Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Wochenblatt – Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej

Zostały tylko dworce

 

Kiedy Maryla Rodowicz wylansowała piosenkę „Wsiąść do pociągu byle jakiego”, mieszkańcy Lidzbarka i okolicznych miejscowości mieli do wyboru dwie trasy kolejowe: trasę nr 224 Czerwonka–Sągnity oraz nr 255 Lidzbark–Bartoszyce. Dzisiaj nie mają żadnej, ale może im po nich zostaną chociaż pamiątki.

Wiosną tego roku rozpoczęły się remont i modernizacja dworca kolejowego w Lidzbarku Warmińskim. To jeden z takich dworców, niestety wielu, przy których od dawna już pociągi się nie zatrzymują. Przy obiekcie, którego remont zakończy się w grudniu tego roku, powstanie m.in. szklany pasaż, w którym Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej „Warmia” chce urządzić wystawę pamiątek po dwóch liniach kolejowych, które biegły przez to miasto – linii nr 224 i nr 255.

 

Historia kolei

– W 1945 r. jedni lidzbarczanie opuścili miasto, a inni przybyli i na tym, co zastali, zbudowali swoje nowe życie. Chcemy na tej wystawie pokazać, jak to zrobili, a przykładem mają być linie kojowe i towarzysząca im infrastruktura, szczególnie budynki dworców – mówi Ewa Huss-Nowosielska ze Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej „Warmia”.

Lidzbarczanie mogli skorzystać z pierwszej podróży pociągiem już w 1899 r. – do Górowa. Nastąpiło to 1 października, gdy przedłużono odcinek Górowo–Jarzeń oddany 15 sierpnia 1898 r. Po miesiącu, 15 listopada 1899 r., pociągi pojechały do Czerwonki, aby skomunikować się z Olsztynem. W 1905 r. mieszkańcy Lidzbarka pojechali do Ornety, a w 1916 r. przez Szwaruny do Bartoszyc.

Była stacja w Kaniach Iławickich
Foto: Lek

Bardzo mądrze zaplanowana infrastruktura kolejowa Prus Wschodnich służyła doskonale mieszkańcom i właścicielom dużych gospodarstw rolnych, cukrowni i browarów. Powstawały linie kolejek wąskotorowych, aby jak najbardziej skrócić drogę produktów i wytworzonych towarów. Obok linii kolejowych budowano dworce osobowe, towarowe, brukowano dojazdy do bocznic kolejowych. Powstawał niezależny system wież ciśnień, wzdłuż torów wznoszono budynki mieszkalne i gospodarcze. Rozbudowa i unowocześnianie linii kolejowych trwały aż do wybuchu II wojny światowej. Działania wojenne zniszczyły kolej w Prusach Wschodnich. Wiele linii przestało wówczas istnieć.

 

Czarne chmury

Po wojnie do 1950 r. do Lidzbarka pociągiem można było wjechać od strony Bartoszyc, czyli linią 255. Otwierała przed nowymi mieszkańcami okno na świat. Przebieg II wojny światowej zadecydował jednak, że wiele połączeń zlikwidowano z powodu rozebrania linii kolejowych przez ustępujące wojska Armii Czerwonej. Zaś do Górowa pociągi ruszyły wg rozkładu z 1952/1953 r., aby w końcu dotrzeć do Sągnit. Dalej już nie było można, gdyż tory do Korniewa (w obwodzie kaliningradzkim) rozebrano już w 1945 r.

Ponownie czarne chmury zebrały się nad lidzbarską koleją w połowie lat 80. Rozwój motoryzacji sprawił, że ludzie chętniej korzystali z połączeń autobusowych i prywatnych samochodów. Zadecydowała ekonomia. Czas przejazdu do Olsztyna koleją to prawie 2,5 godziny, gdy nie czekało się na skomunikowanie pociągów, zaś autobus zawoził pasażerów w ciągu godziny. Traciły także na znaczeniu przewozy towarowe. Małe stacyjki pustoszały. Młodzi ludzie przeprowadzali się do miast, wchłaniał ich Olsztyn. W 1991 r. podjęto decyzję o likwidacji połączenia, aby w 1992 r. zamknąć linię kolejową od Czerwonki; na dodatek bardzo szybko rozebrano torowisko w kierunku Bartoszyc.

Tak zakończyła się historia kolejnictwa w powiecie lidzbarskim. O minionej świetności świadczyły tylko małe wiejskie stacyjki, budowane z czerwonej cegły i kryte porządną ceramiczną, czerwoną dachówką.

Dzisiaj chcemy przywrócić pamięć o tamtych czasach. Przywołać ludzi, którzy pracowali na kolei, przypomnieć atmosferę czasów, gdy dworzec kolejowy był prawdziwym oknem na daleki świat.

 

Drodzy Lidzbarczanie!

Może zajrzycie do swoich albumów, przejrzycie zbiory zdjęć Waszych rodziców, dziadków. Nie ma zbyt wiele takich zdjęć, gdyż dworce jako obiekty strategiczne były objęte zakazem fotografowania, zatem każde jest na wagę naszej historii. Zachowajmy ją. Czas płynie szybko, a świadkowie najnowszej historii odchodzą jeszcze szybciej i tak niespodziewanie, że aby zgromadzić materiał do działu historii najnowszej naszego miasta, trzeba się naprawdę śpieszyć.

Doskonałą okazją jest renowacja dworca. Aby stał się ponownie ważnym punktem na mapie naszego miasta i powiatu, dajmy mu drugie życie. Niech opowiada historię miasta. Zacznijmy od historii kolei, dworców na trasie 224 i 255.

Eksponaty – zdjęcia, dokumenty, bilety, rozkłady jazdy, mapy itp. można przynosić do siedziby stowarzyszenia, która mieści się w Szkole Podstawowej nr 4 w Lidzbarku. Można też wcześniej wysłać wiadomość na adres mailowy ehussnowosielska@wp.pl

Lek

Show More