Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Sędziowski błazen zatrzymał „Die Adler”

Ćwierćfinałowe spotkanie Euro 2024 pomiędzy Niemcami i Hiszpanią uznane zostało przez ekspertów za przedwczesny finał. Oba teamy w pierwszych czterech spotkaniach turnieju zaprezentowały najpiękniejszy, najnowocześniejszy i najofensywniejszy futbol, a sama konfrontacja pomiędzy tym reprezentacjami była tego potwierdzeniem.

Niestety, spotkanie to dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna zakończyło się porażką 1-2, co oznacza odpadnięcie z dalszej fazy turnieju. Szkoda, bo „Die Adler” nie byli w tym meczu słabszym zespołem. Świadczy o tym m.in. pomeczowa statystyka, która w większości przemawia za Niemcami. Otóż w posiadaniu piłki w całym spotkaniu Hiszpanie byli przez 48% gry, a „Die Mannschaft” przez 52%. W tym czasie ekipa Juliana Nagelsmanna oddała na bramkę rywala 23 strzały, przy 18 podopiecznych Luisa de la Fuente. W egzekwowaniu rzutów rożnych też lepsi byli Niemcy (5-1), podobnie w liczbie podań (588-576) czy dośrodkowań (29-8!).

Wirtz przedłużył nadzieje

Pomimo ćwierćfinałowej porażki Julian Nagelsmann powinien pozostać na stanowisku selekcjonera reprezentacji Niemiec, która pod jego wodzą wyraźnie się odradza.
Foto: JazzyJoeyD/Wikipedia

Samo spotkanie Niemcy rozpoczęli dość nerwowo, dzięki czemu Hiszpanie przez pierwszy kwadrans gry dominowali. Później role się odwróciły i gdyby grający bardzo nieskutecznie Havertz miał lepiej ustawiony celownik, to na przerwę gospodarze turnieju schodziliby do szatni, prowadząc. Po zmianie stron powtórzył się scenariusz z pierwszej połowy. Znów ekipa z Półwyspu Iberyjskiego przejęła inicjatywę, ale tym razem swoją przewagę „podpisała” zdobyciem, gola, którego w 51. min po zagraniu Yamala zdobył zawodnik RB Leipzig – Dani Olmo. Strata gola podziałała na Niemców jak zimny prysznic. Z miejsca ruszyli do ataku i raz po raz zagrażali bramce rywali. Długo grali jednak bardzo nieskutecznie lub mieli pecha, jak w 77. min, kiedy po podaniu Wirtza i uderzeniu Füllkruga z bliskiej odległości piłka zatrzymała się na słupku hiszpańskiej bramki. Pięć minut później kolejną wyborną okazję na wyrównanie zmarnował Havertz, ale… W 88. min wprowadzony po przewie Wirtz wykorzystał zagranie Kimmicha i znalazł sposób na doprowadzenie do remisu 1-1, przedłużając tym samym szanse „Die Mannschaft” na awans do półfinału. Należy dodać, że Niemcy po zdobyciu gola nadal atakowali, mieli kolejne okazje na zdobycie zwycięskiego gola jeszcze w regulaminowym czasie gry. Tak się jednak nie stało, co oznaczało 30-minutową dogrywkę.

