Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Formuła1: McLaren wraca do Europy jako dominator

Weekend pełen emocji

Tabor Formuły 1 wraca do Europy. Do końcówki września tylko raz (GP Kanady) kierowcy będą ścigać się na europejskich torach. Trzeba uczciwie przyznać, że te podróże najlepiej zniosła ekipa McLarena, która wraca na „Stary Kontynent” jako zdecydowany lider klasyfikacji konstruktorów. I przede wszystkim mając lidera wśród kierowców. Lidera, który wydaje się nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.


Jednym z najważniejszych wniosków po GP Miami jest chyba ten, że sprinty są potrzebne w kalendarzu Formuły 1. Oczywiście duży wpływ na atrakcyjność i wyniki miała pogoda. Niespełna godzinę przed startem sprintu nad torem przeszedł dość ulewny deszcz. Błyskawicznie przełożyło się to na pierwsze zdarzenie. Charles Leclerc jeszcze przed startem uderzył bokiem bolidu w ścianę w zakręcie numer 10. Uszkodzenia były na tyle poważne, że nie przystąpi on do wyścigu sprinterskiego.

Sprint ma sens

Pogoda, która powoli się poprawiała, znów zrobiła psikusa. Opady tuż przed startem się nasiliły i po okrążeniu formującym wywieszono czerwoną flagę. Po powrocie na tor (za samochodem bezpieczeństwa) zdecydowano o starcie z pól startowych. Co ważne na pierwszym ustawił się Andrea Kimi Antonelli – najmłodszy zdobywca pole position (nie wpisze się do księgi rekordów, bo to tylko sprint). Jednak chyba ta sytuacja nieco go przerosła, bo wyjechał poza tor i spadł na 4. miejsce.

Ostatecznie zakończył dopiero na 7. lokacie, ale nie było to spowodowane jego słabą jazdą. Jego spadek w klasyfikacji wywołała kuriozalna sytuacja przed garażem. Kiedy młody Włoch zjeżdżał na zmianę opon, to ze swojego stanowiska został niebezpiecznie wypuszczony Max Verstapenn. Antonelli zareagował instynktownie odbił w lewo i zaliczył „pusty” przejazd przez box. Musiał wrócić jeszcze raz po opony, co kosztowało go stratę pozycji. Cała sytuacja kosztowała także karę Maxa Verstappena, który mimo przyzwoitej jazdy został sklasyfikowany na ostatnim miejscu.

Sam sprint wygrał Lando Norris, który można spokojnie nazwać „zaklinaczem safety car”. Kiedy zjeżdżał na zmianę do boksów, to akurat wyjechał na tor zielony przewodnik (z powodu kraksy Fernando Alonso) i dzięki temu Brytyjczyk wyjechał przed resztą stawki, którą spokojnie (z pomocą safety car) doprowadził do mety.

Oscar Piastri
Foto autro: www.bild.de

Lepszy od legend

To staje się powoli nudne, ale nie mamy wyjścia. Musimy chwalić Oscara Piastriego, ale robimy to z przyjemnością, bo jego jazda na to absolutnie zasługuje. Przez ostatnie 3 dekady w ekipie McLarena jeździli tacy kierowcy jak David Coulthard, Mika Hakinen, Kimi Raikonen, Fernando Alonso czy przede wszystkim Lewis Hamilton. Jednak żaden z nich nie potrafił wygrać 3 wyścigów z rzędu. Co prawda ekipa McLarena potrafiła ustrzelić taki hat-trick, ale w 2012 roku zrobili to wspólnie Lewis Hamilton i Jason Button. Ostatnim kierowcą tego teamu, który wygrał samodzielnie trzy wyścigi z rzędu był Mika Hakinen, który jednak wygrał 3 wyścigi na przełomie lat 1997/98. Jednak żeby odnaleźć kierowcę McLarena, który dokonał tego w jednym sezonie musimy cofnąć się aż do 1991 roku i popisów… Ayrtona Senny.

A ten weekend wcale nie był łatwy dla Australijczyka. W kwalifikacjach do sprintu musiał uznać wyższość Kimiego Antonelliego, ale już na starcie go wyprzedził. Jednak samochód bezpieczeństwa wyjeżdżający w złym momencie popsuł jego plany. Tak samo w głównych kwalifikacjach, gdzie idealne okrążenie wykręcił Max Verstappen. Na starcie Holender wypchnął drugiego z McLarenów, a Australijczyk trzymał się za nim. Jednak kiedy już udało mu się przeskoczyć na czoło wyścigu, to odjechał reszcie stawki.

– Pierwszy stint był naprawdę mocny, potem, szczerze mówiąc, trochę się męczyłem na twardych oponach. Dobrze, że zbudowałem tę przewagę w pierwszym stincie. Myślę, że pod koniec zacząłem lepiej nad tym panować, ale zdecydowanie są jeszcze rzeczy, nad którymi muszę popracować. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, bardzo zadowolony z punktów, ale trzeba cały czas się uczyć, więc bardzo się cieszę, że opuszczam Miami jako lider – powiedział Oscar Piastri.

Karuzela ruszyła

Wydawało się, że nikt nie przebije w tym roku Red Bulla w kwestii roszad w zespole. Okazało się jednak, że byliśmy w ogromnym błędzie. Udowodniła nam to ekipa Alpine, a raczej jej kontrowersyjny doradca. Kiedy Flavio Briatore przychodził w ubiegłym roku do francuskiej ekipy, to wielu kręciło głową z niedowierzania. Włoch miał przez kilka lat dożywotnią dyskwalifikację, ale po odwołaniu do paryskiego Trybunał Grande Instance, wrócił do padoku. Wiadomo było, że prędzej czy później zacznie bardziej autorytarne rządy.

