Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier odwiedził dziś (17 czerwca) Polskę z okazji 30-lecia podpisania polsko-niemieckiego traktatu dobrosąsiedzkiego. Podczas rozmów z Prezydentem Andrzejem Dudą podkreślali wagę tego dokumentu a wśród kwestii otwartych znalazły się problemy w zakresie edukacji dla Polonii w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce.

Foto: Marek Borawski/KPRP
Spotkanie głów państw było jedyną zaplanowaną uroczystością z okacji 30-lecia traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznych stosunkach, którego częścią było również spotkanie z młodzieżą zaangażowaną w projekty polsko-niemieckie. Na początek wizyty Franka-Waltera Steinmeiera w Polsce obaj prezydenci odbyli jednak rozmowy w cztery oczy i wspólnie z delegacjami. Jak wynika z ich oświadczeń tematem rozmów nie były aktualne rozbieżności między oboma państwami, a więc np. polskie roszczenia odszkodowawcze za straty poniesione w II wojnie światowej, czy budowana przez Niemcy i Rosję druga nitka gazociągu NordStream omijająca Polskę a z drugiej strony choćby niemiecka krytyka polskiej reformy sądownictwa.
Mniejszość i Polonia
W nawiązaniu do polsko-niemieckiego traktatu obaj prezydenci podjęli natomiast sytuację mniejszości niemieckiej w Polsce i Polonii w Niemczech, szczególnie w odniesieniu do nauczania języka tych społeczności w kraju sąsiedzkim. I to oficjalnie było jedynym punktem rozbieżnym podczas wizyty niemieckiego prezydenta w Polsce.
Andrzej Duda bowiem jako pierwszy podkreślił: – Oczywiście są także elementy, które cały czas jeszcze stanowią niezrealizowane do końca punkty tamtego traktatu, o których także dziś rozmawialiśmy. To kwestia polskiego szkolnictwa w Niemczech i tego, aby były wydatkowane na ten cel odpowiednie fundusze ze strony niemieckiej.
Steinmeier odpowiadając zaznaczył jednak, że kwestia szkolnictwa w Niemczech nie leży w kompetencji rządu federalnego i prezydenta Niemiec. – Ale nie chciałbym używać tego jako argumentu, że więcej nie się nie da. Można więcej i w niedalekiej przeszłości można było zobaczyć, że atrakcyjność nauczania języka polskiego wzrosła. Prezydent federalny nie podejmuje wszak decyzji w zakresie szkolnictwa, ale może oczywiście promować, aby więcej uczniów z tych możliwości korzystało i żeby oferty były bardziej atrakcyjne – powiedział Steinmeier.
Jednocześnie niemiecki prezydent podkreślił, że Republika Federalna krytycznie spogląda na ostatnie decyzje wobec mniejszości niemieckiej w Polsce. – Napawają nas nieco niepokojem decyzje, które zapadły w Polsce, aby nauka języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej w Polsce została ograniczona do 3 godzin lekcyjnych tygodniowo. To jest znaczne skrócenie.
W odpowiedzi podczas konferencji prasowej Frank-Walter Steinmeier usłyszał twierdzenie polskiego prezydenta: – Jest tak, że mieszkający tutaj polscy obywatele pochodzenia niemieckim, należący do mniejszości niemieckiej, mają w naszym kraju swoje szkolnictwo, na które polska wydaje rocznie 50 mln. euro rocznie. Cała mniejszość jest szacowana na ok. 150 tys. osób, z czego 50 tys. uczniów korzysta z tego specjalnego programu szkolnego dla mniejszości niemieckiej.
Słowa Andrzeja Dudy padły przy tym dzień po spotkaniu przedstawicieli mniejszości niemieckiej z reprezentantami Rady Europy, którzy po raz kolejny badają stan realizacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych i za każdym razem uznają m.in. stan szkolnictwa mniejszościowego w Polsce za niezgodny z wziętymi na siebie obowiązkami przez polską stronę. Szerzej o tym piszemy TUTAJ.
Przyszłość bez strategii

Foto: Grzegorz Jakubowski/KPRP
Generalnie jednak obaj prezydenci podkreślali wagę traktatu dobrosąsiedzkiego dla obu krajów i społeczeństw. – To dobre sąsiedztwo nie było i nie jest oczywistością. Udało nam się wspólnie, ponieważ – tak ja dzisiaj to uczyniliśmy – słuchaliśmy siebie nawzajem, ponieważ w przeszłości, i tak chcemy aby było w przyszłości, zabiegaliśmy o siebie. Wzajemna uwaga i słuchanie drugiej strony, dlaczego ma ona inne zdanie albo wybiera inne drogi, jest kluczowym, aby wciąż znajdować rozwiązania otwartych kwestii – powiedział prezydent Steinmeier.
Zaś Andrzej Duda podkreślił: – Śmiało można powiedzieć, że jesteśmy dziś – w wyniku tych 30 lat – zapleceni, w tym najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wierzymy, że ta współpraca będzie na przestrzeni najbliższych lat rozkwitała, budując dobrobyt społeczeństw obu naszych krajów mimo kryzysu, jaki przeżyliśmy w związku z pandemią koronawirusa, która – obaj mamy nadzieję – już się kończy. Wierzymy, że kolejne 30-lecie traktatu, które właśnie się rozpoczyna, będzie dla Polski i Niemiec czasem dobrym.
Tym symbolicznym słowom o roli traktatu i stosunków bilateralnych na przyszłość zabrakło w ramach obchodów jubileuszowych jednak konkretnych kroków w tę stronę, choćby w formie konsultacji międzyrządowych, które z okazji 25-lecia traktatu jeszcze się odbyły.
Rudolf Urban