Pech i stronniczy sędzia

A w niej Niemcy nadal nie przyśpieszali, a im było goręcej pod bramką teamu Luisa de la Fuente, tym bardziej uwidaczniała się stronniczość arbitra – Anthony’ego Taylora. Angielski „sprawiedliwy” chętniej obdarowywał Niemców żółtymi kartkami, często za błahe przewinienia, nie gwizdał fauli Hiszpanów na Niemcach itd. Sądzono, że w ten sposób chce się zrehabilitować za to, że w 4. min nie dał żółtej kartki żegnającemu się tym meczem z zawodowym futbolem Kroosowi, który faulował Pedriego, a 120 sek. później nie dał mu drugiego żółtego kartonika. W efekcie skutkowałoby to czerwoną kartką dla Kroosa i opuszczeniem przez niego murawy. Jednak biorąc pod uwagę to, co sędzia wyczyniał łącznie w regulaminowym czasie gry oraz w dalszej części dogrywki, kiedy dostrzegł dominację i determinację „Die Mannschaft”, jasno wskazuje, że chciał skrzywdzić Niemców. Krzywdził ich w wielu sytuacjach na wiele sposobów, ale to, czego dopuścił się w 106. min, to skandal. Otóż po strzale Musiali lecącą z potężną siłą w światło hiszpańskiej bramki piłkę ręką odwiedzioną ok. 40 cm od swojego ciała zatrzymał obrońca Hiszpanów – Cucurella. Co zrobił sędzia? Nie podyktował rzutu karnego dla Niemców, z którego mogli zdobyć zwycięskiego gola. Nie pozwolił nawet na sprawdzenie tej sytuacji WAR-owi! To dziwne, bo w innych sytuacjach na Euro 2024, w tym przeciwko Niemcom w meczu grupowym ze Szwajcarią, arbitrzy dyktowali „jedenastki” nawet za przypadkowe muśnięcie ręką w polu karnym.

Głowa Merino i koniec marzeń

Sytuacja ta wprowadziła w grę Niemców dużą nerwowość, która w 119. min, a zatem na 60 sek. przed końcem spotkania, zakończyła się popełnieniem błędu przez niemiecką defensywę, co wykorzystał Merino, który po dośrodkowaniu Daniego Olmo strzałem głową zdobył zwycięskiego gola dla Hiszpanii. W ostatnich sekundach gry Niemcy mieli jeszcze dwie bardzo dobre okazje na wyrównanie, ale ich nie wykorzystali. Między innymi po strzale Füllkruga z bliskiej odległości piłka o milimetry minęła słupek bramki rywala. W ten sposób team Juliana Nagelsmanna pożegnał się z turniejem i marzeniami o tytule mistrza Europy. Szkoda, wielka szkoda, bo patrząc na inne drużyny, które znalazły się w półfinale Euro 2024, z całą pewnością można stwierdzić, że zespoły te są w zasięgu niemieckiej reprezentacji, a już na pewno grają zdecydowanie mniej atrakcyjny futbol. Trzeba też zgodzić się ze słowami Josuhy Kimmicha, jednego z najlepszych piłkarzy spotkania z Hiszpanią, który powiedział, że w tym meczu za dużo rzeczy wydarzało się przeciwko „Die Mannschaft”. Inni niemieccy piłkarze podkreślali, że nie potrzebowali pomocy w drodze po wygraną, jedynie sprawiedliwego sędziowania, które dla Niemców od początku turnieju Euro 2024 było średnio udane, ale…

Taylor w ogniu krytyki

To nic nowego, bo w przypadku niemieckiej reprezentacji i gry klubów 1. Bundesligi w europejskich pucharach sędziowie często nie są sprawiedliwi, co staje się poważnym problemem niemieckiego futbolu. Jednak o tym, czego dopuścił się arbiter meczu Niemców z Hiszpanami, w atmosferze skandalu piszą media w całej Europie, pomimo iż UEFA i kilku kumpli po fachu Anthony’ego Taylora przekonują, że miał rację! Tym samym stali się takimi samymi błaznami jak on sam. Na ten temat wypowiedział się m.in. słynny komentator TVP Mateusz Borek, który stwierdził: – To jest chore! Ja nie chcę wyjść tutaj na człowieka, któremu zaraz ktoś przypisze, że ma obywatelstwo Hamburga albo Lubeki, bo to byłoby śmieszne i jest mi niepotrzebne, ale… Zastanawiam się, dokąd to wszystko zmierza. Zobaczcie, że od pewnego czasu dyskutujemy o interpretacji i za każdym razem sędziowie są w stanie się wybronić! Do tego oni wymyślają coraz to głupsze przepisy. Tych przepisów jest więcej, więcej, i więcej.

