Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Medaliści zostali wyłonieni

Przed dwoma tygodniami poznaliśmy mistrza Niemiec, którym po raz 10. z rzędu został Bayern München, a po minionej kolejce znamy też wicemistrza kraju. Tym z kolei została Borussia Dortmund. BVB przysłowiową kropkę nad „i” postawiło w Fürth, gdzie w minionej serii zwyciężyło 3-1 zdegradowany już do 2. Bundesligi SpVgg Greuther.


Goście, dysponujący dużo większym potencjałem, zgodnie z planem od początku meczu przejęli inicjatywę. Jednak dopiero w 26. min swoją przewagę „podpisali” zdobyciem gola. Jego autorem był Brandt, a asystentem Guerreiro. Od tego momentu przyjezdni grali jak na pikniku, owszem, przeważali, ale nie dążyli za wszelką cenę do zdobywania kolejnych bramek. Taka postawa zemściła się na teamie Marca Rosego w 70. min, kiedy po akcji Hrgoty Ngankam wyrównał na 1-1. Po stracie gola dortmundczycy zerwali się do natarcia, co zaowocowało zdobyciem przez nich dwóch bramek. W 72. min po podaniu Schultza i uderzeniu Brandta „Czarno-żółci” objęli prowadzenie 2-1, a wynik potyczki na 3-1 w 77. minucie ustalił Passlack (asysta Reus) i sprawił, że team z Frankonii do 11 przedłużył serię spotkań bez ligowego zwycięstwa, a BVB przypieczętowało dla siebie srebrny medal.

 

Bramka Sašy Kalajdžicia (w środku) zapewniła VfB Stuttgart remis w München z Bayernem i zwiększyła nadzieje „Szwabów” na uniknięcie degradacji do 2. Bundesligi.
Foto: www.bild.de

Znakomity finisz „Aptekarzy”
Na kolejkę przed zakończeniem sezonu 2021/2022 wiemy również, kto zajmie trzecie miejsce i wywalczy brązowy medal. Zespołem tym jest Bayer 04 Leverkusen, który w 33. serii zwyciężył w Sinsheim tamtejsze TSG 1899 Hoffenheim 4-2. Początek spotkania nie wskazywał na triumf „Aptekarzy”. Miejscowi sprawiali korzystniejsze wrażenie i w 22. min objęli prowadzenie, kiedy akcję Baumgartnera na gola zamienił Rutter. Przyjezdni po stracie bramki zdecydowanie zaatakowali i w 32. min doprowadzili do stanu 1-1 po trafieniu Schicka (asysta Diaby). Jednak 120 sek. później, po centrze Kaderabka i uderzeniu głową Baumgartnera, „Hoffe” ponownie objęło prowadzenie (2-1). Goście się jednak nie poddali. Konsekwentnie parli do przodu, „szukając” bramek, i je znaleźli. W 73. min po akcji Schicka Diaby wyrównał na 2-2, a 3 minuty później po podaniu Aranguiza Schick wysunął „Farmaceutów” na prowadzenie 3-2. Po strzeleniu tego gola przyjezdni nie cofnęli się do obrony, broniąc korzystnego rezultatu. Nadal nacierali, dzięki czemu zdobyli 4. gola, pieczętując swoją wygraną 4-2. Autorem tej bramki w 90+1. min był Alario, a podającym Palacios. Leverkusen wygrało zatem trzeci ligowy mecz z rzędu i zapewniło sobie nie tylko miejsce na podium mijającego sezonu, ale też start w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Hoffenheim natomiast nie ma już żadnych szans na to, aby wskoczyć chociaż do pierwszej szóstki tabeli i sprawdzić się w Lidze Europy – to efekt ośmiu z rzędu meczów bez wygranej.

