Powszechnie uważa się, że zioła są bezpieczniejsze od leków. Często aplikujemy je sobie sami, wychodząc z błędnego założenia, że naturalny produkt nie może być szkodliwy. Tymczasem stosowanie niektórych ziół może być niebezpieczne. Podobnie jak leki mają one skutki uboczne i podobnie jak leki wchodzą w interakcje ze sobą lub z przyjmowanymi farmaceutykami.
Szkodliwe działania ziół zależą nie tylko od dawki, ale też od surowca, sposobu zbioru oraz metod przetwarzania. Wszystkie te czynniki mają wpływ na skład chemiczny półproduktów takich jak wyciągi. Zatem z tych samych surowców można pozyskać wyroby, które będą się znacznie różnić pod względem zawartości składników aktywnych, ale też niepożądanych. Dlatego nie próbujmy sami zbierać i suszyć ziół, zwłaszcza jeśli o ziołolecznictwie mamy blade pojęcie.
Szkodliwe interakcje ziół
Jeśli kupujemy zioła, zawsze zapoznawajmy się z informacjami dostępnymi na opakowaniu. Jednak kiedy takowych informacji nie ma, co niestety się zdarza, koniecznie należy ich poszukać gdzie indziej. Trzeba pamiętać, że leki ziołowe to mieszanina wielu różnych związków chemicznych, które mogą również „kłócić się” z innymi preparatami. Na przykład dziurawiec, który często stosowany jest na poprawę nastroju i depresję, może wchodzić w interakcje z wieloma lekami. Nie można go łączyć z lekami syntetycznymi o podobnym działaniu. Może on wówczas hamować działanie leków antydepresyjnych, co grozi pogłębieniem choroby. Dziurawiec ponadto może osłabiać działanie zażywanych przez kobiety hormonalnych środków antykoncepcyjnych czy hormonalnej terapii zastępczej. Wyciąg z dziurawca osłabia również działanie niektórych leków przeciwnowotworowych i przeciwwirusowych. W przypadku łączenia ziół z lekami trzeba pamiętać, że wszystkie zioła, które mają działanie moczopędne, przeczyszczające, odchudzające, oczyszczające i napotne, szybciej wypłukują z organizmu toksyny i inne substancje przemiany materii. Niestety, wypłukują też składniki, których dostarczamy organizmowi, przyjmując leki. Jeśli dostajemy leki moczopędne na obniżenie ciśnienia, w żadnym wypadku nie należy stosować już moczopędnych ziół.
Zioła zawierające śluz
Osłabiają one wchłanianie leków, osłaniając śluzówkę układu oddechowego, żołądka i jelit. Dlatego stosując leki, należy unikać ziół takich jak: senes, aloes, kruszyna, rzewień, mniszek lekarski, skrzyp polny, prawoślaz, czystek, pokrzywa, siemię lniane i babka lancetowata. Lukrecja z kolei nie powinna być łączona z tabletkami antykoncepcyjnymi, bo nasila ich działanie i może podnosić ciśnienie krwi. Dodatkowo obniża poziom potasu, więc nie powinna być przyjmowana z lekami moczopędnymi. Lukrecja, żeń-szeń, arnika i mniszek lekarski podnoszą ciśnienie krwi, zatem w przypadku leczenia nadciśnienia te zioła mogą być niebezpieczne. Natomiast szałwia lekarska może być niebezpieczna w przypadku przyjmowania leków przeciwzakrzepowych i antydepresantów.
Jeśli kupujemy zioła, zawsze zapoznawajmy się z informacjami dostępnymi na opakowaniu.
Na uwadze należy mieć też osoby starsze, które często sięgają po zioła, a przecież w większości przyjmują dużo leków, dlatego powinny zachować szczególną ostrożność. Kończąc należy dodać, że gatunki wykorzystywane w fitoterapii zapewniają skuteczność zwłaszcza przy dłuższym stosowaniu, ale wtedy może się też ujawnić ich szkodliwy wpływ na zdrowie. Efekty terapeutyczne pojawiają się po 2–4 tygodniach ich regularnego przyjmowania w dawkach dobranych do potrzeb organizmu. Specjaliści przestrzegają, że po pół roku systematycznego picia ziół w różnej formie warto zrobić przynajmniej trzymiesięczną przerwę. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych i przewlekle biorących innego rodzaju leki.