Sprint wygrał Lando Norris, który można spokojnie nazwać „zaklinaczem safety car”.

No i stało się. W środku tygodnia pomiędzy wyścigami gruchnęły wieści z siedziby zespołu. Najpierw dowiedzieliśmy się, że z teamem rozstaje się Oliver Oakes, który został szefem zespołu Alpine… latem zeszłego roku. Oficjalnie Brytyjczyk „zrezygnował” z funkcji a zespół łaskawie przyjął jego dymisję. Równocześnie otrzymaliśmy oświadczenie. „Od dziś Flavio Briatore będzie kontynuował pracę jako doradca wykonawczy i przejmie również obowiązki wcześniej pełnione przez Olivera Oakesa”.

Nie ma nudy

Taka decyzja spowodowała kolejne, bo to właśnie Włoch był promotorem innej opcji za kierownicą bolidu. Nikogo więc nie zdziwiło kolejne oświadczenie. „Po analizie pierwszych wyścigów sezonu podjęliśmy decyzję, by umieścić Franco w bolidzie u boku Pierre’a na kolejne pięć rund. Zważywszy na tak wyrównaną stawkę i konkurencyjny samochód, który na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy został znacząco poprawiony przez zespół, znajdujemy się w sytuacji, w której dostrzegamy potrzebę rotacji w naszym składzie”. Fabio Colapinto przejmuje miejsce Jacka Doohana. Na razie ma przejechać 5 wyścigów do GP Austrii, ale trudno przypuszczać, by Australijczyk wrócił za kierownicę w Alpine.

– Jestem bardzo dumny z tego, że udało mi się zrealizować moje życiowe marzenie o zostaniu zawodowym kierowcą Formuły 1 i zawsze będę wdzięczny zespołowi za pomoc w osiągnięciu tego celu. Oczywiście ten ostatni rozdział jest dla mnie trudny, bo jako profesjonalny kierowca naturalnie chcę się ścigać. Mimo wszystko doceniam zaufanie i wsparcie ze strony zespołu. Mamy długoterminowe cele, które chcemy wspólnie zrealizować i wciąż będę dawał z siebie wszystko, by w każdy możliwy sposób pomóc w ich osiągnięciu – stwierdził Jack Doohan.

Jak widać nie ma nudy. Nawet pomiędzy wyścigami, w F1 dzieje się bardzo dużo. A przed nami pierwszy europejski wyścig, który też może wiele zmienić.

Pierwsza dziesiątka Grand Prix Miami:

Mjsc. Kierowca (Kraj/Zespół) – Strata
1. Oscar Piastri (Australia/McLaren-Mercedes) – 1:28:51.587
2. Lando Norris (Wielka Brytania/McLaren-Mercedes) – +4.630
3. George Russell (Wielka Brytania/Mercedes) – +37.644
4. Max Verstappen (Holandia/Red Bull Racing-Honda RBPT) – +39.956
5. Alexander Albon (Tajlandia/Williams-Mercedes) – +48.067
6. Andrea Kimi Antonelli (Włochy/Mercedes) – +55.502
7. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) – +57.036
8. Lewis Hamilton (Wielka Brytania/Ferrari) – +1:00.186
9. Carlos Sainz Jr. (Hiszpania/Williams-Mercedes) – +1:00.577
10. Yuki Tsunoda (Japonia/Red Bull Racing-Honda RBPT) – +1:14.4341

Pierwsza dziesiątka Grand Prix Miami – sprint:

Mjsc. Kierowca (Kraj/Zespół) – Strata
1. Lando Norris (Wielka Brytania/McLaren-Mercedes) – 36:37.647
2. Oscar Piastri (Australia/McLaren-Mercedes) – +0.672
3. Lewis Hamilton (Wielka Brytania/Ferrari) – +1.073
4. George Russell (Wielka Brytania/Mercedes) – +3.127
5. Lance Stroll (Kanada/Aston Martin Aramco-Mercedes) – +3.412
6. Yuki Tsunoda (Japonia/Red Bull Racing-Honda RBPT) – +5.153
7. Andrea Kimi Antonelli (Włochy/Mercedes) – +5.635
8. Pierre Gasly (Francja/Alpine-Renault) – +5.973
9. Nico Hülkenberg (Niemcy/Kick Sauber-Ferrari) – +6.153
10. Isack Hadjar (Francja/Racing Bulls-Honda RBPT) – +7.502

Pierwsza dziesiątka Klasyfikacji kierowców:

Mjsc. Kierowca (Kraj/Zespół) – Punkty
1. Oscar Piastri (Australia/McLaren-Mercedes) – 131
2. Lando Norris (Wielka Brytania/McLaren-Mercedes) – 115
3. Max Verstappen (Holandia/Red Bull Racing-Honda RBPT) – 99
4. George Russell (Wielka Brytania/Mercedes) – 93
5. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) – 53
6. Andrea Kimi Antonelli (Włochy/Mercedes) – 48
7. Lewis Hamilton (Wielka Brytania/Ferrari) – 41
8. Alexander Albon (Tajlandia/Williams-Mercedes) – 30
9. Esteban Ocon (Francja/Haas-Ferrari) – 14
10. Lance Stroll (Kanada/Aston Martin Aramco-Mercedes) – 14

Klasyfikacja konstruktorów:

Mjsc. Zespół – Punkty
1. McLaren-Mercedes – 246
2. Mercedes – 141
3. Red Bull Racing-Honda RBPT – 105
4. Ferrari – 94
5. Williams-Mercedes – 37
6. Haas-Ferrari – 20
7. Aston Martin Aramco-Mercedes – 14
8. Racing Bulls-Honda RBPT – 8
9. Alpine-Renault – 7
10. Kick Sauber-Ferrari – 6
Florian Wallenbroom

Show More
Wochenblatt - Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.