Minioną kolejkę źle będzie wspominał SC Freiburg. Badeńczycy stracili bowiem szanse na walkę o brązowy medal, a do tego mogą jeszcze nie zająć nawet czwartego miejsca, które oznacza prawo gry w Lidze Mistrzów i zarobienia tam olbrzymich pieniędzy. To efekt domowej porażki 1-4 z 1. FC Union Berlin, który z kolei walczy o zajęcie miejsca w pierwszej szóstce stawki, co gwarantuje start w Lidze Europy. Freiburg przez całe spotkanie miał wyraźną przewagę, będąc w posiadaniu piłki przez 71% gry. „Żelaźni” jednak imponowali fenomenalną skutecznością, głównie w pierwszej połowie, którą złamali team Christiana Streicha. W 11. min Prömel wysunął stołeczny team na prowadzenie, w 30. min po dośrodkowaniu Beckera Trimmel uderzeniem głową podwyższył na 2-0, a wynik meczu do przerwy ustalił w 41. min Becker, finalizując akcję Awoniyi. Po zmianie stron freiburczycy nieustannie atakowali, chcąc odwrócić losy spotkania. Nadzieja na to, że tak może się stać, pojawiła się w 59. min, kiedy podanie Sallaia na gola dla SCF zamienił Höler. Berlińczykom jednak strata bramki nie podcięła skrzydeł. Nadal grali uważnie w defensywie i czekali na odpowiedni moment do ataku. Takowy nastąpił w pierwszej minucie doliczonego czasu gry (90+1.), kiedy po zagraniu Michela Schäfer zdobył czwartego gola dla ekipy Ursa Fischera. To pierwsza porażka Badeńczyków od czterech ligowych potyczek, a licząc mecz w Pucharze Niemiec – od pięciu spotkań. 1. FC Union natomiast od sześciu kolejek jest niepokonany, odnosząc w tym czasie pięć zwycięstw. Dzięki temu berlińczycy są bliscy uplasowania się w pierwszej szóstce stawki i gry w Lidze Europy! Jednocześnie są już pewni zajęcia co najmniej siódmej lokaty, która zapewnia start w Lidze Konferencji Europy.

„Wilki” pożarły „Kozły”
Nadzieja na grę w Lidze Europy w teamie 1. FC Union jest tym większa, że punkty w minionej serii straciło 1. FC Köln, które przed tą kolejką wyprzedzało w tabeli berlińczyków. „Kozły” nieoczekiwanie na własnym stadionie uległy grającemu już tylko o prestiż VfL Wolfsburg 0-1. Kolończycy wyraźnie przeważali, o czym świadczy fakt, że przez 60% gry byli w posiadaniu piłki, oddając na bramkę rywala 18 strzałów, przy 5 gości. Jednak przez brak skuteczności miejscowi nie zdobyli żadnego gola. „Wilkom” natomiast raz udało się umieścić futbolówkę w siatce gospodarzy i dzięki temu do trzech przedłużyli serię meczów bez ligowej porażki, inkasując tym razem komplet oczek. Autorem zwycięskiej bramki dla VfL w 43. min był Gerhardt, któremu zagrywał Wind. Pomimo porażki w Köln zapanowała radość, bo ekipa Steffana Baumgarta na kolejkę przed końcem sezonu zagwarantowała sobie 7. lokatę (ma jeszcze teoretycznie szanse na miejsce w pierwsze szóstce), która premiowana jest udziałem w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy sezonu 2022/2023. Stało się tak za sprawą porażki TSG 1899 Hoffenheim z Bayerem 04 Leverkusen.

Remisem 1-1 zakończył się mecz Eintrachtu Frankfurt z Borussią Mönchengladbach. Oba zespoły potraktowały to spotkanie sparingowo. Nie grozi im bowiem spadek do 2. Bundesligi, ale też nie mają żadnych szans na miejsce premiowane grą w europejskich pucharach, co zapewnia miejsce w pierwszej siódemce tabeli na koniec rozgrywek. Do tego Eintracht w tym meczu wystąpił w niemal rezerwowym składzie, bo bohaterowie pierwszej kadry „Orłów” odpoczywali po wygranej w półfinale Ligi Europy z londyńskim West Ham United. Fakt ten sprawił, że frankfurtczycy awansowali do finału tych rozgrywek! Pomimo gry w drugim garniturze team znad Menu nie dał się pokonać, remisując 1-1. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobyli goście, dokładnie w 4. min, kiedy zagranie Lainera na gola zamienił Plea. Miejscowi nie odpuścili rywalowi, zaczęli odważnie atakować i w 66. min po akcji Kamady Paciencia ustalił wynik konfrontacji na 1-1. Teraz duma Hesji wszystko podporządkowała przygotowaniom do finału Ligi Europy z Glasgow Rangers. Spotkanie to odbędzie się 18 maja w Sewilli.