W Anthony’ego Taylora, którego trudno nazwać sędzią, bo obrazi się w ten sposób wielu arbitrów dobrze wykonujących swoją pracę, uderzył też niemiecki selekcjoner Julian Nagelsmann.

Natomiast, odnośnie do sytuacji z niepodyktowaniem rzutu karnego dla Niemców z Hiszpaniami Mateusz Borek powiedział: – Dla mnie to jest sytuacja klarowna. Gość, stojąc przed własną bramką, wyciąga rękę i blokuje piłkę lecącą do bramki. Nie interesuje mnie, czy wyciągał rękę do dołu czy do góry, po prostu zatrzymał piłkę i strzał, po którym mógł paść gol, a mimo to za zatrzymanie tej piłki ręką nie było kary.

Wściekły Nagelsmann

W Anthony’ego Taylora, którego trudno nazwać sędzią, bo obrazi się w ten sposób wielu arbitrów dobrze wykonujących swoją pracę, uderzył też niemiecki selekcjoner Julian Nagelsmann. Piszę o tym dlatego, że niemieccy trenerzy stronią od tego rodzaju zachowania, ale tym razem sytuacja była szczególna, stąd sternik niemieckiej reprezentacji nie wytrzymał, mówiąc: – Sędzia gwizdał trochę na korzyść Hiszpanii. Trudno zrozumieć, dlaczego nie podyktował rzutu karnego, skoro piłka leciała w kierunku bramki, to jest przecież ewidentny karny! Strzał Musiali był bardzo dobry, prawdopodobnie wpadłby do hiszpańskiej siatki, a ręka Cucurelli była wyciągnięta bardzo daleko od jego tułowia. Brutalnie nas skrzywdzono. Cóż, wyniku spotkania się już nie cofnie. Niemcy odpadli z Euro 2024 i nie zdobędą tytułu mistrza starego kontynentu po raz czwarty w historii. Nie pocieszy nas, że Anthony Taylor, który był wskazywany przez UEFA jako jeden z największych faworytów do bycia arbitrem meczu finałowego Euro 2024, nie poprowadzi go. Po takich błędach, jakich dopuścił się w trakcie konfrontacji Niemców z Hiszpanami, a także zagranicznych komentarzach i ocenach jego „pracy” może właściwie pożegnać się z dalszą przygodą na mistrzostwach Europy. Dobrze byłoby też, żeby w ogóle pożegnał się z sędziowaniem na najwyższym szczeblu, aby nie krzywdzić kolejnych drużyn.

Błędy selekcjonera

W taki sposób defensor Hiszpanii Marc Cucurella po strzale Jamala Musiali zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do bramki jego drużyny!
Foto: www.bild.de

Mówiąc o niesprawiedliwości sędziego, trzeba też wspomnieć o błędach, jakie moim zdaniem popełnił selekcjoner reprezentacji Niemiec. Gdyby nie one, być może nie było dyskusji o niepodyktowanym rzucie karnym, bo Niemcy po prostu by wygrali. Po pierwsze Julian Nagelsmann przed meczem z Hiszpanią dokonał niewłaściwych i zupełnie niepotrzebnych zmian w wyjściowym składzie. Otóż w miejsce dobrze prezentującego się we wcześniejszych meczach u boku Kroosa w drugiej linii Andricha wstawił bezproduktywnego Cana, a mógł np. będącego w wybornej formie Grossa. Na lewej obronie inteligentnie grającego we wcześniejszych pojedynkach Mittelstädta zamienił jednowymiarowym Raumem. Jednak największy błąd popełnił w ofensywie. Otóż na rezerwie posadził najlepszego piłkarza minionego sezonu nad Renem – Wirtza, w którego miejsce wpuścił jednego z najsłabszych piłkarzy w kadrze na Euro 2024 – Sané! Patrząc, co wyprawiali ci trzej nietrafieni muszkieterowie w drugiej połowie, selekcjoner zdjął ich z murawy i wstawił trzech piłkarzy, o których wspomniałem – Andricha, Mittelstädta i Wirtza, a gra Niemców z miejsca stała się lepsza. Ba, każdy z nich na koniec spotkania miał o wiele wyższe noty od tych, których zmienili. Wirtz otrzymał notę 1,5, co graniczy z ideałem (maksymalna nota to 1,0). Dla porównania Sané, którego zmienił Wirtz, otrzymał notę 5 (bardzo słabo), podobnie Can, którego zastąpił Andrich. Później niemiecki szkoleniowiec dokonał kolejnych „poprawek”. W miejsce słabego Guendogana wstawił Füllkruga, i słusznie, a nie mającego dobrego dnia Havertza zamienił Antonem. Czy to decyzja była właściwa, można dyskutować, ale…

