Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Euro na równi z dolarem

Kurs euro nurkuje do poziomów niewidzianych od lat. Właśnie zrównał się z kursem dolara. A może spaść jeszcze niżej. Ostatni raz europejska waluta była warta jednego dolara na początku grudnia 2002 r. Na początku lipca bieżącego roku, po tygodniach spadków, znowu zrównała się walutą amerykańską.


A jeszcze rok temu euro notowano na dobrym poziomie 1,18 dolara. Eksperci spodziewali się, że euro może osiągnąć parytet z dolarem, a droga do dalszych spadków nie jest wcale zamknięta. Europejska waluta bywała już sporo tańsza od amerykańskiej. 5 lipca 2001 r. euro było notowane na poziomie 0,8380 dolara.

Korzystny parytet?
To obawy o nadchodzącą recesję powodują, że wspólna europejska waluta traci na wartości. Przede wszystkim ryzyko wstrzymania dostaw gazu i paraliżu gospodarki w Republice Federalnej Niemiec i Europie niepokoi rynki finansowe. – Sytuacja jest nadal dobra, ale jest delikatna – powiedział w radiu Deutschlandfunk Ulrich Leuchtmann, ekspert walutowy w Commerzbanku. Słaba waluta może mieć zalety! Pomaga choćby firmom eksportowym. Ich towary stają się tańsze za granicą, dzięki czemu rośnie sprzedaż. – Ale eksporterzy korzystają tylko tak długo, jak długo produkują swoje towary w Republice Federalnej Niemiec lub w strefie euro, a następnie wysyłają je za granicę – mówi Sonja Marten, ekspertka w DZ-Banku, i dodaje: – Gdy tylko kupują półprodukty spoza Unii Europejskiej albo takie, których produkcja wymaga dużo energii, to przestaje się to opłacać. A zwłaszcza produkty energetyczne są fakturowane w dolarach. Rosnące ceny energii były jednym z głównych powodów, dla których bilans handlu zagranicznego Republiki Federalnej Niemiec w czerwcu po raz pierwszy od wielu lat był ujemny. To znaczy więcej importowano, w tym ropy i gazu, niż eksportowano.

Presja inflacyjna na euro
Wysokie ceny importu, zwłaszcza energii, napędzają również inflację. Europejski Bank Centralny chce przeciwdziałać temu trendowi, planując podwyżki stóp procentowych. Europejski Bank Centralny nie chce jednak robić tego zbyt szybko, by nie zdławić gospodarki. – Może najpierw próbować interweniować werbalnie – uważa Sonja Marten. Ale doświadczenie pokazuje, że to raczej tylko przyciąga spekulantów, którzy w ciągu kilku dni mogą ponownie zepchnąć kurs euro w dół. Spadek wartości z ostatnich kilku dni jest już jednak niezwykły. – To pokazuje nerwowość rynków – mówi Sonja Marten. Nie wyklucza więc parytetu lub krótkoterminowej wyceny nawet poniżej tego poziomu. To, że euro jest tak słabe wobec dolara, zawsze ma też związek z wyceną amerykańskiej waluty. – Amerykański bank centralny – FED – znów narzuca tempo – wyjaśnia były główny ekonomista Allianz Michael Heise. FED podejmuje działania przeciwko inflacji i już zaczął podnosić stopy procentowe. – Momentami napędzało to sporo strachu na giełdzie, gdzie obawiano się recesji w USA – twierdzi Sonja Marten. Gdyby gospodarka USA się załamała, recesja uderzyłaby również w Europę.

Euro niedowartościowane
Tymczasem rynki finansowe spodziewają się, że FED zacznie działać nieco ostrożniej, jak zauważa Michael Heise, który jest obecnie głównym ekonomistą HQ Trust. Jego zdaniem jeśli Europejski Bank Centralny faktycznie wykona pierwszy krok w sprawie stóp procentowych w lipcu, a potem pójdą za nim kolejne, być może nawet odważniejsze, niż wcześniej sądzono, to może to ponownie pomóc kursowi europejskiej waluty. Wtedy euro mogłoby być znów notowane na poziomie 1,10 dolara lub nawet więcej. Jego zdaniem siła nabywcza dolara jest przewartościowana! Rynki są też nerwowe z powodu niepewności związanej z dostawami gazu. Jeśli gaz z Rosji będzie nadal płynął, to powinno to wesprzeć euro, ma nadzieję analityk Ulrich Leuchtmann z Commerzbanku i kończy: – W każdym razie tak niski kurs euro nie jest uzasadniony.

Johann Engel

Show More