Mainz górą w Berlinie
Coraz bliżej podzielenia losu zdegradowanego do 2. Bundesligi SpVgg Greuther Fürth jest Arminia Bielefeld. Team ze wschodniej Westfalii w minionej kolejce uległ w Bochum 1-2 i pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli, które oznacza spadek z niemieckiej ekstraklasy. Miejscowe VfL od pierwszych minut pojedynku rzuciło się do ataku i po zmarnowaniu dwóch okazji do zdobycia gola w 22. min objęło prowadzenie. Bramkę uderzeniem głową po dośrodkowaniu Pantovicia strzelił Polter. Od tego momentu miejscowi zwolnili, sądząc, że będzie już tylko łatwiej. Fakt ten wykorzystała Arminia, a konkretnie w 35. min Nilsson, który po uderzeniu głową (centra Castro) doprowadził do remisu 1-1. Od tego momentu oba zespoły szukały sposobności do zadania decydującego uderzenia. Grały jednak zachowawczo. Gospodarzom nie bardzo chciało się grać na 100%, bo mają zapewnione pozostanie w niemieckiej ekstraklasie, a goście bali się stracić gola i punkt. Dla Arminii taktyka ta okazała się zgubna, bo na minutę przed końcem potyczki straciła bramkę. Do tego gol dla Bochum padł po samobójczym trafieniu obrońcy gości – Bello. Bielefeldczycy są zatem bez ligowego zwycięstwa od dziesięciu potyczek (ostatni raz wygrali 19 lutego 2022 r.). Mało też wskazuje na to, że wygrają ostatni mecz bieżącego sezonu, w którym na własnym stadionie zmierzą się z walczącym o prawo gry w Lidze Mistrzów RB Leipzig. Mówiąc krótko, Arminia jest w tej potyczce wielkim underdogiem i co za tym idzie – raczej pewniakiem do degradacji. Bochum natomiast wygrało drugi ligowy mecz z rzędu i bez względu na wynik spotkania 34. kolejki z 1. FC Union Berlin ma zapewnione pozostanie w 1. Bundeslidze.

Domowe niepowodzenie przełknąć musiała berlińska Hertha, która uległa ekipie z Mainz 1-2. Rezultat tego spotkania jest sprawiedliwy, bo goście byli lepszym zespołem, który w 25. min po akcji Onisiwy i trafieniu Widmera objął prowadzenie. Jednak w 5. minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy Hertha BSC wyrównała na 1-1, bo rzut karny na bramkę zamienił Selke. Po zmianie stron Moguncja nadal wyraźnie przeważała i w 81. min, po dośrodkowaniu Stacha, Bell głową zdobył zwycięskiego gola dla 1. FSV. „Stara Dama” przegrała zatem pierwszy mecz od trzech kolejek i nie ma jeszcze pewnego pozostania w ekstraklasie. Jeśli w ostatnim meczu Hertha BSC ulegnie Borussii Dortmund, a VfB Stuttgart pokona u siebie 1. FC Köln, to stuttgartczycy unikną baraży o utrzymanie się na mecie sezonu 2. Bundesligi z trzecim zespołem, z którym w takiej sytuacji zagrałaby stołeczna ekipa. A zatem Hertha, nie oglądając się na to, co zrobi Stuttgart, powinna w Dortmundzie co najmniej zremisować, a Mainz? Z Herthą BSC do sześciu przedłużyło serię bez przegranej w meczach 1. Bundesligi.

Cenny punkt VfB
Wspomniane wyżej problemy Herthy to efekt niespodziewanego remisu 2-2 VfB Stuttgart w wyjazdowej konfrontacji z mistrzem Niemiec – Bayernem München. Pojedynek w stolicy Bawarii rozpoczął się od natarcia niemających nic do stracenia gości, którzy od 7. min nieoczekiwane prowadzili 1-0. Gola po akcji Marmousha zdobył Tiago Thomas. Po stracie gola miejscowi rzucili się do ataku, który w 35. min spuentowali zdobyciem wyrównującej bramki, po podaniu Lewandowskiego na swoim koncie zapisał ją Gnabry. Natomiast na minutę przed przerwą po akcji Upamecany, Müller wysunął gospodarzy na prowadzenie 2-1. Od tego momentu Bayern zaczął grać jak na pikniku, a goście – o przysłowiowe życie. Zaowocowało to tym, że choć oba zespoły dzieli przepaść jeśli chodzi o umiejętności, to mecz zakończył się remisem 2-2. To wynik tego, że w 52. min centrę Sosy strzałem głową na gola dającego Stuttgartowi cenny punkt zamienił Kalajdžić. W ten sposób ustalił wynik zawodów, choć oba zespoły miały szansę na zdobycie kolejnych goli. Należy dodać, że Bawarczycy tzrykrotnie w tym meczu trafili aluminium bramki VfB i kończyli mecz w dziesiątkę, bo w 90+5. min Coman za uderzenie rywala ujrzał czerwoną kartkę. Punkt w München dał dumie Szwabii nadzieje na uniknięcie walki w barażach o utrzymanie i niemal zapewnił, że nie spadnie ona z 16. na 17. miejsce po 34. kolejce, co oznaczałoby bezpośrednią degradację do 2. Bundesligi. Dlaczego? Bo stosunek bramek nad przedostatnią w tabeli Arminią VfB ma wyraźnie lepszy, i do tego 3 punkty przewagi.