To nie był moment Müllera

Jak zrozumieć fakt, że w 80. min, kiedy Niemcy przegrywali jeszcze 0-1, potrzebując siły dynamiki, szybkości i zdecydowania w ofensywie, selekcjoner w miejsce Taha wstawił 35-letniego Müllera? Piłkarz ten, z całym szacunkiem do jego osiągnięć, porusza się już po murawie jak oldboy i nie mieściłby się w podstawowym składzie większości klubów 1. Bundesligi. Dziwi to tym bardziej, że na ławce rezerwowych Niemców siedzieli młodzi, głodni, skuteczni i bezkompromisowi Undav, Beier czy Führich nazywany niemieckim Robbenem! Ukłon selekcjonera w kierunku Müllera za jego zasługi dla niemieckiej kadry w tak ważnym meczu i momencie tego spotkania tak kluczowym dla „Die Mannschaft” i jego losów na turnieju był nie na miejscu. Finalnie decyzja Juliana Nagelsmanna skrzywdziła też samego Müllera, który dzień później oznajmił, że już nigdy nie zagra dla reprezentacji Niemiec. Zrozumiał, że jego czas minął, że nie nadąża już za młodszymi rywalami i kolegami. Mimo to trzeba podkreślić, że praca Juliana Nagelsmanna z kadrą przynosi pozytywne efekty. Niemcy po kilku latach totalnego marazmu znów stali się silnym zespołem, przed którym respekt czują najmocniejsi na świecie. Dlatego selekcjoner ten musi pozostać u steru reprezentacji, awansować z nią na mistrzostwa świata, które w 2026 r. odbędą się w Kanadzie, USA i Meksyku. Wierzę, że Niemcy odegrają tam znaczącą rolę – może „podpisaną” piątym mistrzostwem świata – a ilość wylanych dzisiaj łez zamienią na bramki? Wszak potencjał jest.


Dokumentacja meczu

Hiszpania – Niemcy 2-1 (1-1, 0-0)

Dani Olmo (51.), Merino (119.) – Wirtz (89.)

Hiszpania: Unai Simon – Carvajal, Le Normand (46. Nacho), Laporte, Cucurella – Rodri, Fabian, Pedri (8. Dani Olmo) – Yamal (63. Ferran Torres), Morata (80. Oyarzabal), Williams (80. Merino).

Niermcy: Neuer – Kimmich, Rüdiger, Tah (80. Müller), Raum (57. Mittelstädt) – Can (46. Andrich), Kroos – Sané (46. Wirtz), Guendogan (57. Füllkrug), Musiala – Havertz (91. Anton).

Żółte kartki: Unai Simon, Carvajal, Le Normand, Rodri, Fabian, Ferran Torres (wszyscy Hiszpania) oraz Rüdiger, Raum, Kroos, Andrich, Wirtz, Mittelstädt, Schlotterbeck, Undav (wszyscy Niemcy).

Czerwona kartka: (Carvajal w 120+4. min gry)

Piłkarz meczu: Dani Olmo (nota 1)

Najlepszy z Niemców: Florian Wirtz (nota 1,5)

Widzów: 54 000 (MHP Arena Stuttgart)

Sędzia główny: Antony Taylor (Anglia)


 

 

Krzysztof Świerc

Show More
Wochenblatt - Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.