniej Füllkrug, popisując się kapitalnym uderzeniem z 17 metrów. 8 minut później Füllkrug ponownie umieścił piłkę w siatce Szkotów, ale tym razem arbiter dopatrzył się pozycji spalonej niemieckiego napastnika i gola nie uznał. To był moment, w którym Niemcy lekko odpuścili rywalowi, a ten w 87. min fakt ten wykorzystał i zdobył gola. Stało się to jednak z dużą pomocą niemieckiego obrońcy Rüdigera, który po zagraniu McKenna strzałem głową skierował futbolówkę do siatki własnej drużyny, zapisując na swoim koncie gola samobójczego.

Kropka nad „i”
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do miejscowych. Podrażnieni straconą bramką Niemcy ruszyli do natarcia i w 3. min doliczonego czasu gry (90+3.) po akcji Müllera Can uderzeniem z 17 metrów zdobył 5. bramkę dla „Die Adler”, ustalając wynik konfrontacji na 5-1 i stawiając tzw. kropkę nad „i”. O klasie i jakości niemieckiej drużyny w tym pojedynku świadczy m.in. fakt, że w posiadaniu piłki była przez 73% gry, oddając w tym czasie na szkocką bramkę 20 strzałów, przy 1 rywala. Biorąc pod uwagę pierwszy występ Niemców na Euro 2024, można być pełnym optymizmu przed kolejnymi pojedynkami, a na pewno przed drugą grupową konfrontacją – ekipa Juliana Nagelsmanna na MHP-Arena w Stuttgarcie zmierzy się w niej z Węgrami, którzy w pierwszym meczy grupowym ulegli Szwajcarom 1-3. Ewentualna wygrana z „Madziarami” sprawi, że Niemcy już na kolejkę przed zakończeniem zmagań grupowych zapewnią sobie awans do kolejnej fazy ME.

Wiara w swoich
Jak szanse na mistrzostwo Europy Niemców, ale i Polski na Euro 2024 widzą przedstawiciele mniejszości niemieckiej:

Rafał Bartek (przewodniczący VdG): – Moja sympatia, jak zawsze, jest po stronie drużyny niemieckiej, to jej kibicuję podczas Euro 2024, ale z zainteresowaniem będę też śledził poczynania polskiej reprezentacji. Jeżeli chodzi o typowanie mistrza Europy, to serce mówi – Niemcy, ale wiem, że łatwo nie będzie. W przeciwieństwie do mistrzostw świata, w mistrzostwach Europy poziom jest bardziej wyrównany. Niemniej wierzę, że niemieckiemu selekcjonerowi Julianowi Nagelsmannowi udało się stworzyć drużynę turniejową, która sięgnie po tytuł mistrzowski. Wierzę w to tym bardziej, że Niemcy grają u siebie. A z kim zmierzą się w finale? Myślę, że z Anglią.

Dr Roman Kolek (radny Sejmiku Województwa Opolskiego): – Chciałbym finału Polska – Niemcy, ale takie rozwiązanie wydaje się mało prawdopodobne. Obiektywnie oceniając siły obu reprezentacji, to w niemieckiej drużynie drzemie większy potencjał, a tym samym większe szanse na osiągnięcie sukcesu. Generalnie szanse niemieckiego zespołu na końcowy triumf na Euro 2024 oceniam na 50%, ale jako kibic będę trzymał kciuki za wszystkie zespoły, a przede wszystkimi za te, które będą walczyły w duchu fair play.

Niemcy po znakomitym spektaklu rozbili Szkotów 5-1 i objęli prowadzenie w grupie A.

Karolina Trela (radna powiatu krapkowickiego): – Od zawsze kibicuję Niemcom i w tej kwestii nic się nie zmieniło! Jeżeli chodzi o Euro 2024, wydaje mi się, że Niemcy bez większego problemu wyjdą z grupy, a co dalej? Patrząc na ostatni rok, z radością twierdzę, że jest coraz lepiej. Dzięki temu w zapomnienie idzie kryzys, który zaczęli przeżywać po zdobyciu mistrzostwa świata w 2014 r., kiedy jako pierwsza europejska reprezentacja wygrali mundial na kontynencie amerykańskim. Ba, dokładnie w paszczy lwa – Brazylii, którą po drodze pokonali 7-1!. Jeżeli chodzi o reprezentantów Polski, to trzeba uczciwie stwierdzić, że grają w ciężkiej grupie, ale moim zdaniem jakieś szanse na awans mają, mimo kontuzji, jakie nękają reprezentację Michała Probierza.

Tomasz Kandziora (wójt gminy Reńska Wieś): – Od wielu lat jestem fanem holenderskiego futbolu, dlatego na Euro 2024 kibicuję reprezentacji Holandii i chcę, aby „Oranje” zostali mistrzem Europy. Jeśli tak się nie stanie, to spore szanse na zdobycie tego tytułu ma moim zdaniem ekipa Juliana Nagelsmanna, której też dobrze życzę. Niemiecka reprezentacja została zdrowo przewietrzona, jest w niej dużo świeżej krwi, a do tego jest to zespół turniejowy i dlatego sądzę, że tym razem poradzi sobie lepiej niż w poprzednich turniejach. Jeśli chodzi o Polskę, to niestety pomimo sympatii, jaką darzę tę drużynę, jej szanse na końcowy triumf są moim zdaniem niewielkie. Samo wyjście z grupy, w której znaleźli się „biało-czerwoni”, będzie nie lada sukcesem.

Ryszard Galla (radny Sejmiku Województwa Opolskiego, były poseł RP): – Chciałbym, aby w finale Euro 2024 spotkały się Polska i Niemcy, ale jest to bardziej w sferze życzeniowej. Bardziej wierzę w dobry wynik drużyny niemieckiej, choć miała ona w ostatnich latach problemy, ale… Najgorsze ma za sobą i teraz moim zdaniem może zajść daleko – do finału. Tym bardziej, że gra u siebie, a to zobowiązuje do tego, aby pokazać klasę. Jeżeli chodzi o polski zespół, to trafił do bardzo silnej grupy, z której trudno będzie wyjść, ale mam nadzieję, że tak się stanie”.

Krzysztof Świerc

Show More