Martin Ziaja, Prezes Okręgowego Związku Chodowców Bydła w Opolu (OZHB) oraz hodowca krów mlecznych z Dobrodzienia komentuje utrzymujące się na wysokim poziomie ceny masła.
“Masło hmmm…
Żeby je uzyskać potrzebne jest mleko, a z kolei mleko pochodzi od krów i tu mamy problem. UE oczekuje od nas rolników byśmy ograniczali emisję gazów cieplarnianych, a w przypadku przeżuwaczy, którymi są też krowy, przede wszystkim metanu. Dlatego coraz więcej hodowców bydła mlecznego w trosce o klimat i oczekiwania obywateli by nie wykorzystywać zwierząt, decyduje się na ich likwidację. Wyjątkowo dobrze można to zaobserwować w Holandii, gdzie hodowcy krów mlecznych bardzo chętnie rezygnują z krów i tym samym produkcji mleka w zamian za jednorazowe odszkodowania na rzecz ratowania klimatu. Kolejny kraj UE Dania, wprowadza podatek od CO2, co zniechęci wielu Rolników do hodowli krów. W Polsce również w ostatnich latach skutecznie ograniczyliśmy hodowlę bydła mlecznego z 2,65mln sztuk do 2,05 mln szt. Jest to redukcja pogłowia o około 600tyś. krów, w ten sposób znacząco przyczyniamy się do redukcji gazów cieplarnianych. ( 600tyś krów = 180tyś ton masła na rok).
Oczywiście nie z powodu klimatu w Polsce ograniczono krowy, tylko braku konieczności wykonywania tak uciążliwej pracy. Młodzi znajdują dzisiaj o wiele łatwiejsze źródła dochodu, a z kolei duże hodowle mają coraz mniejsze szanse na to by ktoś chciał tę pracę wykonywać, w sumie to się nie dziwię, bo czym jest wypłata za pracę w oborze na poziomie 6-8 tyś, do szeregu zasiłków i zapomóg sięgających 5 i więcej tysięcy złotych miesięcznie. Tu z państwem batali o pracowników nie wygramy, kolejne rządy wiedzą jak o elektorat zadbać. ale… Dzięki temu powietrze na święta będzie czystsze, a na świątecznym stole będzie o jeden ekskluzywny produkt więcej, czyli masło.”
Foto: Schlesien Journal
Szerszą analizę problematyki związanej z cenami masła na rynku Prezes OZHB Martin Ziaja przygotował do naszego noworocznego wydania Wochenblatt.pl, 3 stycznia w kioskach.