Szanse na zajęcie 4. miejsca na mecie sezonu i dzięki temu grę w Lidze Mistrzów zwiększył RB Leipzig. Saksończycy w minionej kolejce rozbili u siebie pewny już ligowego bytu FC Augsburg 4-0. Dzięki temu na kolejkę przed końcem rozgrywek plasują się na 4. lokacie. Pierwsza odsłona nie była popisem RBL, a mimo to na przerwę miejscowi schodzili, prowadząc 1-0 po trafieniu Silvy. Drugą odsłonę team Domenica Tedesco rozpoczął od mocnego uderzenia. Już 180 sekund od wznowienia gry było 2-0 dla „Czerwonych Byków”. Autorem trafienia był Nkunku, który sfinalizował zagranie Mukielego, a 9 minut później, po kolejnym podaniu Mukielego, Nkunku podwyższył na 3-0. Pomimo wyraźnego prowadzenia gospodarze nadal bombardowali bramkę FCA i od 65. min wygrywali już 4-0, bo rzut karny za faul na Mukielem na gola zamienił Forsberg i ustalił wynik rywalizacji. Po tym meczu ekipie z Leipzig w praktyce wystarczy w ostatnim spotkaniu zremisować z przedostatnią w tabeli Arminią Bielefeld, aby zapewnić sobie 4. lokatę. Nad 5. obecnie w tabeli Freiburgiem Saksończycy mają bowiem 2 oczka przewagi, ale wyraźnie lepszy stosunek bramkowy (RBL ma +35, a Freiburg +13). Jeśli jednak Leipzig uległby w Bielefeld, a Freiburg pokonałby w Leverkusen Bayer 04, wówczas sytuacja się odwróci. Co prawda przy ewentualnej porażce Leipzig w 34. kolejce punktowo dogonić ten zespół może też 1 .FC Union Berlin, ale stołeczny team ma jeszcze gorszy stosunek bramek od Freiburga (+5), co oznacza, że realnie nie ma szans zająć 4. miejsca na mecie sezonu.

 

  • Dokumentacja kolejki
    Bochum – Bielefeld 2-1 (1-1)
    Freiburg – Berlin 1-4 (0-3)
    Hoffenheim – Leverkusen 2-4 (2-1)
    Köln – Wolfsburg 0-1 (0-1)
    Fürth – Dortmund 1-3 (0-1)
    Hertha BSC – Mainz 05 1-2 (1-1)
    Frankfurt – M‘gladbach 1-1 (0-1)
    München – Stuttgart 2-2 (2-1)
    Leipzig – Augsburg 4-0 (1-0)
  • Tabela
    1. München 33 76 95-35
    2. Dortmund 33 66 83-51
    3. Leverkusen 33 61 78-46
    4. Leipzig 33 57 71-36
    5. Freiburg 33 55 57-44
    6. Berlin 33 54 47-42
    7. Köln 33 52 51-47
    8. Hoffenheim 33 46 57-55
    9. Mainz 05 33 45 48-43
    10. M‘gladbach 33 42 49-60
    11. Bochum 33 42 36-49
    12. Frankfurt 33 41 43-47
    13. Wolfsburg 33 41 41-52
    14. Augsburg 33 35 37-55
    15. Hertha BSC 33 33 36-69
    16. Stuttgart 33 30 39-58
    17. Bielefdeld 33 27 26-52
    18. Fürth 33 18 27-80

 

  • Program 34. – ostatniej kolejki
    Dortmund – Hertha BSC
    Wolfsburg – München
    Leverkusen – Freiburg
    Berlin – Bochum
    M’gladbach – Hoffenheim
    Stuttgart – Köln
    Mainz 05 – Frankfurt
    Augsburg – Fürth
    Bielefeld – Leipzig

Krzysztof Świerc

Show More